Tyskie mruczki V-Operacja za operacja,potrzebne wsparcie fin

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto mar 02, 2010 18:30 Re: Tyskie mruczki V - jest nas dużo, szukamy domków !!!

oj, smętny ten czas, kotów dużo, domków mało...może wraz z wiosną coś się znajdzie...

izydorka

 
Posty: 9465
Od: Śro lut 04, 2009 21:09
Lokalizacja: Śląsk

Post » Wto mar 02, 2010 20:05 Re: Tyskie mruczki V - jest nas dużo, szukamy domków !!!

jak Ozzy ?

marivel

Avatar użytkownika
 
Posty: 2421
Od: Sob mar 21, 2009 12:48
Lokalizacja: skądinąd

Post » Wto mar 02, 2010 22:19 Re: Tyskie mruczki V - jest nas dużo, szukamy domków !!!

marivel pisze:jak Ozzy ?

jest słaby , bardzo mało je , a ze od pewnego czasu je tylko mleczne RC convalescence support ( saszetki w proszku do rozpuszczenia ) bo nic już nie pogryzie , miał dziś pobrana krew i nawet wetka mówi ze widać po nim ze coś mu dolega , nie pozawala sobie na czesanie , na kąpiel która kiedyś uwielbiał :x Bardzo sie o niego boje :(

Eustachy znów wyciśnięty , choć jak wróciłam od labradorów to było legowisko mokre , ale i tak dużo jeszcze miał w pęcherzu ... za niedługo będzie amputacja ogonka .

Prima coraz lepiej się czuje , ale o łapance nie ma mowy , dziś podkradła się do RC urinary od Mikiego i Zuzu ...

Zuzu tez jakby lepiej :)

Dzwonią i piszą ludzie w sprawie adopcji ale jak na razie nie ma konkretnych decyzji a najwięcej to ludzie chcą kociaki ...

Mam potworne wyzuty sumienia ze nie pomogłam tym dwóm koteczkom i nawet nie wiem co się z nimi dzieje , a nie mogłam ich wziąć bo jest u mnie teraz 20 kotów a tez i finansowo i fizycznie nie daje rady już teraz :roll: wolontariuszy jest jak na lekarstwo :x
ObrazekObrazek

Justa&Zwierzaki

 
Posty: 17967
Od: Czw wrz 11, 2008 19:03
Lokalizacja: Tychy

Post » Wto mar 02, 2010 22:39 Re: Tyskie mruczki V - jest nas dużo, szukamy domków !!!

ja niestety i w ten weekend nie wpadne, nie dam rady... A tak dawno u mrusiow nie bylam...
Ozzy, chcialabym zebys jeszcze z nami pozostal, choc wiem, ze bardzo cierpisz, ze cie bardzo boli. Masz prawo czuc sie tym zmeczony, choroba tak dlugo juz trwa i tak bardzo postepuje. Rozumiem Cie, koci moj przyjacielu. Nie wiem, czy zdaze Cie jeszcze ucalowac, pomiziac, chociaz zobaczyc Twoj kochany pyszczek... Ale wiedz, ze w moim sercu bedziesz zawsze! Nigdy nie przestane Cie kochac! :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: Jestes, byles zawsze i zawsze bedziesz najbardziej wyjatkowym kotem jakiego w zyciu poznalam. Najwspanialszym, najcudowniejszym, jedynym w swoim rodzaju. :1luvu: :1luvu: Mysle, ze wielu mruczkom pokazales, ze mozna walczyc z najciezsza nawet choroba, ze czasem warto, po to, by kazdy dzien spedzic szczesliwie! Kocham Cie bardzo i zawsze bede to powtarzac!

Primeczko :ok: Ciesze sie, ze "wracasz do siebie". Z czasem wszystko sie ulozy :) Zobaczysz :)

Zuzu :ok: trzymaj tak dalej! :ok: Wiem, ze potrafisz, przeciesz nie raz to juz udowodniles! :ok: Wierze w Ciebie!

Eustachy... Nie znamy sie osobiscie, ale ty fajny kic jestes :) niech sie juz Twoje klopoty skoncza i zmykaj do domu! Do swojego prawdziwego, wymarzonego domu! :ok:

Kociara82

 
Posty: 45874
Od: Czw paź 09, 2008 22:20

Post » Śro mar 03, 2010 8:36 Re: Tyskie mruczki V - jest nas dużo, szukamy domków !!!

Przed chwilka dzwoniła do mnie koleżanka A-Primy i żąda ode mnie obserwacji Primy ,oczywiście nie pokryje kosztów obserwacji i straszy kłopotami , dosłownie że tego tak nie zostawi . zastanawiam się czy ja za wszystkie zwierzęta które są już 6 tyg po adopcji odpowiadam i czy to jest moja wina ze Prima ugryzła :roll: :roll: :roll:
ObrazekObrazek

Justa&Zwierzaki

 
Posty: 17967
Od: Czw wrz 11, 2008 19:03
Lokalizacja: Tychy

Post » Śro mar 03, 2010 10:40 Re: Tyskie mruczki V - jest nas dużo, szukamy domków !!!

Obrazek
Obrazek

Myszolandia

Avatar użytkownika
 
Posty: 66383
Od: Pon sty 19, 2009 22:48
Lokalizacja: środkowa

Post » Śro mar 03, 2010 11:42 Re: Tyskie mruczki V - jest nas dużo, szukamy domków !!!

Justa&Zwierzaki pisze:Przed chwilka dzwoniła do mnie koleżanka A-Primy i żąda ode mnie obserwacji Primy ,oczywiście nie pokryje kosztów obserwacji i straszy kłopotami , dosłownie że tego tak nie zostawi . zastanawiam się czy ja za wszystkie zwierzęta które są już 6 tyg po adopcji odpowiadam i czy to jest moja wina ze Prima ugryzła :roll: :roll: :roll:


czy to ugryzienie było tak groźne?

honda11

 
Posty: 6665
Od: Wto maja 27, 2008 10:43
Lokalizacja: Leszno / Wielkopolska

Post » Śro mar 03, 2010 11:45 Re: Tyskie mruczki V - jest nas dużo, szukamy domków !!!

honda11 pisze:
Justa&Zwierzaki pisze:Przed chwilka dzwoniła do mnie koleżanka A-Primy i żąda ode mnie obserwacji Primy ,oczywiście nie pokryje kosztów obserwacji i straszy kłopotami , dosłownie że tego tak nie zostawi . zastanawiam się czy ja za wszystkie zwierzęta które są już 6 tyg po adopcji odpowiadam i czy to jest moja wina ze Prima ugryzła :roll: :roll: :roll:


czy to ugryzienie było tak groźne?

nie wiem jak groźne było ugryzienie , ugryzienie miało miejsce w domu u A-Primy podczas łapanki , mnie tam nie było gdyż miałam tego dnia bardzo napięty grafik ...
ObrazekObrazek

Justa&Zwierzaki

 
Posty: 17967
Od: Czw wrz 11, 2008 19:03
Lokalizacja: Tychy

Post » Śro mar 03, 2010 12:50 Re: Tyskie mruczki V - jest nas dużo, szukamy domków !!!

jeśli koleżanka koleżanki chce obserwacji Primy to niech właścicielka (czyli koleżanka) kota na nią da pieniądze. O ile wiem kot już nie był Twój tylko koleżanki a ona go miała 6 tygodni w swoim domu to sama mogła go zaszczepić tak tak wiem że kot był ponoć dziki. Odpowiedzialny za zwierzę jest właściciel. :kotek:

natalia1001

 
Posty: 78
Od: Pon paź 13, 2008 18:28
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro mar 03, 2010 13:31 Re: Tyskie mruczki V - jest nas dużo, szukamy domków !!!

Rozliczenie :
Honda dla Bony ----------------------- 30 zł
P. Walentyna na dług u weta --------- 100 zł
P.Małgosia --------------------------- 15 zł
Satoru ------------------------------ 20 zł
dla Majki ---------------------------- 20 zł
Dla Czorta od P Marty --------------- 70 zł
Dla Czorta od Iwona 66 -------------- 300 zł zakup leków insol
Dla Czorta od Iwina 66 -------------- 200 zł
dla Primy od A-Primy na szczepienie --- 50 zl
RAZEM ----------------------------- 675 ZŁ

BAZARKI :
Justyna 85 ------------------------- 165 zł
MadCat 1981 ----------------------- 74.5 zł
Madcat 1981 ----------------------- 78.4 zł
Miłka też dla Rafiego ---------------- 150 zł
RAZEM ----------------------------- 467.9 zł
Myszka :
MaBo ------------------------------ 100 zl
Maks ------------------------------ 20 zl
Monika z Katowic ------------------ 30 zl
Agata 51 -------------------------- 20 zł
RAZEM:---------------------------- 170 zl
Eustachy razem -------------------- 325 zł


Razem ---------------------------- 1637 .9 zł

WYDATKI :
Wet ----------------------------- 500 zl
WET Eustachy ------------------- 250 zł
Zwirek 5 x 25 kg po 30 zł ---------- 150 zł
Feliway -------------------------- 60 zł
Mięso mielne wołowe ------------- 120 zł
Purina sterylizand 15 kg ---------- 139 zł
Purina odkłaczjaca 15 kg --------- 145 zł
Niwalin --------------------------- 50 zl
zakup leków insol ----------------- 300 zl
RAZEM ---------------------------- 1714 zł

A już w tym mieś wpłaty dokonała Betika 200zł :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu:
Bardzo , bardzo wszystkim dziękuje :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu:
ObrazekObrazek

Justa&Zwierzaki

 
Posty: 17967
Od: Czw wrz 11, 2008 19:03
Lokalizacja: Tychy

Post » Śro mar 03, 2010 14:36 Re: Tyskie mruczki V - jest nas dużo, szukamy domków !!!

witajcie tyskie mruczki, po przerwie próbuje doczytać wszystko

Justynko, w tych 150 zł w rozliczeniu przy moim nicku jest 45 albo 50 zł (nie pamiętam, musiałabym spojrzeć na konto) z bazarku które wpłaciła izydorka dla Czorcika na lek

miłka

 
Posty: 1390
Od: Pon gru 08, 2008 13:48
Lokalizacja: Rybnik/Katowice

Post » Śro mar 03, 2010 16:45 Re: Tyskie mruczki V - jest nas dużo, szukamy domków !!!

tu o obserwacji przy wściekliźnie

Obowiązkowi obserwacji podlegają wszystkie zwierzęta, które ukąsiły człowieka. W momencie, kiedy człowiek pokąsany przez zwierze uda się do lekarza zostaje wszczęta procedura obserwacji. Lekarz powiadamia sanepid, a ten przesyła nakaz doprowadzenia zwierzęcia do lecznicy weterynaryjnej w celu obserwacji czy dane zwierze nie jest chore na wściekliznę. Nie ma znaczenia czy dane zwierze było szczepione na wściekliznę czy nie. Właściciel ma obowiązek przyprowadzić zwierzę w celu badania 1,5,10 i 15 dnia po pokąsaniu. W czasie obserwacji właściciel musi zabezpieczyć zwierzę aby nie uciekło. Jeśli nie wystąpią w tym czasie objawy nerwowe to przy ostatnim badaniu właściciel dostaje zaświadczenie dla sanepidu, że dane zwierze jest zdrowe. Obserwacji lekarz dokonuje na koszt właściciela zwierzęcia. W przypadku, gdy człowiek został pogryziony przez zwierzę obce, które uciekło i nie można dokonać obserwacji musi zostać poddany kilkakrotnemu szczepieniu przeciw wściekliźnie.

W związku z tym, że szczepienie to nie jest obojętne dla zdrowia człowieka należy zrobić wszystko, aby odnaleźć zwierze i doprowadzić je na obserwacje.

Źródło: Artykuł pochodzi z www.vetmozga.com - lecznicy małych zwierząt.




wtedy jak ktoś już wspomniał właścicielem nie była Justyna. Czy masz podpisaną adopcję?

Jak bym była na miejscu Primy to też bym gryzła, gdyby mnie niefachowo łapali.

A tak w ogóle to cała sprawa z Primą mnie wnerwia. Jeśli ktoś bierze trudnego kota, to musi wiedzieć , że oswajanie go w nowym miejscu trwa więcej niż miesiąc.
Wiem, bo miałam takiego kota.
Jaka jest Prima, to każdy, komu język polski nieobcy mógł sobie poczytać.

Mój kot dał się pogłaskać i przytulić po 2 latach wspólnego mieszkania, przestał miałczeć gdzieś w wieku 4 lat, wcześniej to darł się jak opętany. jak miał 8 lat, to była najmilsza poduszeczka na świecie, cudna przytulanka.
Nikogo nie zachęcam do brania takich kotów, bo to trudne, nie każdy się do tego nadaje. Ale to trzeba wiedzieć przed wzięciem futrzaka.

No i podziwiam wrażliwość koleżanki. Justyna chyba nie trzymała jej na muszce, żeby łapać kota. Niech sobie może przeczyta trochę o tym co Justa robi i jeśli rzeczywiście chce kota dać na obserwację to niech trochę odpowiedzialności weźmie na siebie, to samo chwilowa właścicielka kota, która poprosiła o pomoc.
To A-Prima łapanie zorganizowała, przy tym była... i co ?

izydorka

 
Posty: 9465
Od: Śro lut 04, 2009 21:09
Lokalizacja: Śląsk

Post » Śro mar 03, 2010 17:22 Re: Tyskie mruczki V - jest nas dużo, szukamy domków !!!

Nieciekawa ta sprawa z Primą :evil:

Jak czuje się teraz Ozzy? Trzymaj się, koteńku! :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

Luinloth

 
Posty: 2090
Od: Śro lis 12, 2008 13:29
Lokalizacja: Tychy

Post » Śro mar 03, 2010 19:05 Re: Tyskie mruczki V - jest nas dużo, szukamy domków !!!

nie znam sie na tym, ale z tego, co czytam tutaj, wynika moim zdaniem, ze odpowiedzialnosc ciazy po obu stronie Justyny troche tez, bo aktualnie kota przebywa u niej, wiec to ona powinna w jakis tam sposob kicie do weta na obserwacje "doastarczyc". Natomiast rowniez wspolodpowiedzialna za to jest A-Prima, poniewaz wtedy kotka byla jej, do pogryzienia doszlo w jej mieszkaniu, kiedy jeszcze mozna ja bylo uznac za wlascicielke Primki. A jej kolezanka powinna byla to sobie dobrze przemyslec, zanim zdecydowala sie pomoc lapac takiego kota! Prima jest trudna, ale nie dzika! Dziczala u A-Primy! Coz, czasem sie tak zdarza, ze mimo staran czlowieka kot jednak zle sie czuje w danym domu. Widocznie Primce nie odpowiadal ten dom z jakis powodow, to ja zloscilo i denerwowalo, dlatego moim zdaniem tak sie zachowywala. Odkad siegam pamiecia, odkad znam kicie, nigdy nie lubila ona gwaltownych ruchow, bala sie tego i reagowala tez gwaltownie z lekka agresja. A-Prima powinna byla uprzedzic kolezanke, ze kota jest agresywna, a jesli nie bardzo wiedziala, lub miala choc cien watpliwosci, jak zlapac kicie, to powinna z ta kolezanka przyjsc do Justyny lub chociaz sie z nia skontaktowac, zeby chociaz informacji udzielila. Mysle, ze jest w tej calej sprawie tez sporo winy tej kolezanki wlasnie, jej nieodpowiedzialnosci i nierozsadku. Ja troche Prime znam i-choc kocham ja na swoj sposob i zycze jej jak najlepiej, szanuje ja-nie podjelabym sie lapania jej. A juz na pewno nie bez uzycia odpowiedniego sprzetu do tego przeznaczonego. Poza tym nie wiem jak cala sprawa przebiegala, kto jeszcze byl przy tym. Nie wiem, czy kolezanka zoastala uswiadomiona, ze Prima bardzo nie lubi byc wogole dotykana w okolicach lapek, grzbietu, tyl odpada zdecydowanie! Nawet w okolicach pysia nie pozwala sie miziac! Wowczas natychmiast reaguje zloscia, sa lapoczyny, zabki ida w ruch...
Poza tym nie wytykajmy A-Primie, ze za malo czasu dala kici, bo i tak dala go sporo! Zastanowcie sie, ilu z was daloby kici choc tydzien?! :evil: Przyznam szczerze, ze ja nie mialabym az tyle cierpliwosci! :evil: Moze znajda sie pojedyncze przypadki, ze ktos wytrzyma dluzej, ale zdecydowana wiekszosc nie poswiecilaby nawet 1/10 czasu dla kotki z tego, co poswiecila A-Prima! Z jednej strony moze i owszem, moze mogla poczekac pare miesiecy, lat... A z drugiej strony: meczy sie czlowiek, meczy sie kot, stres bardzo zle dziala na czlowieka, a na tak wrazliwego kota jak Prima-jeszcze gorzej! U Justyny oswajala sie 4 lata, a i tak nie byla wielkim miziakiem! Stres moze nawet zabic! Dla Primy to byl zbyt duzy stres, lapanka tym bardziej, wiec ugryzienie bylo jej reakcja obronna! Gdyby wam ktos chcial jakas krzywde wyrzadzic, w obronie zrobicie wszystko, zanim zdazycie nawet o tym pomyslec! Wiec gdybyscie byli na jej miejscu, zareagowalibyscie dokladnie tak samo!
Na koniec prosze was, zamiast oskarzac siebie na wzajem i szukac na sile winnego na zasadzie "co zlego, to nie ja", lepiej zastanowcie sie powaznie nad soba, co WY zrobiliscie nie tak, a nie co ktos inny nie tak zrobil!
Ja uwazam ze najwieksza wina Justyny jest brak szczepienia na wscieklizne. Obowiazkowo powinna szczepic koty na to poza wirusowkami! Wszelkie inne kocie choroby na czlowieka sie nie przeniosa, nie sa grozne dla zdrowia, zycia, a przynajmniej nie wirusowki! Natomiast czlowiek moze sie zarazic wscieklizna od zwierzecia, a oddajac zwierze do adopcji powinno sie zadbac o to, by mialo przed adopcja to szczepienie za soba! To szczepienie a nie wirusowki powinno byc priorytetem! Takze w umowie adopcyjnej powinna byc zawarta informacja, ze kot jest zaszczepiony! Owszem, mogla tez zrobic to A-Prima, natomiast z drugiej strony patrzac na to-rozumiem ja. Widziala, jak kicia sie u niej stresuje, chciala jej dac czas, az sie oswoi, zeby jej dodatkowo w tym czasie nie stresowac. Poza tym szczepienie kota w takim stanie podobno moze mu zaszkodzic. Wiem, ze decyzja jest bardzo trudna, ale chyba nikt nie bedzie swiadomie narazal na to kota w takim przypadku, tylko da mu czas na oswojenie sie z nowa sytuacja!

Kociara82

 
Posty: 45874
Od: Czw paź 09, 2008 22:20

Post » Śro mar 03, 2010 19:34 Re: Tyskie mruczki V - jest nas dużo, szukamy domków !!!

Ja nie mam pretensji , że ktoś za mało dał czasu kotu. uważam , że nie powinien jej był brać i tyle.
Jeżeli wydarzenie już zaszło, to zainteresowane osoby powinny się spotkać i porozmawiać nad rozwiązaniem sytuacji. Wszystkie 3 osoby. ćzłowiek po to ma mózg, żeby się dogadywał z innymi osobnikami.

Zastanawiać się nad sobą( mimo sugestii) też nie będę :twisted:

jeśli chodzi o wściekliznę, to nie jest na nią szczepienie obowiązkowe.

Jak na razie Tychy są wolne od wścieklizny...I mam nadzieje, że jeszcze długo będą...

a to , że Justyna ma za dużo kotów, za małe mieszkanie i za mało pieniędzy to też wszyscy wiedzą...

izydorka

 
Posty: 9465
Od: Śro lut 04, 2009 21:09
Lokalizacja: Śląsk

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Myszorek, puszatek i 115 gości