KOTY z RUDY ŚL. Wysypisko niechcianych zwierząt.

anita5 pisze:
justyna8585 pisze:Baaaardzo duża/duża, spokojny,apatyczny,bardzo słaby,przygnębiony i uległy.Nie wiem czy to nie staruszek.jest na kociarni

Tek kotek od soboty jest u nas. Dziękuję mar9 (który to już raz!) za danie mu tdt. U mar kotek otrzymał imię Zdzicho. Buras jest ogromny, spokojny, grzeczny i wybaczył nam chyba już kastrację, która się dokonała od razu w sobotę.
Zdziś ma ogromną, cudowną głowę, duże policzki i około 8 lat.
Można się w nim zakochać od pierwszego wejrzenia.

Strasznie mi żal tych, co czekają...

Baaaardzo dziękuje :1luvu:

A jak z charakterem?

Przekochany, daje już nawet brzuszek do głaskania. Grzeczny, spokojny, milutki.
Jak tylko zrobimy mu foty, będę chciała go ogłaszać. Jest przesłodki.

anita5 pisze:Przekochany, daje już nawet brzuszek do głaskania. Grzeczny, spokojny, milutki.
Jak tylko zrobimy mu foty, będę chciała go ogłaszać. Jest przesłodki.

Uuuuuuffff...

anita5 pisze:Przekochany, daje już nawet brzuszek do głaskania. Grzeczny, spokojny, milutki.
Jak tylko zrobimy mu foty, będę chciała go ogłaszać. Jest przesłodki.

To znaczy, że ten jego stoicki spokój to kwestia charakteru a nie choroby?
No to kamień z serca mi spadł, bo martwiłam się o Zdzisia.
Proszę wygłaskać i wycałować burego misia ode mnie. :1luvu:

Niestety Zdziś jest chory. Jednak. Właśnie jest w drodze od weterynarza. Wczoraj wieczorem dziwnie oddychał, nie wiedzieliśmy do końca, czy nam się wydaje, czy co, a potem przybrał pozycję mostkową. No i miał dziś rtg, ma płyn w płucach. Ma brać leki, mam nadzieję, ze będzie dobrze.

anita5 pisze:Niestety Zdziś jest chory. Jednak. Właśnie jest w drodze od weterynarza. Wczoraj wieczorem dziwnie oddychał, nie wiedzieliśmy do końca, czy nam się wydaje, czy co, a potem przybrał pozycję mostkową. No i miał dziś rtg, ma płyn w płucach. Ma brać leki, mam nadzieję, ze będzie dobrze.

To niewydolność oddechowa? może mieć związek z sercem?
strasznie mi przykro,że znowu są jakieś problemy

anita5 pisze:Niestety Zdziś jest chory. Jednak. Właśnie jest w drodze od weterynarza. Wczoraj wieczorem dziwnie oddychał, nie wiedzieliśmy do końca, czy nam się wydaje, czy co, a potem przybrał pozycję mostkową. No i miał dziś rtg, ma płyn w płucach. Ma brać leki, mam nadzieję, ze będzie dobrze.

zmartwiłaś mnie, oby to nie było coś poważnego

Hej!

Bardzo, ale to bardzo proszę o pomoc!

Szukam nowego domku mojej kotce, wszystko opisane jest w tym wątku:
viewtopic.php?f=13&t=138031&p=8461477#p8461477

W międzyczasie jednak, nim coś na spokojnie znajdę, pojawił się problem "na już". W najbliższą środę, 24.01. mam się stawić na 7:00 w szpitalu. To oznacza, że kotek może u mnie zostać do poniedziałku 23.01. Nie mam go komu "pożyczyć" - ostatnie miejsce, na które czarnula mogła liczyć, "spaliło się" po jej ostatnich wybrykach.

Będę po wyjściu szukać jakiegoś DT / DS, bo tych moich "zniknięć" będzie w najbliższym czasie sporo, ale na razie potrzebuję przetrzymania kotka przez kilka dni (maksymalnie do soboty 28.01. - ponoć do piątku wyjdę). Jeśli nikogo nie znajdę, w poniedziałek Luna będzie musiała trafić do schroniska, nie mogę jej wziąć do szpitala. No a w schronisku jej po prostu nie widzę

Pomóżcie!

Edytuję. Czy ktoś ma jakąś wiedzę o http://www.hotelspa-gordon.pl/ ?

Arwena28 pisze:Hej!

Bardzo, ale to bardzo proszę o pomoc!

Szukam nowego domku mojej kotce, wszystko opisane jest w tym wątku:
viewtopic.php?f=13&t=138031&p=8461477#p8461477

W międzyczasie jednak, nim coś na spokojnie znajdę, pojawił się problem "na już". W najbliższą środę, 24.01. mam się stawić na 7:00 w szpitalu. To oznacza, że kotek może u mnie zostać do poniedziałku 23.01. Nie mam go komu "pożyczyć" - ostatnie miejsce, na które czarnula mogła liczyć, "spaliło się" po jej ostatnich wybrykach.

Będę po wyjściu szukać jakiegoś DT / DS, bo tych moich "zniknięć" będzie w najbliższym czasie sporo, ale na razie potrzebuję przetrzymania kotka przez kilka dni (maksymalnie do soboty 28.01. - ponoć do piątku wyjdę). Jeśli nikogo nie znajdę, w poniedziałek Luna będzie musiała trafić do schroniska, nie mogę jej wziąć do szpitala. No a w schronisku jej po prostu nie widzę

Pomóżcie!

Edytuję. Czy ktoś ma jakąś wiedzę o http://www.hotelspa-gordon.pl/ ?

Wiesz jakie jest prawdopodobieństwo,że kotka zarazi się kk i będzie leczona,leczona i leczona,aż w końcu padnie?Czarny kot w schronisku nie ma żadnych szans,z resztą nawet te kolorowe "nie idą".
Trafi na kociarnie i po prostu sobie wyjdzie...

Przemyśl to sobie dobrze.
Chyba nie będzie dla nikogo wielkim problemem podejść raz dziennie,zostawić jedzenie i wyczyścić kuwete.

Niestety zostawienie jej w mieszkaniu nie wchodzi w rachubę. Szukam nadal DT na kilka dni. Myślę, że coś się uda. Odezwała się IKA6, ale po przeczytaniu kilku wątków na forum szukam dalej.

Arwena28 pisze:Niestety zostawienie jej w mieszkaniu nie wchodzi w rachubę. Szukam nadal DT na kilka dni. Myślę, że coś się uda. Odezwała się IKA6, ale po przeczytaniu kilku wątków na forum szukam dalej.

A w klatce też nie mogłaby być?
Czemu tak?

Nie wiem już co zrobić.Jedzenie zamarza,noszę 3 razy dziennie i większość zawsze do wyrzucenia:(

U mnie pod blokiem jest kotka.Nie ma gdzie sie schować,siedzi pod autami.
Patrzeć sie nie da na to,jak ona sie trzęsie.

Można gdzieś kupić jakieś budki? Wiem,że ludzie wywalą,ale chociaż będę miała czyste sumienia.

zwykły karton, wylepiony steropianem, a na zewnątrz taśma izolacyjna... AmandaOnet zdaje się takie robiła...

halbina pisze:zwykły karton, wylepiony steropianem, a na zewnątrz taśma izolacyjna... AmandaOnet zdaje się takie robiła...

Nie umiem, próbowałam.Nie mam nawet skąd wziąć.

Nie ma gdzieś na bazarku?

Ja mogę zrobić budkę, ale dam radę dopiero w przyszłym tygodniu.

KOTY z RUDY ŚL. Wysypisko niechcianych zwierząt.

Kto przegląda forum