Zaniedbana kocia rodzinka z Witomina prosi o pomoc!
Pewna starsza pani, która już niestety ma słaby kontakt z rzeczywistością, dokarmia koty. Pani mieszka na parterze, koty wchodzą i wychodzą kiedy chcą. I u tej pani młodziutka buraska okociła się w tapczanie. Dwie kotki już zostały złapane przez Monikę i wysterylizowane, a koteczka z maluchami jest u mnie.
Byliśmy już dziś z mamą i jej dziećmi u weterynarza. Pani doktor dokładnie przebadała kicię. Mała jest bardzo chora, ma wysoką temperaturę, zapalenie gardła. To młodziutka kicia, ma około 1,5 roku. Jest bardzo dzielną, bardzo dobrą kocią mamą. U weterynarza była bardzo przestraszona, ale łagodna. Bardzo chciała uchronić dzieci przed "niebezpieczeństwem" i próbowała je biedulka przenosić

Bardzo smutny i wzruszający widok.
Dzieci są zdrowe, natomiast mamusia jest bardzo biedna

Chudziutka, ma brzydką, szorstką sierść. Musi dostawać niestety antybiotyk. Powinna dostać jakiś silny lek, no ale kicia karmi małe, mamy więc marne możliwości. Na szczęście mama zaczęła jeść i wciąga suchą karmę niczym mały odkurzacz

Trochę się też uspokoiła, chyba uwierzyła, że nie grozi jej niebezpieczeństwo, bo zaczęła nadstawiać główkę do głaskania

Gorsza sprawa z jej oczami. Mała ma stare zrosty spowodowane przebytym najprawdopodobniej w dzieciństwie a nieleczonym kocim katarem. Póki co dostaliśmy receptę na 4 różne krople, ale to tylko taka doraźna pomoc. Nie wiemy, czy da się jeszcze coś zrobić z jej oczkami, będziemy to na pewno konsultować z dobrym okulistą, ale to za jakiś czas, jak przestanie karmić małe.
Strasznie biedniutka ta kicia

Zdjęcia trochę kiepskie, ale nie chcieliśmy stresować kotki jeszcze lampą błyskową .
Gdyby ktoś chciał wesprzeć kocią rodzinkę, to chętnie przyjmiemy: drewniany żwirek Cat'sBest (lub podobny), suchą karmę RoyalCanin Mather&Babycat, puszeczki Royal Canin Mother&Babycat. Na pierwsze dni mamy już zapas, bo idzie do nas paczka od pani Grażyny, bardzo dziękujemy

Ale już z niepokojem patrzymy w przyszłość, jak cztery głodne mordki zaczną same jeść

i korzystać z kuwety, więc każda pomoc bardzo się przyda...
Kocią rodzinkę można też wesprzeć wpłatami na konto fundacji. Szykują nam się duże koszty: leczenie mamy, odrobaczenie i szczepienie maluchów, utrzymanie dzieciaków i mamy przez 2 miesiące. Za każdy grosik będziemy bardzo wdzięczni
Fundacja Kotangensul. Ogarna 85/86
80-826 Gdańsk
nr konta 14 2030 0045 1110 0000 0264 0290 z dopiskiem: kocia rodzinka z Witomina
lub paypal:
fundacja.kotangens@wp.pl


(Małgorzata)