Wątek zbieraczki cz.5 .Niekochany - za Tm .23.07.2013.;(

No i proszę dziewczyna na sterylce aborcyjnej to mama Oskara , a chlopak odrobaczenie , odwszawienie , oko nie wygląda źle to pusty oczodół i chyba się taki urodził tak mi się zdjae ...Dałam je do weta ale kasy nie mam ....na nie

Są w szpitaliku w piątek odbiór ..

ta ostatnia drobniutka kicia jest w ciąży :?:

Tak pusiu ma dwa lata to mama Oskara ...

to dzika kotka :?:

taka dzika dzicz jak moja Tulinka :?:

puszatek pisze:to dzika kotka taka dzika dzicz jak moja Tulinka

Za Tulinke :1luvu:

U mnie zimno zimowo ,;( kotka dostała zastrzyk w dupsko obrażona :mrgreen:

oczka przemyte ...Kuwety zapełnione :strach:

, miski opróżnione i tak se żyjemy ...Byle do wiosny... :piwa:

Pod wieczór za dzwonie do weta zapytać się o dziczki ..

Bardzo dziekuje dziewczynom które wpłaciły mi pieniążki na na karme :1luvu:

Annie K -20zł
Dorocie W -50zł
Małgorzacie S - 50zł :1luvu:

Dziękujemy chce zapytać bo dostałam suchą karme od Hani z fb i chciałabym te pieniążki przeznaczyć na bezdomniaki , jest jeszcze kilka kotek na sterylke jakoś musze to ogarnać..

U nas bez zmian oj nie klamie słońce własnie wychodzi to duża zmiana .. :mrgreen:

Pusiu gdzie jesteś :piwa:

Mnie nie musisz Lidziu pytać, na przelewie napisalam karma lub leczenie - to ty decydujesz :ok:

Dziękuje jutro jade po dziczki do weta ...Dzwonilam do gminy i wiem że dostane albo niecałe trzysta złotych na karme , albo karme za te pieniądze na ROK -

do bezdomniaków ..

Lidziu

jesteś na miejscu i decydujesz co Ci jest najbardziej potrzebne, nie my :wink:

puszatek pisze:Lidziu jesteś na miejscu i decydujesz co Ci jest najbardziej potrzebne, nie my

Oj pusiu pusiu :1luvu:

ide myć okna bo ludzisk nie widze :mrgreen:

a tak ich kocham :mrgreen:

Rudy młody pojechał do domku dziś do Hani Ros do Warszawy

powodzenia.

Wczoraj u weta kocurek na badaniu , wet powiedziała ze moge je wieczorem wypuścić i to zrobiłam a okazało się ze chłopak chwiejny więc próbowałam go złapać i tak mi zeszło do 11 w nocy przyniosłam go do domu w transporterze a dziś już jest ok syczy na mnie wiec wieczorem ide znów go wypuscić...Wczoraj miałam ciężki dzień :mrgreen: