...Rano o 4.00 wstałam dać jeść , bo cosik wyło...
Jakoś słabo zamknęłam drzwi...bo obudziłam się koło 5.00 z kotami wszędzie...otworzyły drzwi...
Urynoterapia ... pranie jeszcze mam do nastawienia.
Ugotowałam rozmrożone nóżki.
Poodkurzałam, jeszcze podłogę muszę umyć...a chce mi sie...
Ciągle jestem zmęczona... upał...
Minia w ramach uszczęśliwiania mnie zrobiła mi qupola na środku pokoju i kawałek dalej kałużę ...
Dlaczego? Bo przy kuwecie kręciły się kocięta...
Kociaste wykończyły zamowione 12 puszek Animondy i jedną 800g psią- kupiłam na próbę, bo nie wiedziałam czy będą jeść. Jedzą

W drodze 24x800g...na trochę wystarczy... 40l żwiru jest już w mojej dużej kuwecie... drugie 40l niebawem dołączy...
Suche powoli się kończy... chyba rzeczywiście z początkiem sierpnia będę jakieś wory zamawiać...i chyba to będzie TOTW...i coś jeszcze , żeby im mieszać...
Rano o 7.00 sprzątałam zasiurane poduszki z budki... i myłam zkuponione krzesełko...
Hoga mimo Rulidu dalej grucha... po Unidoxie szybciej znikło, ale Unidox już raz brała...niby Rulid miał byc taki bomba ...
Wróciłam z praktyk, to Gaga powitała mnie z ropną kluską w oku... dostała Ofloksacyną...
Mućka jako jedyna okłada je pazurami po pysiu...bo każde ma to samo oko zakaprawione...
Qupale...różnie... podejrzewam lamblie, bo i mnie goniło pare dni... a kociaste popuszczają bąkując...nawet moja szczepiona Tina-dlatego myśle , że lamblie.
Mucik, Mamba,Minia mają dobre qupale.
Tina...
Hoga, Ivo i Igo też fajne...
Gagi, Kala i Kali... różnie, jedna część rzadka, druga twardsza...
Dziś mało nabroiły... ale to chyba ze względu na poranną urynoterapię.
Co do Urine Off - dobre.
Vitopar też dobry

jego używamy
