morelowa pisze:Z tymi wymienionymi wadami nabiału się zgadzam, bo wielokrotnie o nich czytałam w poważnych przekazach.
O tym z wapniem też oczywiście. Wit D3+K2 biorę cały czas, ale generalnie należaloby zbadać poziom we krwi [za pieniądze, bo na skierowanie nie robią] , tyle,że w naszym klimacie prawie wszyscy mają niedobór.
Chodzi mi - w kontekście tego nabiału - nie o to by nim kogokolwiek żywić, ale dawać od czasu do czasu tym nie uczulonym, tak jak się ludziom daje desery z cukrem czy inne lody.
Słońce = wit.D

Też nie używam filtrów, ale to, że wysusza skórę - słońce- to fakt.
jako deser to zakładają, że można dawać, ale mało i rzadko
a nie codziennie jako śniadanie
a mnie przy Caillou to by urządzało codziennie jako śniadanie dać nabiał, bo by zjadła ( bo na mięso kręci nosem i wzdycha)
ja bardzo lubię nabiał
jestem uzależniona od nabiału
ale , w sumie, mogłabym sobie odpuścić -jak się nad tym zastanowić
słońce wysusza, wiec warto sie czymś posmarować
podobno (no bo wynika to z netu, wiec zawsze to tylko podobno) olej neem chroni przed promieniowaniem słonecznym ( ale człowiek porządnie posmarowany olejem neem opala się na wycieczce w górach bardzo szybko, wiec znaczy chyba to, ze nie jest przeszkoda dla witaminy D)
i jest mocno przeciw-kleszczowy przede wszystkim
mozna się tez posmarować olejem kokosowym nieprzetworzonym
np tutaj ciekawie napisane
http://eco-zen.pl/toksyczne-kremy-do-op ... kokosowym/I
istnieją dwa rodzaje promieni ultrafioletowych (UV). UVA odpowiada za uszkodzenia skóry i jej starzenie, z kolei UVB choć mogą powodować oparzenia słoneczne, są też niezbędne do produkcji witaminy D przez skórę.
Kremy z filtrami przeciwsłonecznymi blokują dostęp jedynie promieniowania UVB. Paradoksalnie zamiast chronić, mogą zwiększyć ryzyko zachorowania na raka – z jednej strony przez zawartość szkodliwych substancji, z drugiej – blokując produkcje witaminy D.
Jak podaje Environmental Working Group (EWG) około 75% kremów z filtrami przeciwsłonecznymi dostępnych na rynku zawiera toksyczne związki chemiczne, które mogą powodować raka i zaburzać gospodarkę hormonalną.
Unikaj kremów, które zawierają:
retinyl palmitate – może powodować raka skóry,
oxybenzone – zakłóca gospodarkę hormonalną, prowadzi do uszkodzenia komórek i raka,
cynk i tytan- toksyczne, mogą być łatwo wchłaniane do krwi, równie szkodliwe jak gdyby były podane doustnie.
Wybierając ochronę przeciwsłoneczną, należy więc zdecydować się na krem, który nie zawiera szkodliwych substancji lub sięgnąć po prostu po olej kokosowy…
Stomachari pisze:Bóle stawów to bardziej z chorobami i zwyrodnieniami tychże mi się kojarzą. Może reumatyzm? Wcale nie musi występować tylko i wyłącznie u starszych ludzi. Jest pare chorób genetycznych, którym towarzyszy reumatyzm (że tak skrótowo napiszę).
Osteoporozę łatwo sprawdzić. Chyba nawet internista może wypisać skierowanie na densytometrię kręgosłupa i kości udowych (można też całego ciała byle nie kości promieniowej bo to ostatnie jest bez sensu).
morelowa - badanie wit. D robią na NFZ tylko skierowanie musi dać specjalista a nie internista. Dowolny specjalista (dzwoniłam do NFZ).
może i reumatyzm
nie wiem
dentysometria kręgosłupa brzmi strasznie

lekarze mnie przerażaja i badania tez (jest fobia na lekarzy?)
w kazdym razie mam cztery złote zasady, które jak jak stosuję regularnie, to problem bólu kolan u mnie nie występuje
1. muszę przejść ok 15 km dziennie (cześć może byc po mieście, i nie musi być równo dziennie, czyli w weekendy może być trochę więcej, a w tygodniu mniej)
2. nie wolno dopuścić do zmarznięcia kolan, np zimą - podwójne leginsy pod spodnie i specyjalne spodnie na duży mróz
3. trzeba sie smarować co jakis czas, chociaz raz w tygodniu, albo olejkiem neem, albo wmasowywać w nogi oleji eteryczne/ takie na bóle stawów zmieszane np z tłuszczem kokosowym
4. nie stać , to znaczy unikać stania ( dlatego np na zebraniach dla rodziców, kiedy czasem-często nauczyciele sie spóźniają na omówioną godzinę, sala zamknieta. a krzeseł na korytarzach brak - siadam zwyczajnie na podłodze albo na parapecie)