Noc mija nam dość spokojnie.
Podkarmiłam Trzeciego Gerberkiem ze strzykawki. Łaskawie pozwolił się nakarmić, nawet nie pluł. Wcale.
Drugi za to opluł się straszliwie przy próbie zapodania tego samego w ten sam sposób. Protest dodatkowo okrasił donośnymi wrzaskami. I ugryzł mnie w palec. [

nie wiem, jakim cudem.] Wiedziona intuicją, zajrzałam mu w głąb paszczy. Język malucha jest cały w nadżerkach. Albo to jednak samo calici tak dało do wiwatu maluchom, albo jeszcze się dołożyło do domniemanej panleukopenii. Skoro Gerberek okazał się totalnie wstrętny, to nakarmiłam Drugiego Convem. Plucia było mniej, a i protest był słabszy.
Tak strasznie brakuje nam TFX.

W poniedziałek obdzwonię ponownie apteki. Jak nadal nie będzie - zamówię Neupogen. To nie to samo, co TFX, ale zawsze coś, tym bardziej, że Lydium starczy mi jeszcze na jedno podanie dla całej trójki. [Lydium też jest niedostępne w tej chwili

. [i:12q6wsi2]Boh[/i:12q6wsi2], co się dzieje z tymi lekami, za chwilę zostanę bez protezy immunologicznej dla FIV-ków.

]