jestem już, przepraszam! miałam 2 dni urlopu (była mama), a dzis rano od razu w pracy na mnie napadli ze sprawami na wczoraj
znów mamy biegunke

Płaczus w sobote po południu czuł sie jakoś gorzej, miał slabszy apetyt, widać było, ze cos go męczy, no i wieczorem poszła pierwsza biegunka z robalem!!! myślałam, ze juz sie tego pozbyliśmy,a tu znów cos wyszło!

jak poszedł robal, to od razu wrócił humorek, apetyt, ale niestety biegunka została... od niedzieli znów jesteśmy codziennie u weta

qpal się troszeńke poprawia (tzn. nie jest to już woda, tylko zel), kocio apetyt ma świetny, humor też ok, tylko qpal...
w poniedziałek dostał jeszcze 1 odrobaczacza na kark, bo już strach dawac mu tablety...przecież to chyba szóste odrobaczanie w ciagu 2,5 m-ca
dzis znów jedziemy na zastrzyki, oby szybko to nam mineło!
ja nie wiem ile robali może sie zmieścić w takim kocie? szok poprostu! ta białaczka to taka sinusoida...
