Nie, to żeby hotelik stał pusty po Nowym Roku:
Późną jesienią zeszłego roku zgłosiła się do nas Hanka, dziewczyna z dalekiego Teofilowa. Chciała pożyczyć klatkę łapkę by połapać na zabiegi dzikie koty z parkingu. Połapała, klatkę oddała. Teoretycznie temat zamknięty. Jednak przy kotach teoria nie działa.
Zadzwoniła kilka dni temu, że wypatrzyła gdzieś maluchy, a raczej podrostki, oczywiście zasmarkane na maksa i czy możemy jakoś im pomóc. No możemy – w weekend dwa kotki trafiły na przegląd do lecznicy. Dwóch braci w wieku ok. 4,5 miesiąca. Oczywiści koci katar w natarciu. Dostali antybiotyk, standartowo odpchlenie, odrobaczenie no i oczywiście zamieszkali w hoteliku na dalsze leczenie. Kotki wydawały się początkowo zupełnie dzikie, syczały przy próbie dotknięcia. Wydaje nam się jednak, że w tym syczeniu jest głównie strach przed ręką, a nie agresja dzikiego kota. Trochę ludzkiej cierpliwości i wyjdą na koty. Hania zadeklarowała, że po wyleczeniu ma dla nich dom tymczasowy, który je będzie socjalizował i będzie im szukała docelowego miejsca na ziemi.
Na razie Ewa „wpycha” im tabletki antybiotyku i powoli zaczyna tłumaczyć, ze człowiek nie jest taki zły. Malce dają brać się na ręce, choć nie są zbyt szczęśliwe z tego powodu, ale to wszystko kwestia czasu.
Z nowymi domkami też chyba nie będzie łatwo, bo jeden z kociaków to zwykły burasek, choć ma urzekającą mordkę z jasnym śliniaczkiem, no ale mimo wszystko to zwykły buras. No a drugi… takiego dzikuska jeszcze nie miałyśmy. Umaszczenie kota syjamskiego – jasnokawowy, ciemniejsze łapki, ciemniejszy pyszczek i ogon i do tego jasnoniebieskie oczy. Po tego kociaka będą się pchali różni ludzie, a niekoniecznie dobre domy. No nic, zobaczymy jak będzie.
Na razie zaopatrzyłam dzieciaki w RC dla kociąt i żwirek no i leczymy.
Jeśli ktoś chciałby pomóc – prosimy o wpłaty na nasze konto z dopiskiem – kociaki w hoteliku. 38 1370 1109 0000 1706 4838 7307
Fundacja Międzynarodowy Ruch na Rzecz Zwierząt - Viva!
ul. Kawęczyńska 16 lok. 42a
03-772 Warszawa
A oto bohaterowie tej historii, zdjęcia na razie bardzo kiepskie, bo na lepsze warunki chwilowo nie pozwalają.
Burasek:


Syjamek:

