Wczoraj udało mi się spotkać z Szalonymi Rydwanami, ponownie przywitać Bellę i poznać Edzia. Przyznaję, rydwany są szalone! Belcia dzielnie kółeczkuje, lansując się, ile może i zbierając wyrazy podziwu dla biednego dzielnego pieska. Edzio domaga się atencji (czyt. głasków) w sposób, ku jego zdumieniu, nieczytelny dla człowieków. A nad tym szczekającym chaosem dzielnie panuje Alienor.
