^^ KocI SzczEciN~~ /część 5

[e-dita]

8) KTOŚ zawiezie

Czy ten wspaniały KTOŚ to prezesowa piwnicy pod Baranami?

[Pixia]

8O Pixia ty też jesteś wielbicielką słodkich brzuszków

A nie wiedziałaś? Zaczynam również kolekcjonować dzikusy w domu i na jak przystało na dobrą opiekunkę dokarmiam stado kotów (nie jest to jeszcze imponująca liczba ale może już niedługo....).
P.S. Dwa ze zdjęć już w nowych domach.
Ale tak drążąc temat czarnuchów ja przez 2 lata miałam tylko trzy takowe z czego jeden został na stałe. Czyż to nie złośliwość losu?

[agiis-s]

piwnica pod Baranami gości taką oto panienkę --->

[e-dita]

Malutka, jeszcze kilka dni w ciepełku i wraca na tor gokartowy, ale wróci do budki wyłożonej ciepłym polarem, do tej pory miała kawałek mokrej ścierki.

[agiis-s]

przypominam też że stałym lokatorem jest TheOdoreck ....

[kya]

Piwnica po Baranami ma wziecie a mnie matwi tylko jedno... Teodor mial robione testy na FIV i FELV. Jest zdrowiutki . Czy ci goscie nie przywleka mu czegos? Moze znalazlby sie dla niego jakis domek tymczasowy? To jest naprawde spokojny,malo wymagajacy kot. Kacik do spania,micha i reka do pomiziania .

[agiis-s]

tylko musiałby to być domek w którym wszystkie koty mają testy ... ja odpadam bo moje nie mają

[kya]

Pixia, zacznij jeździć z nami, przypilnujesz nas

Nie mogę bo ja chyba bym większość zgarniała co daje się głaskać. A na pewno czarnuchom bym nie popuściła.
Dla mnie czarne to inna odmiana "słodkich brzuszków".
No to trójca Was pozdrawia:

Boszszsz...jakie slodkie brzuszki do miziania

[e-dita]

przypominam też że stałym lokatorem jest TheOdoreck ....

Stałym na zawsze ?

*dopiero na zdjęciach go widzę w całości, bo się ukrywa jakoś zawsze

[agiis-s]

bo on jest znikający punkt

[agiis-s]

[Pixia]

[e-dita]

[rudolfrudy]

Boxing Kangaroo?

[e-dita]

W weekend jedziemy po kocurka, fajnie by było złapać matkę czarnuszków od razu na sterylkę. Kotek ma trafić w poniedziałek do dt, a przedtem na kastrację. Jest malutki problem logistyczny. Ja w poniedziałek o 7.30 muszę już być w pracy (wychodzę z domu o 6.30), Istna też w poniedziałek nie jest dyspozycyjna. Kociaka możemy złapać już w niedzielę, ale nie mamy jak go dowieźć do TOZu w poniedziałek rano. Czy ktoś z Was ma pomysł jak to rozwiązać? Najlepiej gdyby go KTOŚ przenocował u siebie i rano zawiózł do TOZu, to wszystko. Kotek jest przymilny i bardzo kontaktowy.

8) KTOŚ zawiezie

Czy może jakiś inny super KTOŚ z lewobrzeża mógłby przetrzymać kociaka u siebie jedną nockę i podrzucić do TOZu? Agiis-s ma od siebie kawał drogi do pokonania.