Niechciane, przewlekle chore. Dzień po dniu...Pusia ['] :(

Wyniki Basi wszystkie w normie i jutro będzie miała usuniecie ślinianki i robiony pyszczek.
No wyć mi się chce, biedna kotusia, cały czas praktycznie leczona, zwrot z adopcji, teraz operacja....a rok temu bezdomna, malutka umierała na chodniku. :cry:

Za Basię

i za pozostały ZWIERZYNIEC

Misia [*] u mnie 28.04.2017-14.06.2018

Za Basię

Anna61 pisze:
Teraz trafił swój na swego, czyli Kacper na Kubusia i wiecznie muszę ich pilnować bo razem w żadnym razie nie mogą być.

Byłam dzisiaj z Baśką na badaniach krwi i wyjęciu szwów z Babunią.
Koszt 73zł.

A dlaczego? Brak wzajemnej tolerancji, az po rozlew krwi czy raczej ,gdy się obaj zejdą to ich nikt nie pokona? :twisted:

Ej, Baśka ty to już przeżyłaś tyle mało fajnych rzeczy,że teraz tylko wszystkiego co NAJ dla ciebie :1luvu:

Dzięki kochani za kciuki.

Dzwoniłam do lecznicy i Baśka już po operacji ale jeszcze w głębokim śnie.
Usunięcie ślinianki i zrobienie ząbków poszło dobrze, zatem czekam na telefon kiedy mogę ją zabrać do domu.

No to kciuki za koteczkę :ok:

casica pisze:No to kciuki za koteczkę

Dzięki Kasia.

Dzwoniła właśnie wetka i powiedziała, że Baśka nie miała zrobionych zębów niestety bo zagrożenie papraniem się rany pooperacyjnej.
Ciekawe tylko co z drugą narkozą którą będzie musiała mieć w celu usunięcia kamienia.

I znowu doopa z jej adopcją....

Mam jechać do lecznicy po Baśkę o 19 godzinie.

Za szybki powrót dobrego samopoczucia Basi :ok:

mb pisze:Za szybki powrót dobrego samopoczucia Basi

Dziękuję Marysiu.

Basia bardzo biedna, Cały czas tylko śpi o od przywiezienia z lecznicy.
Zrobiłam jej zabezpieczenie na ranę pooperacyjna według wskazań lekarza bo kołnierz nie wchodził w grę.

Obrazek

400 złotych

myślałam, że będzie mniej bez czyszczenia ząbków.

Już nie mam sił na to wszystko.

Teraz taki słodki z niej króliczek :1luvu:

NIech prześpi ile się da i szybko dochodzi do formy :ok:

Ale ceny za zabieg z kosmosu :strach:

Dzisiaj nie mogłam jechać z Baśką do lecznicy bo od samego rana byłam wleczącym się zdechlakiem i w takich właśnie dniach jest mi bardzo ciężko.

Zadzwoniłam do lecznicy, że nie dam rady dzisiaj pojechać na kontrolę i czy mogę podać Baśce antybiotyk który mam w domu i przeciwbólowy.
Baśka od rana miała ADHD i po prostu nie ta sama kota.
Rano dopadła do jedzenia jakby parę dni nie jadła i saszetki felixa tylko dokładałam.

Tak panna wyleguje się na stole na słoneczku

Chciałam bardzo podziękować za wsparcie 4 maja 100 serduszek od cioci taizu :1luvu:

i 5 maja 100 serduszek od cioci KULAK :1luvu:

Dzisiaj przyszło zamówienie z zooplusa - 132,60zł.
Wypakowałam saszetki felixa i smillę kitten a pudło zostawiłam w korytarzyku przy schodach.
Mąż je rozłożył i chciał je wynieść, ale usłyszałam tylko krzyk i już leżał pod drzwiami które są całe w szybie.
Nawet nie chce myśleć co mogłoby się stać (kiedyś też się wywali i ja też) gdy poleciał na szybę i ją wybił. :strach:

No ale cóż, widać już taki nasz los i musimy swój krzyż dźwigać do końca.

Jeszcze na koniec moje słoneczko.
Trafił swój na swego. :wink:

Dzisiaj udało się pojechać z Baśką do lecznicy.
Panna czuje się dobrze, ale jej obsługa pozostawia wiele do życzenia, bo pogryzła mnie i znowu mam ranę.
Został jej wyjęty wenflon, leki do podawania w domu i na kontrolę w poniedziałek.

U nas zrobiło się ciepło i koty są przeszczęśliwe z tego powodu, bo mogą delektować się zieloną trawką i promieniami słonecznymi.

Niechciane, przewlekle chore. Dzień po dniu...Pusia ['] :(

Kto przegląda forum