U nas nic sie nie zmienia.
Fil w nocy koncertuje, ja go uciszam tulac i głaszczac.
Zasypiam z nim w łazience, a jak dalej krzyczy zanoszę na fotel i zdarza sie ze zaśnie. Noce mam przechlapane
W dzień Fil śpi jak zabity, apetyt ma dużo, duzo mniejszy.
W nosie ma tacki animody czy inne fabryczne przysmaki.
Zjada risotto

czyli mix miesno-marchewkowo-ryżowy

którym czestuje działowiczów. Jedynie Fil i Ksieżniczka zajadają sie takim przysmakiem, inni mają to daleko... daleko...
Gula jest maleńka.
Ta w uchu tez sie zmniejszyła.
Zebiska nadal bardzo brzydko pachną

nie wiem co robić.
Moja wet jest zaskoczona zmniejszonym guzem

.
Moze zaryzykuje i na żywo, ale przy skrepowaniu Fila "na rękaw" i przy pomocy conajmniej dwóch jeszcze osób, wyczysci zębiska.
Dzisiaj nie wyrobiłam sie na badania krwi, ale jutro zrobie i weta zajrzy co w duszy Fila piszczy
Mysle,ze nie jest żle. On dostaje leki homeopatyczne, conezym co dwa dni i narazie dobrze funkcjonuje. Codziennie połyka, z wrzaskiem azodyl. Mam nadzieje ze kreatynina bedzie co najwyżej w normie.
Nic, musi być dobrze , musi
