minęło 4 lata, wciąż poszukiwany

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon lis 25, 2013 17:21 Re: Misza z chorym serduszkiem szuka DT zimno go zabije

szlag by to... :evil:
biedny Borys - niby przygarnięty, i zaraz wywalony,
na zimę i w dodatku został teraz sam na tym polu...
:evil: :evil: :evil:
Może ktoś mógłby jakoś pomóc :?:
Obrazek

violet

 
Posty: 4631
Od: Pon sty 07, 2013 17:17
Lokalizacja: koło Torunia

Post » Śro lis 27, 2013 19:41 Re: 4 "pies z pola" Borys "wrócił" z adopcji - mieszka na po

Misza wciąż niepewnie ale i nie gorzej - to dobre wieści jak na jego stan.

Gdy byłam w Wawie z Kropisławem to porządziłam się sama i zapytałam o koszty TK celem dokładnego ustalenia miejsca "pobytu" śrutu. Miałam fuksa bo trafiłam gdy wszyscy byli w gabinetach - radiolodzy i dr. dopytałam. wygląda to tak. te zdjęcia rtg, które juz są, będa wskzaniem gdzie szukać. jesli jest podejrzenie, że w innych miejscach tez jest, to najpierw rtg a potem mozna tk bardzo dokłądnie oznaczyć miejsce - czyli np ile cm od czego tkwi srut. Koszt szacunkowy 650-850zł.
Jest tylko jeden zonk - uspienie Miszy.
Kto się na to odważy. Niby dr jest tam i druga tez tam jest, tzn. kardiolodzy.
Pozostaje szeroko rozumiana współpraca. Ale jedno dla mnie jest bardzo ważne - doświadczenie, oraz ze wszystko- sprzety i wszyscy- lekarze sa w jednym miejscu.
Tyle się dowiedziałam.

Co do Borysa.
Dzwoniłam celem zanegowania moich obserwacji i wczesniejszych ustaleń. Nie mam jednak dobrych wiesci. Borys jest na polu.

Szukajcie locum dla niego.
Ja nie jestem w stanie go zabrać.
Obrazek

Kinnia

 
Posty: 8804
Od: Nie sie 19, 2012 21:12

Post » Czw lis 28, 2013 10:28 Re: Misza z chorym serduszkiem szuka DT zimno go zabije

Ewa.KM pisze:
Kinnia pisze:ja jeszcze modlę się o cieplo - aby nie było mrozu, bo nie wiem co zrobię
Misza stanowczo jest "nietransportowy" i nie mozna zmieniać mu otoczenia poniewaz wszelkie takie zmiany emocjonalne sa groźne,


U mnie w biurze jest ciepełko, może aż za bardzo.
Misza na pewno będzie za Wami tęsknić, ale przypominam, że już poprzednio wychodził na spacer tylko ze mną i to bez smyczy. A może niech Twój TŻ przyjedzie z Miszą na kilka dni i poczeka, aż się psina przyzwyczai. Misza jazdę samochodem raczej lubił, denerwował się tylko jak zostawał sam w samochodzie i wtedy nie mógł się doczekać na powrót kierowcy.

To kiedy przeprowadzka?
Obrazek

alab108

 
Posty: 12890
Od: Wto lis 09, 2010 22:35
Lokalizacja: kujawsko-pomorskie

Post » Czw lis 28, 2013 22:57 Re: 4 "pies z pola" Borys "wrócił" z adopcji - mieszka na po

przeprowadzka jak się chłopaka ustabilizuje a w dobra strone sprawa sie posuwa. Za chwilke na kontrolę i kto wie, kto wie :D


Tylko co z Borysem? :(
Obrazek

Kinnia

 
Posty: 8804
Od: Nie sie 19, 2012 21:12

Post » Czw lis 28, 2013 23:32 Re: 4 "pies z pola" Borys "wrócił" z adopcji - mieszka na po

Masz jakieś zdjęcie "legitymacyjne" Borysa? Trzeba go ogłaszać.
Obrazek

Ewa.KM

 
Posty: 3770
Od: Śro mar 20, 2013 23:32

Post » Pt lis 29, 2013 7:39 Re: 4 "pies z pola" Borys "wrócił" z adopcji - mieszka na po

Borys nie może zamieszkać tam gdzie Misza obecnie? I ogłoszenia, on chyba jest zdrowy?
Obrazek

alab108

 
Posty: 12890
Od: Wto lis 09, 2010 22:35
Lokalizacja: kujawsko-pomorskie

Post » Pt lis 29, 2013 14:24 Re: 4 "pies z pola" Borys "wrócił" z adopcji - mieszka na po

Trzymam ciagle te domki .. :ok:

lidka02

 
Posty: 15914
Od: Czw cze 09, 2011 9:22

Post » Pt lis 29, 2013 16:58 Re: 4 "pies z pola" Borys "wrócił" z adopcji - mieszka na po

Ewa.KM pisze:Masz jakieś zdjęcie "legitymacyjne" Borysa? Trzeba go ogłaszać.


Ewa mam zdjęcia takie jak na wątku - poszukam, ale chyba lepszego brak. Poza tym jak ogłaszać "nieobrobionego" psa, który może w każdej chwili gdziestam być. Chyba ze mozna i takiego, bo ja już sama nie wiem. Jesli mozna, to bardzo prosze o pomoc w tym. Będę wdzięczna za każdą pomoc w ogłaszaniu.
Ja już ani płakać, ani śmiać się nie mam siły. Gdy pomyslę o tej kobiecie, która tak pieknie mówiła o warunkach dla Borysa :evil: .

Misza dzisiaj lepiej z brzuszkiem. I ze względu na to, ze musiałam bardzo zwolnić i bardziej "siedzieć na pupie" to miałam wiecej czasu na "naukę". Sięgnęłam do książek nieco głębiej, przyniesli mi jeszcze to co zamowiłam i 8O .
Prawdopodobne jest, że zły stan Miszy wątroby wywołany jest niewydolnoscią serca 8O . Nie będę tutaj opisywać etiologii i patogenezy, ale wygląda na to, że niewydolność serduszka spowodowała chorobę- niewydolność wątroby. Choroba-niewydolność wątroby jest powodem uporczywej biegunki.
Tyle sie dowiedziałam. Wszystko pasuje do obrazu choroby i do stanu Miszy.
Jesli się nie pomyliłam, to chociaz z jednym możemy odetchnąć - to nie ołowica.
Jeśli sie nie pomyliłam, to wraz z poprawą pracy serduszka -jesli będzie monitorowane i korygowane wszystko na bieżąco- wątroba przestanie byc niszczona i jej stan powinien trochę się poprawić - jak wiadomo wątroba regenenruje się, jesli stan wyjściowy na to pozwala.
Poczekajmy na wynik badania krwi - obstawiam ujemny.
Obrazek

Kinnia

 
Posty: 8804
Od: Nie sie 19, 2012 21:12

Post » Pt lis 29, 2013 17:07 Re: 4 "pies z pola" Borys "wrócił" z adopcji - mieszka na po

Jutro jedziesz jak zwykle swoją trasą? Może uda Ci sie zrobic mu zdjecie wykadrowane, bo na tych z pola chyba nigdy nie był sam.
Obrazek

Ewa.KM

 
Posty: 3770
Od: Śro mar 20, 2013 23:32

Post » Pt lis 29, 2013 18:14 Re: 4 "pies z pola" Borys "wrócił" z adopcji - mieszka na po

Ewa.KM pisze:Jutro jedziesz jak zwykle swoją trasą? Może uda Ci sie zrobic mu zdjecie wykadrowane, bo na tych z pola chyba nigdy nie był sam.


Tak, jutro jadę jak zwykle. Słusznie, postaram się zrobic jakieś lepsze zdjęcie. Oby tylko deszcz nie padał - 3 dzien pada deszcz. Postaram się.
Obrazek

Kinnia

 
Posty: 8804
Od: Nie sie 19, 2012 21:12

Post » Pt lis 29, 2013 21:42 Re: 4 "pies z pola" Borys "wrócił" z adopcji - mieszka na po

:ok: :ok: za zdjęcia i za znalezienie przynajmniej DT. Bo Misza chyba do Ewy jedzie, tak?
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24277
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Pt lis 29, 2013 22:00 Re: 4 "pies z pola" Borys "wrócił" z adopcji - mieszka na po

Tak :dance2:
Obrazek

Ewa.KM

 
Posty: 3770
Od: Śro mar 20, 2013 23:32

Post » Sob lis 30, 2013 15:59 Re: 4 "pies z pola" Borys "wrócił" z adopcji - mieszka na po

Wrociłam.
Borysa nie było. Były tylko ślady jego obecności - w niszy pod okapem "wyleżana" ziemia, sucha - musiał rano wstać i iść szukać jedzenia. zostawiłam suchą karmę w takiej ilości, że nawet jak przyjdzie inny pies to nie zje tego wszystkiego - dla Borysa powinno zostać.

Alab - ja nie mogę umieścić Borysa w kojcu za Miszę. Na dzień dzisiejszy nie ma takiej możliwości. To nie jest moja posesja. Nie wiem czy Borys jest zdrowy czy chory. Zobacz, Misza w kontakcie na polu wyglądał na zdrowego psa - byli na tym wątku też tacy, którzy mieli odwagę po wyglądzie ze zdjęcia wyrokować, że wyglada dobrze, jest zadbany.
Dopiero gdy mogłam go poobserwować częściej niż raz w tygodniu przez 10-15 minut - bo awantura, bo głodny, bo ucieka, bo.... Gdy pobyłam z nim, wyszło co wyszło.
To podobnie jak z kotem - bierzesz wychudzonego kocio. i to jest zwykle "duża niespodzianka" - tak mówi moje doświadczenie.
Z psami jest podobnie.
Nie znam odpowiedzi na Twoje pytanie. To można sprawdzić tylko "przez doswiadczenie".

Zostawiłam info dla dziewczynki - ma dać mi znać jak o zobaczy.
Obrazek

Kinnia

 
Posty: 8804
Od: Nie sie 19, 2012 21:12

Post » Sob lis 30, 2013 16:35 Re: 4 "pies z pola" Borys "wrócił" z adopcji - mieszka na po

Rozumiem :(
Szkoda, że ten babyl, który wziął Borysa, nie może go przetrzymać na czas ogłoszeń i obserwować, żeby było wiadomo jaki on jest :evil:
Obrazek

alab108

 
Posty: 12890
Od: Wto lis 09, 2010 22:35
Lokalizacja: kujawsko-pomorskie

Post » Nie gru 01, 2013 14:17 Re: 4 "pies z pola" Borys "wrócił" z adopcji - mieszka na po

nie chcę mysleć o ludziach, którzy "wzieli" Borysa bo szlak mnie trafi i będziecie po zdjęciach identyfikowac miejsce jego pobytu

Misza na chwilę obecną jest bez zmian - kontrola we wtorek, chyba, że cos pokręciłam :oops: , sprawdzę licząc tabletki.
A swoją drogą jedna tabletka kosztuje 2 zł - 4 zł dziennie kosztuje życie Miszy :cry: .
Tak, wiem mam wisielczy humor.

Co z Borysem?
Obrazek

Kinnia

 
Posty: 8804
Od: Nie sie 19, 2012 21:12

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue i 84 gości