
Rozumiem,że kotka sama wybrała sobie wolność i powiedziała to głośno i wyraźnie do KM

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Dama Ya pisze:http://kociamama.pl/?bywa-i-tak...,1786
Proszę osoby zainteresowane losem Tiki o ponowne zapoznanie się z treścią podstrony KM.
ASK@ pisze:Przeczytałam,padłam na kolana i pdnieść sie nie mogę![]()
Rozumiem,że kotka sama wybrała sobie wolność i powiedziała to głośno i wyraźnie do KM.Czytam:jest zdrowa, ma błyszcząca sierść...ym..e,tylko jej nikt nie widział i jakoś fot doczekać sie sie mozemy. Jeśli droga KM piszesz takie sprawozdania to jaki problem udostępnić Tikę do wglądu osobom zainteresowanym.jaki problem pzrekazac ją do DS, który czeka.Czy Tika powiedziała,że nie chce tam iść i woli luksusową ruderę?
atla pisze:nie znalazłam jakichś szczególnych nowości w tym tekście. jest tam tylko fotka podpisana "Tica w kwietniu", ale datownika na zdjęciu nie ma... a "okoliczności przyrody" wskazują, że owszem może to być kwiecień, ale tak samo wczoraj, jak 2 tygodnie temu, a to pewna różnica.
Estraven pisze:Z mojej strony do KM jedno - forum Miau nie zajmuje stanowiska w tej sprawie, nie mogąc jej bezstronnie na miejscu zbadać ani nie mając dostępu do żadnych bezspornie potwierdzonych informacji. Zostaje więc pamiętać, że: Administracja Forum nie ponosi jakiejkolwiek odpowiedzialności za treści zamieszczane przez uczestników na łamach Forum.
Niemniej na pewno jest to sprawa wymagająca wyjaśnienia. Od tej strony forum jest otwarte także dla Ciebie i szkoda, że z tej możliwości nie korzystasz.
kiche_wilczyca pisze:atla pisze:nie znalazłam jakichś szczególnych nowości w tym tekście. jest tam tylko fotka podpisana "Tica w kwietniu", ale datownika na zdjęciu nie ma... a "okoliczności przyrody" wskazują, że owszem może to być kwiecień, ale tak samo wczoraj, jak 2 tygodnie temu, a to pewna różnica.
Dane exif'a wskazują na 27.04.2010 godzina 14:59
Dulencja pisze:...Tikusi nie udało się złapaćPrzedwczoraj, tam jeszcze była...
Dama Ya pisze:Estraven pisze:Z mojej strony do KM jedno - forum Miau nie zajmuje stanowiska w tej sprawie, nie mogąc jej bezstronnie na miejscu zbadać ani nie mając dostępu do żadnych bezspornie potwierdzonych informacji. Zostaje więc pamiętać, że: Administracja Forum nie ponosi jakiejkolwiek odpowiedzialności za treści zamieszczane przez uczestników na łamach Forum.
Niemniej na pewno jest to sprawa wymagająca wyjaśnienia. Od tej strony forum jest otwarte także dla Ciebie i szkoda, że z tej możliwości nie korzystasz.
Wg mnie zamknięcie wątków jest zajęciem stanowiska w sprawie.
LimLim pisze:Zamykam wątek do czasu wyjaśnienia sprawy.
Estraven pisze:Z mojej strony do KM jedno - forum Miau nie zajmuje stanowiska w tej sprawie, nie mogąc jej bezstronnie na miejscu zbadać ani nie mając dostępu do żadnych bezspornie potwierdzonych informacji. Zostaje więc pamiętać, że: Administracja Forum nie ponosi jakiejkolwiek odpowiedzialności za treści zamieszczane przez uczestników na łamach Forum.
Niemniej na pewno jest to sprawa wymagająca wyjaśnienia. Od tej strony forum jest otwarte także dla Ciebie i szkoda, że z tej możliwości nie korzystasz.
Ja-Ba pisze:Miałam nadzieje że nie będę musiała tego pisać. Niestety, muszę.
Tika i kilka innych kotów zostały ze schroniska w Koninie wydane do KM gdzie miały zostac poddane leczeniu, oswajaniu / jeśli tego potrzebowały oczywiście/ i gdzie miano znaleźć im domy stałe.
Tika została w KM wyleczona ze swojej choroby oczu jednak w bardzo krótkim czasie uznano że jest dzika, kompletnie nie adopcyjna, po czym bez powiadomienia konińskiego schroniska, bez żadnej informacji, konsultacji – podarowano jej... wolność...
Osoby śledzące wątek wiedzą że Tika to kotka ośmioletnia, która trafiła do schroniska gdy miała 3,5 miesiąca. Nie zna innego życia. Osiem lat miała schronienie, jedzenie, leczenie i w miarę ciepło . Schronisko w Koninie, choć nie przypomina tych schronisk które znamy z programu Animal Planet stara się zapewnić zwierzętom dobre warunki życia. Wysyłając Tikę do KM pracownicy schroniska mieli nadzieję że zapewnią w ten sposób kotce dobry dom na stare lata, dobra opiekę . Nie była to jedyna wiekowa kotka która po latach spędzonych w schronisku z opinią dzikuska, znalazła dom i poczuła się w nim dobrze.
Niestety, na Tice bardzo szybko „postawiono krzyzyk” i z etykietką „dziki kot” wystawiono ją przed blok.
Tika mieszka obecnie na nieciekawym choć ogrodzonym terenie w pobliżu bardzo ruchliwej drogi. Wraz z Tiką mieszka tam jeszcze kilka innych kotów.
Odkad schronisko w Koninie dowiedziało się że Tika wylądowała na dworze, pracownicy starają się o jej odzyskanie od KM. W tym samym czasie Dulencja zaoferowała Tice dom stały. Nie mogąc pogodzić się z tym że kotka została umieszczona pod blokiem, że przebywa po raz pierwszy w swoim życiu całe noce w temperaturach oscylujących w okolicach zera stopni i dokarmiana nie wiadomo przez kogo i nie wiadomo czym, podjęliśmy rozmowy z KM w celu jej odzyskania i przekazania do DS. do Dulencji.
Stanowisko KM jest bardzo dziwne . Padaja stwierdzenia że kotka jest tam szczęsliwa i że przychodzi na każde zawołanie wolontariuszki, jednocześnie nie sposób zrobić jej zdjęcia i według słów KM – nie da się jej odłowić.
Z pania Anią, szefową schroniska albo się rozmawia niegrzecznie albo nie odbiera telefonów. Pani Ania słyszy naprzemiennie że możemy sobie wszystkie swoje koty zabierać, za godzinę słyszy że żadnego kota nie dostaniemy.
Dulencja słyszy że Tiki nie dostanie, za chwilę słyszy że Tikę dostanie ale dopiero po wizycie przed adopcyjnej, za chwilę znowu że kota nie dostanie. A pani Ania jest informowana że Dulencja się o kota nie stara, nie dopytuje.
Nie będziemy się więcej bawić w dyplomację. Nie wiem o co chodzi KM wiem jednak że z całą pewnością nie o koty . Chcemy by Tika wróciła do Konina lub do Dulencji która na nią czeka. Nie chcemy by zginęła pod samochodem lub zachorowała na nerki i padła na tym podwórku z powodu braku możliwości leczenia. Nawet nie próbujemy sobie wyobrazić co ona czuje tam nagle pozbawiona wszystkiego co znała przez całe swoje życie a co zostało zamienione na gorsze a nie na lepsze.
Dlatego postanowiliśmy opisać całą sytuację / większość z Was i tak domyślała się tego/ i poinformować że schronisko konińskie podjęło decyzję poinformowania o zaistniałej sytuacji Łódzki oddział TOZ i prośby o pomoc w odzyskaniu kotki.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Google [Bot], puszatek i 152 gości