najczesciej wlasnie ludzie nie godza sie na zabezpieczenie okien. Kiedys z jedna pania przypadkiem sie zgadalam na temat adopcji, pytala, jakie warunki stawiamy przy adopcjach, co musialaby zrobic, gdyby teoretycznie koteczka chciala wziac. Od slowa do slowa wyszlo na to ze: zabezpieczenie okien zdaniem tej pani to "nasze wyciaganie od niej pieniedzy"; sterylka to nasza fanaberia i wymysl; karmienie kota kocim jedzeniem-strata pieniedzy, bo ona kiedys tam kota miala i kot jadl resztki z obiadu, dokladnie to samo, co ludzie. Szczepienia? Tylko na wscieklizne, reszta to glupota... Z tego, co sie dowiedzialam jakis czas pozniej o tej pani-nie ma dzieci-na szczescie-bo jesli ona podobnie by traktowala dziecko, to lepiej, zeby go nigdy nie miala. Wciaz zdarzaja sie tacy-nie chce tu klac-ale po tym, co te wszystkie koty przeszly naleza im sie godziwe warunki zycia!
Omegusia, ty sie nie przejmuj! Jestes sliczna kicia, energiczna, na pewno znajdzie sie domek, ktory cie za to pokocha i zgodzi sie na wszystkie warunki, zebys tylko byla jego kotenka
