TYSKIE MRUCZKI XI-Borys zostaje w DS :) Gaja po wypadku :(:(

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob paź 20, 2012 16:26 Re: TYSKIE MRUCZKI XI - NOEMI, BORYS, WĘGIELEK, PO WYPADKU :

witam. jestem nowym wolontariuszem. bratem shanti_pryia :D . byłem dopiero dwa razy w przytulisku a kociaki już mnie lubiom. :D. lara zaczeła szaleć za rudolfem

9Staszek9

 
Posty: 6
Od: Sob paź 20, 2012 16:09

Post » Sob paź 20, 2012 17:18 Re: TYSKIE MRUCZKI XI - NOEMI, BORYS, WĘGIELEK, PO WYPADKU :

Kociara82 pisze:znalezione na FB:

kot przed skokiem musi:
- rozwiązać układ trzech równań kwadratowych aby wyznaczyć wzór paraboli, po której będzie leciał,
- znaleźć wartość pochodnej lub równanie stycznej do powyższej paraboli w miejscu z którego skacze, aby poznać kąt wybicia;
- zastosować zasadę zachowania energii w celu wyznaczenia prędkości początkowej skoku;
- zastosować drugą uogólnioną zasadę dynamiki Newtona aby oszacować siłę, z jaką ma naprężyć mięśnie tylnych łap przy wybijaniu się.
I to chyba wystarczy, aby dobrze skoczyć
:ryk: :ryk: :ryk: :ryk: :ryk: :ryk: :ryk: :ryk: :ryk:

Też bym chciała byc taka dobra w matmie i fizyce

shanti_pryia

 
Posty: 137
Od: Pt cze 29, 2012 20:22

Post » Sob paź 20, 2012 17:41 Re: TYSKIE MRUCZKI XI - NOEMI, BORYS, WĘGIELEK, PO WYPADKU :

Bartuś to jest po prostu mały potwór :D ,jeszcze tak podrapana i pogryziona to nie byłam, kiedy przestaje gryźć i daje sie miziać,trzeba być jeszcze bardzej skupionym bo nigdy nie wiadomo kiedy znowu zaatakuje,gryzł kiedy się z nim bawiłam,gryzł kiedy go przytulałam siedzącego na kolanach,gryzł kiedy chciałam się wytrzepać a co najgorsze kiedy przestałam sie z nim bawić zaczął mnie prześladować i dalej gryzł :roll:
Czort oczywiście też zdążył mnie dziabnąć,Miki też,ale Mikiemu wybaczam,to jego namolne mizianie ma swój urok a że Czort grzyzie ,się już przyzwyczaiłam
Za to Lusia jest obrażona na moją świnkę za to że zawsze zajmie jej domek,no i też mnie ugryzła,
Rudolf jak zawsze też nie chce być gorszy i wciska się na kolana.
Karolka jak zwykle marudna,Rudolf biedny chciał się napić a Karolka go pogoniła,na mnie fuczała jak mleczyki dawałam,9Staszek9 nie do końca radzi sobie z Fibim i kotami ale dojdzie do wprawy
No ale tak czy tak je kocham :1luvu: :1luvu:

shanti_pryia

 
Posty: 137
Od: Pt cze 29, 2012 20:22

Post » Sob paź 20, 2012 18:19 Re: TYSKIE MRUCZKI XI - NOEMI, BORYS, WĘGIELEK, PO WYPADKU :

Obrazek
A oto jak wygląda miska która została sam na sam z Larunią

shanti_pryia

 
Posty: 137
Od: Pt cze 29, 2012 20:22

Post » Sob paź 20, 2012 22:15 Re: TYSKIE MRUCZKI XI - NOEMI, BORYS, WĘGIELEK, PO WYPADKU :

9Staszek9 pisze:witam. jestem nowym wolontariuszem. bratem shanti_pryia :D . byłem dopiero dwa razy w przytulisku a kociaki już mnie lubiom. :D. lara zaczeła szaleć za rudolfem

Witaj w naszych skromnych progach :lol: :lol: :lol: Bardzo Ci dziękuje ze przychodzisz i pomagasz jest to nie ocenione dla nas :1luvu: :1luvu: :1luvu:
ObrazekObrazek

Justa&Zwierzaki

 
Posty: 17967
Od: Czw wrz 11, 2008 19:03
Lokalizacja: Tychy

Post » Sob paź 20, 2012 22:21 Re: TYSKIE MRUCZKI XI - NOEMI, BORYS, WĘGIELEK, PO WYPADKU :

shanti_pryia pisze:Obrazek
A oto jak wygląda miska która została sam na sam z Larunią

Dzieki za wstawienie fotki miski która nie miała szans przy zębach Laryski :ryk: , a to był dosłownie moment jak mnie nie było w pokoju a na kociej jadalni było mięsko i Lara to wykorzystała i zjadła nie tylko mięsko ale i miskę . ona nadal ma wielka traumę że jej zabraknie jedzenia , i ciągle by tylko jadła i jadła :|
ObrazekObrazek

Justa&Zwierzaki

 
Posty: 17967
Od: Czw wrz 11, 2008 19:03
Lokalizacja: Tychy

Post » Sob paź 20, 2012 22:28 Re: TYSKIE MRUCZKI XI - NOEMI, BORYS, WĘGIELEK, PO WYPADKU :

Moja operacja już we wtorek rano i dziś było zebranie koleżanek kto kiedy może przyjść pomóć, był też podziała kto przy psach i na kwarantannie i kto przy kotach i reszcie stada :lol:
Będą die zmiany :ok:

Dziś też wypuściłam Iryska, był w niebo wzięty i to przy asyście shanti_pryia i 9Staszek9 bardzo Wam dziękuje że pomagacie :1luvu: :1luvu: :1luvu:
ObrazekObrazek

Justa&Zwierzaki

 
Posty: 17967
Od: Czw wrz 11, 2008 19:03
Lokalizacja: Tychy

Post » Sob paź 20, 2012 22:49 Re: TYSKIE MRUCZKI XI - NOEMI, BORYS, WĘGIELEK, PO WYPADKU :

wlasnie wrocilam od mrusiow... ja padam ze zmeczenia a te wariaty nie maja dosc :D
Moja kolezanka ktora miala byc ze mna sie pochorowala i nie mogla przyjsc-jej strata, towarzystwo naprawde wspaniale :1luvu:
Rudolf miziasty choc troszke niesmialy, chyba zdominowalo go to cale towarzystwo. Ale jest bardzo kochanym kotkiem :)
Miki-to namolne mizianie i baranki do bolu... to sie chyba nigdy nie zmieni juz, ale w koncu za to kochamy Mikiego :D
Matyldzia wymiziana, wycalowana... :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: Boze, jaka ona jest cudna, slodka, kochana i taka delikatna, wrazliwa.... :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: No poprostu uwielbiam ja, kocham bez granic! :1luvu: :1luvu: A te jej oczy... :1luvu: Nie potrafie sie oprzec jej spojrzeniu :1luvu:
Majcia... :1luvu: :1luvu: kluseczka moja kochana, ja ten jej wystajacy jezorek kiedys schrupie, bo od jej pysia nie moge sie oderwac :1luvu:
Primka zaszczycila jedna z nas swoja obecnoscia na kolanach :) Wszystko wedle zyczenia ksiezniczki :1luvu:
Tygrys jak zawsze dal mi buziaczka, pomizialismy sie
Szlapus... :cry: Chudnie slonko w oczach, ale ma apetyt, choc walczy resztkami, naprawde resztkami sil.
Borys jest sliczny, bardzo miziasty, bardzo laknie bliskosci czlowieka.
Wegielek mnie zauroczyl, jest cudny, tak intensywnie czarny, faktycznie jak wegielek :D Mam nadzieje, ze z tego wyjdzie, chyba chce zyc, widze, ze probuje walczyc, bo teraz ma dla kogo.
Kikuni nie widzialam dzis.
Natomiast dzieciaki.... 8O 8O 8O 2 calkowite przeciwienstwa, ale tak samo kochane :1luvu: Bartek drapie, gryzie... :roll: Noemi... :1luvu: urzekla mnie :1luvu: Jest nie tylko przecudnej urody trikolorka, ale tez niezwykle spokojna, miziasta, przytulasna :1luvu: Niesamowicie grzeczna :1luvu: Kiedy po kapieli ja trzymalam na rekach siedziala spokojnie i slodko mruczala :1luvu:

Pedro [*] chyba czuwa intensywnie nad domem Justy i nad nia, bo ciagle czuje tam jego energie, podobnie jest z Eustaszkiem [*]

Fibis wymiziany za wszystkie czasy, na spacerze bardzo grzeczny, choc szedl powoli, pewnie lapki dokuczaja znow.
Larysia z taka radoscia mnie przywitala, myslalam, ze mnie zalize na smierc :ryk: Kochana dziewczynka :1luvu: Troche sie bala na spacerze, bo pierwszy raz byla bez Justyny, przestraszyla sie drobnego huku z oddali i cichego stukania o parapet :| :roll: Wpadla w panike, ciagla do domu... Dopiero jak zrobilysmy rundke naokolo bloku i poszlysmy do parku na przeciwko klatki-wtedy sie dopiero zalatwila do porzadku, bo wczesniej ze strachu z ledwoscia tylko siku bylo.

Plamka :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: kiedys ja zjem, taka slodka jest :1luvu: :1luvu: :1luvu: tylko bylysmy przy drzwiach od piwnicy Justyny i juz bylo miau miau miau, a jak tylko weszlysmy do srodka, to rozleglo sie glosne mru mru mru mru :D Na sam widok czlowieka mruczy :1luvu: Zdecydowanie woli mokre jedzenie od suchego, byc moze tez to kwestia przyzwyczajenia, moze wczesniej suchego nie znala, jedynie mokre. Jedzenie palaszuje jak lew, przy tym tez mruczy :D Justa uwaza, ze ona musiala byc porzucona, bo wszystko na to wskazuje. Ma dobre skojarzenia z czlowiekiem, chyba nie zdazyla na cale szczescie zaznac zbyt wiele zla od ludzi, moze nawet do konca nie zdawala sobie sprawy z tego, ze jest porzucona. Jest chyba bardziej ufna niz Maniek.
W niedziele lub w poniedzialek zaloze malenkiej osobny watek :)

Kociara82

 
Posty: 45874
Od: Czw paź 09, 2008 22:20

Post » Sob paź 20, 2012 22:53 Re: TYSKIE MRUCZKI XI - NOEMI, BORYS, WĘGIELEK, PO WYPADKU :

shanti_pryia pisze:
Kociara82 pisze:znalezione na FB:

kot przed skokiem musi:
- rozwiązać układ trzech równań kwadratowych aby wyznaczyć wzór paraboli, po której będzie leciał,
- znaleźć wartość pochodnej lub równanie stycznej do powyższej paraboli w miejscu z którego skacze, aby poznać kąt wybicia;
- zastosować zasadę zachowania energii w celu wyznaczenia prędkości początkowej skoku;
- zastosować drugą uogólnioną zasadę dynamiki Newtona aby oszacować siłę, z jaką ma naprężyć mięśnie tylnych łap przy wybijaniu się.
I to chyba wystarczy, aby dobrze skoczyć
:ryk: :ryk: :ryk: :ryk: :ryk: :ryk: :ryk: :ryk: :ryk:

Też bym chciała byc taka dobra w matmie i fizyce

hehehe, ja z przedmiotow scislych jedynie chemie lubie i jako tako ogarniam cos tam, ale matma i fiza... :roll: to dla mnie katorga :roll: w liceum na egzaminie semestralnym z matmy (szkola dla doroslych na koniec semestru=koniec przedmiotu, bo po 3 przedmioty na semestr byly a 3 semestry-oblalam matme calkowicie. Poprawke z ledwoscia, przyznaje bez bicia =2, ale najwazniejsze, ze zaliczono mi to).

Kociara82

 
Posty: 45874
Od: Czw paź 09, 2008 22:20

Post » Nie paź 21, 2012 7:26 Re: TYSKIE MRUCZKI XI - NOEMI, BORYS, WĘGIELEK, PO WYPADKU :

Dlatego ja chce wygrać olimpiade z biologi i nie pisać egzaminu z matmy chemi i fizyki

shanti_pryia

 
Posty: 137
Od: Pt cze 29, 2012 20:22

Post » Nie paź 21, 2012 10:30 Re: TYSKIE MRUCZKI XI - NOEMI, BORYS, WĘGIELEK, PO WYPADKU :

no to razem z mrusiami trzymamy moooooooooocno kciuki :) :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Justa, przekaz pierwszej zmianie, zeby uwazali, by Matyldzia nie podjadala suchego, chocby nie wiem jaka miala ochote na to. Oczywiscie moze sie zdarzyc, ze pomiedzy tymi zmianami moze cos skubnac, bo lubi czasem, ale niech pierwsza zmiana podczas swojego dyzuru pilnuje by do tego nie doszlo.
Jeszcze jedno pytanko mi sie nasunelo apropos karmienia Matyldy i spolki. Mati swoje ukochane musy musi miec za kazdym razem nowe, swieze, bo sie drugi raz tej samej puszki nie tknie, a pozostali, ktorzy tez to samo jedza?

Kociara82

 
Posty: 45874
Od: Czw paź 09, 2008 22:20

Post » Nie paź 21, 2012 13:08 Re: TYSKIE MRUCZKI XI - NOEMI, BORYS, WĘGIELEK, PO WYPADKU :

Kociara82 pisze:no to razem z mrusiami trzymamy moooooooooocno kciuki :) :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Justa, przekaz pierwszej zmianie, zeby uwazali, bJy Matyldzia nie podjadala suchego, chocby nie wiem jaka miala ochote na to. Oczywiscie moze sie zdarzyc, ze pomiedzy tymi zmianami moze cos skubnac, bo lubi czasem, ale niech pierwsza zmiana podczas swojego dyzuru pilnuje by do tego nie doszlo.
Jeszcze jedno pytanko mi sie nasunelo apropos karmienia Matyldy i spolki. Mati swoje ukochane musy musi miec za kazdym razem nowe, swieze, bo sie drugi raz tej samej puszki nie tknie, a pozostali, ktorzy tez to samo jedza?

Nie da sie tego uniknąć ponieważ koty będą większość doby same , a kama z kociej stołówki nie może być zabrana bo sa koty płochliwe które przy obcych nie wyjdą do jedzenia , mam na myśli Rafiego , Bonę , Kitka , Nadie .
A to że muszą być zawsze świeże to wiedza , niedojedzone z miski daje sie na kocią stołówkę i tam to znika w mgnieniu oka :wink:
ObrazekObrazek

Justa&Zwierzaki

 
Posty: 17967
Od: Czw wrz 11, 2008 19:03
Lokalizacja: Tychy

Post » Nie paź 21, 2012 13:08 Re: TYSKIE MRUCZKI XI - NOEMI, BORYS, WĘGIELEK, PO WYPADKU :

shanti_pryia pisze:Dlatego ja chce wygrać olimpiade z biologi i nie pisać egzaminu z matmy chemi i fizyki

:ok: :ok: :ok:
ObrazekObrazek

Justa&Zwierzaki

 
Posty: 17967
Od: Czw wrz 11, 2008 19:03
Lokalizacja: Tychy

Post » Nie paź 21, 2012 13:11 Re: TYSKIE MRUCZKI XI - NOEMI, BORYS, WĘGIELEK, PO WYPADKU :

no tak, a na kociej jadalni jak sie pojawia te musy, to kto pierwszy ten lepszy :ryk:

Kociara82

 
Posty: 45874
Od: Czw paź 09, 2008 22:20

Post » Nie paź 21, 2012 18:30 Re: TYSKIE MRUCZKI XI - NOEMI, BORYS, WĘGIELEK, PO WYPADKU :

Nowa para rąk
Obrazek
Jak trzej muszkieterowie tyle że 3 gdzieś poszedł
Obrazek
i oczywiście 2 rudzielce czyli namolne miziadła
Obrazek

shanti_pryia

 
Posty: 137
Od: Pt cze 29, 2012 20:22

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: egw, Google [Bot] i 410 gości