Według mnie co9ś jest nie tak z domkiem.Jakoś kot i Duzi nie mogą sie dogadać.Może to jest wina tego,że kot jest sam, bez towarzysza. Powinni dać mu spokój bo mam podejrzenia,ze próbuja go an siłę obłąpaić. Nie wiem jak to u nich jest ale z takimi "problemowymi" kotami nic na siłę robić nie można. Nigdy nie powinno sie do nich "startować" z pozycji stojącej pochylając sie nad nim.Nie powinno sie wyciągać ręki wprost nad głową. Tylko kucki, siedzenie w pokoju, ręka z boku by kot widział, zabawa wędką ,zero dotykania jak kot nie che za to mizianki na jego zasadach.
Powinni dostawic więcej misek/kuwet z różnymi żwirkami.Może za bardzo go pilnują jak chodzi do kuwety i stresuje się tym.Może nieodpowiednie miejsce na kuwete wybrali. Czy ma ten sam zwir co u ciebie,Asiu? Bo to wżne. Moze go za mało jest w kuwecie.A kuwetę jaka mają, taka samą jak u ciebie?
W miejscach szczególnie przez niego wybranych powinni postawić miski z jedzeniem tak by nie robił.Zero krzyku tylko chwalenie jak kot prawidłowo się załatwi i przysmaki. Likwidacja rzeczy, które go zachęcają do lania. feliwy do kontaktu, karma Calm RC, dużo cierpliwości i spokoju.
Asiu, nie wiem co pomoże .To powyższe to moje obserwacje z naszymi kotami problemopwymi.
Nigdy nie można kota zaskoczyc swoim wejściem. Trzeba pod drzwiami już do niego mówić.Może należy ograniczyć przestrzeń.
Wydaje mi sie jednak,ze cos robią ludzie nie tak nie zdając sobie sprawy. Wiem,że trudno mieć kota i nie głaskać go ale czasem tak trzeba. Poza tym wydaje mi się,że tutaj również o brak towarzysza kociego może chodzić. Bo on chyba był mocno z bratem związany?
Trzymam kciuki mocne.
