Wczoraj Wam opisywałam ,ze był nieswój a a dzisiaj od rana pił wodę ,wymiotował piana i miał goraczkę.Zadzwonilam do weterynarz a ona spytała na samym poczatku czy był widziany bądz wykręcany kleszcz.I wtedy mnie olśniło
Nie pryskałam wtym roku jeszcze swoich psów (Chociaż mam duzy Fiprex) sądzac ,ż esą tutaj niskie temperatury, Nadal leżą miejscami płaty sniegu, w nocy temperatury ciagle na minusie . Zagapiłam sięa kleszcze widac po ciepej zimie tylko czekaja na takie okazje.
Spryskałam dzisiaj psy tylko ,z e martwię sie , że nie pomyślałam o tym wcześniej
Sama nie wiem co za pomrocznośc jasna mnie nawiedziała,W swoim długoletnim posiadaniu psów to juz będzie czwarty przypadek(dwa razy Bunio)
Coś mnie zamroczyło chyba ,z e od razu nie skojarzyłam juz wczoraj
i znalazałam na ściezce nadgryziona kość.Myślałam ,że cos zjadł na spacerze bo jest łakomy
Weterynarz mogła przyjechac dopiero ok 19. (miała własnie kota na zabiegu i operacje )
Pies mi się rozjeżdża i ma wysoka goraczke.Wymiotuje śliną ,zsiusiał się w pokoju obok na ciemno-pomarańczowo(bebeszia atakuje nerki i watrobę)_
Ja nie mam transportu . Autobusy do Serocka z miejsca gdzie mieszkam tylko trzy w ciagu doby
Jestem bez kasy ale z weterynarz umawiam się w takich przypadkach na rozliczenie pod koniec miesiąca
Wpadłam na pomysł aby poprosić pana z budowy która toczy się obok mojego domu . Naturalnie zgodził sie tylko miał mało czasu.
Psi bidulek ledwo łapami powłóczył. Wniosłam go do samochodu.
Wetka sprawdziła mu białka oczu.Miał juz zażółcone.Podobnie wewnętrzną strone śluzówek pyska.Już były o barwie jasno żółtej.
To świadczy o poczatku uszkodzeń watroby.
Dostał cztery zastrzyki.
Niestety nie mogłam dłużej czekać z uwagi na transport i nie dostał kroplówki.
W tej chwili jest nadal nieswój ale goraczka spadła i sie zmniejsza . Stan jest stabilny.
Zadzwoniłam z tymi wieściami do Liliany a ona jak zwykle Kochana i Niezawodna zaofiarowała się jutro przyjechac i zawieśc nas na kolejne zastrzyki i kroplówkę.
Ratuje psiego przyjaciela.Nie mam wyjscia. Sprawa nagła i oczywista.
Mam nadzieje ,ze będzie dobrze. W przypadku tej choroby potrzebna jest natychmaistowa reakcja gdyz pierwotniak przenoszony przez kleszcza błyskawicznie się namnaża a organizm reaguje jw.

jak ten duch opatrznościowy czuwa nad Tobą Basiu!!!

