DT u Hani, czyli..-Nasze FelViki+ tak sobie żyjemy...

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw sie 02, 2012 15:36 Re: DT u Hani, czyli...- kiedy to się wreszcie skończy?:(:(

Zdjęcia obłędne :) . Zwłaszcza 9 od góry :D .
Kociaki w świetnej formie, tłuściutkie aż się świecą :)
Moje się nigdy nie przytulają :?
12 stycznia 2014 mija rok od kiedy Tigra jest z nami :)

ManfredkotTusi

 
Posty: 913
Od: Czw cze 18, 2009 0:42

Post » Czw sie 02, 2012 15:39 Re: DT u Hani, czyli...- kiedy to się wreszcie skończy?:(:(

Jesteśmy po kontroli u weta.
Chorowitki obejrzane, osłuchane i obmacane :lol:
Jacek i Placek oraz Lala i Lola kończą leczenie :ok:
Dr.stwierdził, że wszystko wygląda ok, ja też nie widzę żadnych niepokojących objawów, więc od jutra jesteśmy bez leków :dance: :dance2:

Tosia i Tysia nie spodobały się Panu Dr -może ma zły gust :mrgreen: - i u nich antybiotyk zostaje jeszcze co najmniej przez dwa tygodnie, a potem kontrola.
Jeśli Tolek też będzie nie taki jak powinien, to też mamy wejść z lekami.
Przy antybiotyku z pupoli się lekko leje, więc dodatkowo zużywam tonę Lakcidu.
No i smarowanie grzyba oczywiście.

A teraz tadamm:
oto nasi nowi lokatorzy

Obrazek

Jak się naumiem imion, to przekaże dokładnie, ale generalnie przyjechali
rudo-biali Takt i Tercet -to lekkie dzikunki do udomowienia
czarna Tara, szylkretkowo-bura Transza i biało-czarny Targ z chorym oczkiem
i bury Yorkuś -ten już teraz mógłby nie schodzić z rąk ludzia :1luvu:
U Asi została jeszcze bura Stuła, ale musi być doleczona.

Mamy za zadanie wyleczyć grzybka, oswoić no i znaleźć wszystkim fajne domki -ten ostatni punkt oczywiście jest najłatwiejszy :mrgreen:

A teraz poważniejąc: zabraliśmy maluchy, bo Asia ma za dużo futer pod opieką i trzeba Jej pomóc, a my jesteśmy jedynym domem po pp i z grzybem w dodatku :mrgreen: , więc bez obaw zwierzyniec mogliśmy przejąć.
Mam nadzieję, że damy radę, bo w tej chwili mamy 18 tymczasów + 5 naszych rezydentów.
Do końca sierpnia pracuję lekko ulgowo, więc mogę poświęcić więcej czasu na zajmowanie się futrami.
Niedługo poproszę o pomoc przy zrobieniu pięknych fotek i ogłoszeniu maluchów, ale musimy dojść do siebie.

Na razie mamy mały zapas jedzenia i żwiru, ale gdyby jakieś Dobre Dusze mogły wspomóc nas przede wszystkim żarełkiem (gł.mokrym) dla młodych, to będziemy ogromnie wdzięczni :1luvu:
Do tej pory na wszystkie futra wydawaliśmy ponad tyś miesięcznie, a teraz będzie znacznie więcej -sami możemy nie dać rady i stąd moja prośba :!: :!: :!:
Jedzonko, które małe koty jedzą to:
suche -RC Kitten + Arion Kitten
mokre -Animonda Rafine Kitten, Carny Kitten, Von Feinsten Kitten, Miramor Kitten (tacki i saszetki), Schesir Kitten puszki (najtańsze) lub saszetki, tacki.

Pomimo w miarę skromnych możliwości finansowych staramy się odkarmić młodziaki dobrym jedzeniem -niech na starcie mają możliwość nabrania sił i zdrowia, to później będzie im łatwiej.

Gdyby ktoś chciał nam pomóc, proszę kontakt przez pw -i my i zwierzaki będziemy ogromnie wdzięczni :1luvu: .

Hania66

 
Posty: 4591
Od: Pt mar 10, 2006 17:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw sie 02, 2012 15:42 Re: DT u Hani, czyli...- kiedy to się wreszcie skończy?:(:(

jamkasica pisze:A kto jest na pierwszym zdjęciu jako trzeci (pierwszy czarny) od prawej? :1luvu:


Czesć Kasia :1luvu:
To jest albo Karolinka albo Lala/była-przepuklinka (nie poznaję od góry :oops: :mrgreen: )

Hania66

 
Posty: 4591
Od: Pt mar 10, 2006 17:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw sie 02, 2012 15:46 Re: DT u Hani, czyli...- kiedy to się wreszcie skończy?:(:(

Szalony Kot pisze:Haniu, a masz pojedyncze, aktualne zdjęcia Twojej trójki na T i Wojtka?
Bo tych na T w ogóle nie ma na FB, a Wojtuś też tak szybko rośnie... :oops:



Właśnie na razie nie mam pojedyńczych zdjęć -oni się bardzo szybko przemieszczają i tylko śpią spokojnie -wtedy mogę zrobić zdjęcia :mrgreen: .
Maluchy wpierw miały pp, a teraz też ciagle coś z nimi jest nie do końca ok, stąd brak ładnych pojedyńczych fotek :|
Wojtek też na ogół jest z kimś :mrgreen: i raczej jest mu obojętne czy to kot mały, duży czy ludź :ryk:

Hania66

 
Posty: 4591
Od: Pt mar 10, 2006 17:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw sie 02, 2012 16:04 Re: DT u Hani, czyli...- kiedy to się wreszcie skończy?:(:(

ManfredkotTusi pisze:Zdjęcia obłędne :) . Zwłaszcza 9 od góry :D .
Kociaki w świetnej formie, tłuściutkie aż się świecą :)
Moje się nigdy nie przytulają :?


na tym zdjęciu pośrodku jest nasz rezydent Napoleon/wielorybek, który upasł się swego czasu na niemowlęcym jedzonku Bajeczki -nie wiedziałam wtedy, że takie mogą być skutki jedzenia przez duzego kota żarełka dla kociaków :oops:
Napo to taki koci tata/mama -wszystkie futerka, które do nas przychodzą tulą sie do niego, a on wylizuje im główki i doopki :1luvu:

Nie wszystkie kociaki są tłuściutkie (jak piszesz), na zdjęciach może to tak wyglądać, ale np Tosia, Tysia, Karolinka to wybitne szczupaczki :|

A co do tulenia, to rzeczywiście wszystkie mieszkające z nami futerka są bardzo zaprzyjaźnione, sypiają wtulone w siebie na wzajem, często razem gdzieś się układają i wylizują :1luvu:

Hania66

 
Posty: 4591
Od: Pt mar 10, 2006 17:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw sie 02, 2012 17:04 Re: DT u Hani, czyli...- jest nas znowu więcej -prośba o pom

Kapitalne towarzystwo :ryk:
Obrazek

MałgosiaZ

 
Posty: 2739
Od: Nie lut 06, 2011 20:40
Lokalizacja: Warszawa-Grochów

Post » Czw sie 02, 2012 20:26 Re: DT u Hani, czyli...- jest nas znowu więcej -prośba o pom

Kociaste powoli budzą się do życia, pojadły, pospały i teraz zaczynają swoje szaleństwa :ryk:
Dzisiaj pierwszy dzień bez wieczornej dawki leków -oby tak już zostało :ok:

Nowe małe siedzą razem w klatce rozstawionej w kuchni -muszą przyzwyczaić się do nowego miejsca, no i w osobności zareagować na odrobaczenie :mrgreen:
Niedawno dostali tacki -smakowało wszystkim oprócz biało-czarnego chłopczyka z chorym oczkiem, on nawet nie podszedł do miseczki :|
Dam mu czas do rana i jeśli dalej nic nie będzie chciał jeść, nakarmię sama. Oby tylko nie był to objaw jakiejś choroby :(

Przed chwilą wyszłam z kociej klatki, przy której spędziłam ponad pół godziny:
Yorkuś sam podsuwa już łepetynkę do głaskania -to słodziaczek jakich mało :1luvu:
Transza i Tara powoli przekonują się, że moje głaskanie nie jest niczym strasznym: daleko im do radości, ale już nie odsuwają główek, tylko mrużą oczka i lekko odprężają się (czuję to pod ręką)
Targ dal sobie umyć pysio wokół chorego oczka, pozwolił się pogłaskać i delikatnie podrapać, ale w klatce z powrotem ułożył sie w najdalszym rogu klatki
biało-rudzi chłopcy, czyli Takt i Tercet przez sen pozwolili na wygłaskanie, wydrapanie i wymizianie kotecków, nawet zerkali na mnie spod półuchylonych ślepek -może nie będzie tak źle z tą socjalizacją :roll:

Dzisiaj daje im już spokój ze smarowaniem, zakraplaniem oczu itp i tak dzień był dla nich stresujący :!:

Hania66

 
Posty: 4591
Od: Pt mar 10, 2006 17:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw sie 02, 2012 20:37 Re: DT u Hani, czyli...- jest nas znowu więcej -prośba o pom

Haniu, jeśli chcesz mogę pomóc ze zdjęciami kocurów, aczkolwiek najchętniej pod koniec sierpnia (teraz mam sporo pracy nad swoim zleceniem foto i za nowe zdjęcia wolałabym się zabrać po zakończeniu tej roboty).

mpd

 
Posty: 149
Od: Sob sty 28, 2012 1:57
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw sie 02, 2012 20:51 Re: DT u Hani, czyli...- jest nas znowu więcej -prośba o pom

Witaj Marysiu :1luvu:
Dziękuję Ci bardzo za odzew :D
Szczerze, jeśli nic się oczywiście nie wydarzy złego (np.kolejna choroba :| ), to myślałam o połowie miesiąca, żeby ogłoszenia wystawić już w sierpniu, ale oczywiście dostosuję się do Twojego kalendarza.
Zobaczymy jak wszystko się ułoży.

Hania66

 
Posty: 4591
Od: Pt mar 10, 2006 17:20
Lokalizacja: Warszawa


Post » Pt sie 03, 2012 20:20 Re: DT u Hani, czyli...- jest nas znowu więcej -prośba o pom

tak jest :!: :!: :!: :!: -SzK w niedziele mam wolne, więc postaram się wypełnić polecenie służbowe :mrgreen:


A z szóstki nowoprzybyłych w klatce wciąż siedzi piątka, szósty Yorkuś radośnie gania już po mieszkaniu, bawi się, ładuje nam na kolana i zaczepia inne koty :lol:
W klatce też już znacznie lepsza atmosfera: maluchy już nie kulą się gdy wyciągam do nich rękę, dają się głaskać -byleby tylko nie próbować brać ich na ręce, wtedy spokojny kotek przeistacza się w kotka-furiata :evil:
Biało-czarny Torg (wybaczcie ale ten Targ jako imię dla zwierzaka nie bardzo przechodzi mi przez gardło :mrgreen: ) dał sobie już kilka razy przemyć i zakroplić oczko, ale to kotek najbardziej chyba przestraszony -on nawet specjalnie się nie wyrywa, ale po prostu zamiera w bezruchu :|
Obie dziewczyny, czyli czarna Tara i szylkretka Tasza (imię Transza pasuje mi do kota tak j.w. :mrgreen: ) po chwili głaskania włączają już całkiem głośne motorki, ale wzięte na ręce wyrywają się w popłochu.
Jeden z braci rudasków daje się głaskać, ale drugi odsuwa się w kąt klatki i na razie nie chce być dotykany.
Myślę, że jutro wypuścimy z klatki dziewczyny, może będą już na tyle spokojne, że nie trzeba będzie ich ganiać po całym mieszkaniu.

Nasi stali koci domownicy pogodzili się z przybyciem nowych w różnym stopniu: od stoicko-wyluzowanego podejścia Napoleona, przez ciekawość maluchów, do lekkiego strachu z syczeniem u Placka, ale generalnie jest ok :ok:

Jutro po południu mamy wizytę w sprawie ewentualnej adopcji Tofika i Irysa.
Przez tel. Pan brzmiał sensownie, zobaczymy co będzie na miejscu -prosimy o kciuki :ok:

A i chciałam podziękować Dobrej Duszy o imieniu Ewa, która już kolejny raz dba o chrupeczki dla naszych kociastych :1luvu: :1luvu: :1luvu:

Hania66

 
Posty: 4591
Od: Pt mar 10, 2006 17:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt sie 03, 2012 20:31 Re: DT u Hani, czyli...- jest nas znowu więcej -prośba o pom

No to teraz smarkaczom życzyć tylko zdrowia i domków :ok:

alix76

Avatar użytkownika
 
Posty: 23037
Od: Nie mar 22, 2009 7:37
Lokalizacja: Wa-wa

Post » Pt sie 03, 2012 22:12 Re: DT u Hani, czyli...- jest nas znowu więcej -prośba o pom

Napiszę Wam jeszcze krótko o Karolu.
Otóż coraz więcej "życzliwych osób" doradzało Beacie uśpienie Karola mówiąc w dodatku, że dziewczyna męczy kota leczeniem sprawiając mu tylko ogromny ból, bez widoków na pomyślne zakończenie :evil:
Słysząc takie opinie dziewczyna zaczęła się załamywać, oskarżać i takie tam podobne, tym bardziej, że lekarz który Karola prowadzi nie mówi nic konkretnego, tylko każe np wyciskać ropę z rany...
Namówiłam zatem Beatę na wizytę u innego, niezależnego lekarza, żeby dopiero po tej wizycie podejmowała jakieś decyzje.
Janusz pojechał dzisiaj z Karolkiem i Beatą do Najwspanialszego Doktora, który jak zawsze zgodził się pomóc w potrzebie :1luvu:
Oczywiście opinia jest taka, że kot wyjdzie z tego, choć rzeczywiście poparzenie jest bardzo poważne (prawie cały jeden bok), doradził co dalej robić, co zasugerować lekarzowi, który obecnie zajmuje się kotem i bezwarunkowo odradził jakieś tam pomysły z eutanazją!
Beata zadzwoniła do mnie po powrocie zachwycona Panem Doktorem, jego podejściem do pacjenta itd, itp :1luvu:
Jutro wybiera się do swojego lekarza na kontrolę i chce porozmawiać z nim delikatnie o wprowadzeniu lekkich zmian w leczeniu -oby dr siem nie uraził :mrgreen:

Najważniejsze, że Karol jest i będzie :ok: , a Beata odebrała dzisiaj decyzję o przyznaniu mieszkanka zastępczego :piwa:

Hania66

 
Posty: 4591
Od: Pt mar 10, 2006 17:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt sie 03, 2012 22:33 Re: DT u Hani, czyli...- jest nas znowu więcej -prośba o pom

Hania66 pisze:Najważniejsze, że Karol jest i będzie :ok: , a Beata odebrała dzisiaj decyzję o przyznaniu mieszkanka zastępczego :piwa:


uff :)
Obrazek

jopop

 
Posty: 19154
Od: Pt maja 20, 2005 20:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob sie 04, 2012 6:50 Re: DT u Hani, czyli...- jest nas znowu więcej -prośba o pom

Dobrze czytac takie pozytywne wiadomosci.
Haniu, jak Beata bedzie juz mogla sie wprowadzac do tego mieszkania zastepczego, to trzeba bedzie jakos skoordynowac co i od kogo bedzie do odebrania. Czy mozna do Ciebie kierowac propozycje, chyba najlepiej na pw?
Obrazek

Agneska

 
Posty: 16483
Od: Wto paź 26, 2004 12:28

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: elmas, Google [Bot] i 118 gości