Nie wiem, jak w dzień, ale jak przyszłam, to Benek siedział pod łóżkiem a Aron w drapaku i tak jest do chwili obecnej. Krokiet daje się drapać i znosi, choć bez zachwytu, że nad jego głową sięgam po kremy

a słyszę, jak Benuś pod łóżkiem rozrabia i na coś poluje.
Mjenso ich nie wzrusza, jutro podam ciężko zarobionego felixa
