WAW Koty z Fabryki Koneser. No i jest maluch...

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon sty 11, 2010 8:29 Re: WAW Koty z Fabryki Koneser. Krwawa jatka. Koty znikają

kaja555 pisze:ja też myślę, że koty by nie dały do siebie podejść - więc kot musiał być w środku - a ktoś włożył do budki rękę i mam nadzieję, że to krew właśnie tego padalca a nie kota. Dlatego potem w szale mógł porozwalać i zbryzgać krwią inne budki.

To bardzo prawdopodobne, a nawet pożądane. Bo to by znaczyło, że fizycznie nic się kotom nie stało.
Obrazek

Migota

 
Posty: 3865
Od: Sob mar 29, 2008 20:57
Lokalizacja: Wa-wa Praga Płn

Post » Pon sty 11, 2010 20:40 Re: WAW Koty z Fabryki Koneser. Krwawa jatka. Koty znikają

Byłam, widziałam. :evil:
Całe podwórko zasypane pieprzonym śniegiem, zapadałam się po kolana, faktycznie, gówno widać, jeszcze trudniej cokolwiek zrobić.
Czekała na mnie Bella. Zabrałam suche i puszkę i zaczęłam się przedzierać przez zaspy, ale nie chciała się zbliżyć, dopóki nie poszłam w stare miejsce karmienia. Tam przyszła, podjadła, wygląda ok, tylko jest strasznie brudna, nie była aż tak, może śpi na jakimś węglu.
Poza tym pusto, zasypane, miskę na wodę w końcu wymacałam i nalałam ciepłej, ale Belli już nie było. Suchego nie dodawałam, bo było pół, nawet ciut więcej. Troszkę puszki na nie położyłam jednak, sorki, ale miałam nadzieje, że jeśli jakiś jest w piwnicy to go może zapach wywabi.
Ogólnie jest do dupy.
Prawdziwi mężczyźni nie jedzą miodu, oni żują pszczoły.

sibia

Avatar użytkownika
 
Posty: 8129
Od: Śro gru 07, 2005 17:15
Lokalizacja: Praga Północ (okolice trójkąta bermudzkiego)

Post » Pon sty 11, 2010 21:17 Re: WAW Koty z Fabryki Koneser. Krwawa jatka. Koty znikają

sibia pisze:Ogólnie jest do dupy.

Czy mogę wam w jakikolwiek sposób pomóc?
Obrazek

redaf

 
Posty: 15601
Od: Śro sty 25, 2006 21:32
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon sty 11, 2010 21:30 Re: WAW Koty z Fabryki Koneser. Krwawa jatka. Koty znikają

Być może.
Jeśli jutro pan prokurator zachowa się jak podejrzewam - to znaczy sróbuje mnie spławić na drzewo, poradzi znaleźć sobie męża i rodzic dzieci - to całkiem możliwe, że furia we mnie spęcznieje na tyle, że bedę Cię prosić o pomoc.
Prawdziwi mężczyźni nie jedzą miodu, oni żują pszczoły.

sibia

Avatar użytkownika
 
Posty: 8129
Od: Śro gru 07, 2005 17:15
Lokalizacja: Praga Północ (okolice trójkąta bermudzkiego)

Post » Pon sty 11, 2010 22:00 Re: WAW Koty z Fabryki Koneser. Krwawa jatka. Koty znikają

Nie dodzwoniłam się do dzielnicowego. Nagrałam się na pocztę, ale nie oddzwonił. Jutro będę dalej próbować. Jak się nie uda to osobiście pójdę na komendę.
Biedna Bella, sama na tej białej pustyni :(
Obrazek

Migota

 
Posty: 3865
Od: Sob mar 29, 2008 20:57
Lokalizacja: Wa-wa Praga Płn

Post » Pon sty 11, 2010 22:08 Re: WAW Koty z Fabryki Koneser. Krwawa jatka. Koty znikają

Czytam iiiii......................... :evil: :!: Trzymam kciuki....Oby koty wróciły....

ulinek0

 
Posty: 900
Od: Śro lut 11, 2009 17:24
Lokalizacja: warszawa wola

Post » Pon sty 11, 2010 22:09 Re: WAW Koty z Fabryki Koneser. Krwawa jatka. Koty znikają

[quote="sibia"'] Furia we mnie spęcznieje na tyle, że bedę Cię prosić o pomoc. [/quote]
Się nie krepuj 8)
Obrazek

redaf

 
Posty: 15601
Od: Śro sty 25, 2006 21:32
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto sty 12, 2010 14:40 Re: WAW Koty z Fabryki Koneser. Krwawa jatka. Koty znikają

No i się wściekłam :twisted: kiedy dodzwoniłam się do dzielnicowego.
Po pierwsze - ten właściwy dzielnicowy będzie dopiero 26. stycznia, urlop ma.
Po drugie - patrol, który przyjechał na miejsce nie nadał sprawie żadnego biegu więc sprawy nie ma. Powinnam to zgłosić na Cyryla Metodego, ale zapomnieli mnie o tym poinformować.
Po trzecie - powinnam się skontaktować z organizatorem imprezy, z wynajętą ochroną i z ich pomocą przeprowadzić śledztwo.
Po czwarte - nie ma dowodów (czyt. martwego kota), krew to za mało. A, i to ja mogłam ją zabezpieczyć. Do patrolu to nie należy. (A co należy? Wychodzi na to, że spisanie tego, kto im zawraca głowę)
Kurnia, fajna praca, może zmienię zawód! :twisted:
Obrazek

Migota

 
Posty: 3865
Od: Sob mar 29, 2008 20:57
Lokalizacja: Wa-wa Praga Płn

Post » Wto sty 12, 2010 14:58 Re: WAW Koty z Fabryki Koneser. Krwawa jatka. Koty znikają

Bez komentarza. Tym bardziej że słyszałam, jak Migota pytała, czy jakoś mogą zabezpieczyć teren, zebrać jakieś ślady, zrobić zdjęcia, a oni wpadli na chwilę i olali.
Czekamy na to, co tam u sib.
Ja rozmawiałam z ochroną, z ich szefem, przez telefon. Oczywiście spuścił mnie na drzewo, ale poprosiłam o sprawdzenie, kto wtedy w ochronie był itd.
Brak mi słów.

gosiar

 
Posty: 5132
Od: Sob paź 29, 2005 12:30
Lokalizacja: WARSZAWA

Post » Wto sty 12, 2010 15:09 Re: WAW Koty z Fabryki Koneser. Krwawa jatka. Koty znikają

Migota.
Jeśli możesz, weź ciekawą książkę i idź na Cyryla zgłosić. Dodatkowo, na piśmie, przygotuj sobie skargę na patrol, za niepoinformowanie Cię, odmowę wezwania ekipy technicznej i olanie wezwania, nienadanie biegu sprawie. W dwóch egzemplarzach, jeden do podbicia pieczątką i dla Ciebie.
Książka najważniejsza, w prokuraturze czekałam dwie godziny na korytarzu.
Ciebie też przetrzymają.
Z Prokuratury, odcinek 1.
Byłam tam mocno przed 13.
Na portierni zapytałam, do kogo mam się zgłosić ze sprawą z Ząbkowskiej. Odesłano mnie do Biura podawczego. W biurze dowiedziałam się, że Ząbkowską ma DS 3, dostałam listę 5 prokuratorów odpowiedzialnych za ten rejon.
3 nie było :twisted:
Ustawiłam się w kolejce do pierwszego z listy, który był, uprzednio zgłosiwszy na portierni, do kogo się udaję.
Tak mi zleciała godzinka.
Prokurator, gdy się w końcu do niego wbiłam powiedział, że ma wezwanych świadków i niestety nie może przyjąć zawiadomienia o popełnieniu przestępstwa, bo na wstępie powiedziałam, że z tym przyszłam.
Poszłam do drugiego.
Ten miał doprowadzonego oskarżonego, też nie mógł. :twisted:
Miałam bardzo ciekawą książkę, więc zasiadłam i czekałam dalej. Pojawiła się kolejna pani prokurator.
Zapytałam, czy może przyjąć ode mnie zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa.
Nie może, zawiadomienia tylko na piśmie.
DYGRESJA: jestem już po rozmowie z prawnikiem, także prokuratorem, pani prokurator wprowadziła mnie w błąd, nie ma takiego zarządzenia, pójdzie kolejna piękna skarga.
Niemniej pani prokurator, zaciekawiona, wyraziła gotowośc udzielenia mi porady prawnej.
Skorzystałam.
Opisała mi procedury, odpuśćmy je sobie na razie, piszę pismo zawiadamiające oraz drugie, skargę, w czwartek składam w biurze podawczym, a potem śledzimy sprawę.

DODATKOWO
poszkodowanym jest Dzielnica, ale nie może się angażować (prikaz taki), więc Piotrze, jeśli możesz jako TOZ wystąpić, tak, żebym mogła podać w piśmie numer telefonu do poszkodowanego, reprezentującego koty, to będę bardzo, bardzo wdzięczna. MOże się to wiązać z wezwaniem na przesłuchanie, niestety, ale cóż, ja jestem gotowa rozpętać pokazówkę.

Ale burdel, rany.
Prawdziwi mężczyźni nie jedzą miodu, oni żują pszczoły.

sibia

Avatar użytkownika
 
Posty: 8129
Od: Śro gru 07, 2005 17:15
Lokalizacja: Praga Północ (okolice trójkąta bermudzkiego)

Post » Wto sty 12, 2010 15:21 Re: WAW Koty z Fabryki Koneser. Krwawa jatka. Koty znikają

:evil: :evil: :evil:
sibia podziwiam i życze wytrwałości i cierpliwości :ok:


moim zdaniem winny ochroniarz z Konesera. Jeszcze tylko Bella mu została i przestaną mu sie jakieś wariatki karmiące siersciuchy kręcic po obiekcie :evil:
Ostatnio edytowano Wto sty 12, 2010 15:46 przez piccolo, łącznie edytowano 1 raz

piccolo

Avatar użytkownika
 
Posty: 5772
Od: Czw kwi 03, 2008 12:39
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto sty 12, 2010 15:31 Re: WAW Koty z Fabryki Koneser. Krwawa jatka. Koty znikają

sib, Migota, wielkie dzięki :1luvu:
Nie wiem, co powiedzieć. Paranoja.

gosiar

 
Posty: 5132
Od: Sob paź 29, 2005 12:30
Lokalizacja: WARSZAWA

Post » Wto sty 12, 2010 15:32 Re: WAW Koty z Fabryki Koneser. Krwawa jatka. Koty znikają

piccolo pisze:moim zdanie winny ochroniarz z Konesera. Jeszcze tylko Bella mu została i przestaną mu sie jakieś wariatki karmiące siersciuchy kręcic po obiekcie :evil:

Trafiłaś w sedno :twisted:
Edit: Tzn. chodzi mi o to, że chętnie by się pozbył kotów, a nie, że to zrobił.
Ostatnio edytowano Sob sty 16, 2010 14:36 przez Migota, łącznie edytowano 1 raz
Obrazek

Migota

 
Posty: 3865
Od: Sob mar 29, 2008 20:57
Lokalizacja: Wa-wa Praga Płn

Post » Wto sty 12, 2010 15:38 Re: WAW Koty z Fabryki Koneser. Krwawa jatka. Koty znikają

sibia pisze:Migota.
Jeśli możesz, weź ciekawą książkę i idź na Cyryla zgłosić. Dodatkowo, na piśmie, przygotuj sobie skargę na patrol, za niepoinformowanie Cię, odmowę wezwania ekipy technicznej i olanie wezwania, nienadanie biegu sprawie. W dwóch egzemplarzach, jeden do podbicia pieczątką i dla Ciebie.
Książka najważniejsza, w prokuraturze czekałam dwie godziny na korytarzu.
Ciebie też przetrzymają.

Tylko, że ja nie mam kiedy tego zrobić, dopiero w sobotę i to już będzie tydzień po. Ale czy wtedy w ogóle przyjmują interesantów? Trza się dowiedzieć. Szlag by to..... :twisted:
Obrazek

Migota

 
Posty: 3865
Od: Sob mar 29, 2008 20:57
Lokalizacja: Wa-wa Praga Płn

Post » Wto sty 12, 2010 15:54 Re: WAW Koty z Fabryki Koneser. Krwawa jatka. Koty znikają

Dziewczyny podziwiam i trzymam kciuki!!!!
Ja pamiętam że pierwszą sprawę wytrucia kotów składała karmicielka ,odwołanie musiał TOZ jako poszkodowany 8O ,być może teraz może tylko ktoś z ramienia TOZ
Obrazek

Henia

 
Posty: 3068
Od: Pt mar 10, 2006 14:29
Lokalizacja: Warszawa-Muranów

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], kasiek1510, misiulka i 814 gości