Widzę, czuję. Mam duszę i serce. Nas kotów jest wiele. POMÓŻ

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie lis 29, 2009 22:11 Re: Widzę, czuję. Mam duszę i serce. Nas kotów jest wiele. POMÓŻ

Sama nie wiem od czego zacząć... Iza, przede wszystkim to co robisz Ty i karmicielki przerasta możliwości zwykłego człowieka. To co robicie jest wielkie i należy sie Wam za to wielki szacunek. Ilośc kotów, jakimi opiekujecie się jest ogromna. Tym samym zagrożenie straty jest duzo większe, a przezywacie każdą przeciez tak samo jak każdy kto ukochanegokociaka stracił. To Wy je znacie, opiekujecie się nimi, karmicie, leczycie, sterylizujecie, szukacie domów. A kiedy trzeba i czasem jest taka mozliwość, zabieracie do siebie, żeby łatwiej było im zasnąć w spokoju, cieple i miłosci.
Nam, czytającym Cię często nie mieści się w głowie ogrom tej pracy. Możemy Cię tylko wspierać w tym co robisz, bo na pewno nie będziemy ani pouczac ani oceniać skoro nie jesteśmy na miejscu, to nie my każdy nasz dzień dostosowujemy do potrzeb kotów. Jeżeli zajdzie potrzeba, zorganizuje sie pomoc dlkotów, aby nie zostały bez pomocy. wiadomo, że koty moga sie przemieszczać. Wiadomo też, że wszędzie czyha na nie niebezpieczństwo, jakie stworzyliśmy my ludzie wraz z postępen cywilizacji. I możemy z Wami płakać, wspierac Was i próbować zdjąć chociaz psychiczny ciężar tragedii, jesli taka się wydarza.

Ale na pewno nie będziemy Was obciążać winą za to, że taka tragedia sie zdarzyła. Dzieki Wam nie zdarza sie to codziennie, co drugi dzień. To Wy ratujecie te koty.
Obrazek

Afatima

 
Posty: 5738
Od: Nie mar 02, 2008 12:33
Lokalizacja: Warszawa - Natolin

Post » Nie lis 29, 2009 22:24 Re: Widzę, czuję. Mam duszę i serce. Nas kotów jest wiele. POMÓŻ

Kilka dni mnie nie było a tu takie smutne wieści ... bardzo i przykro, myślami jestem z Tobą Izo, tylko tyle mogę ...
ObrazekObrazekObrazekObrazekObrazekObrazekObrazekObrazekObrazekObrazek
Obrazek Obrazek
W sprawie banerków proszę o pw Obrazek

panikota

 
Posty: 3972
Od: Czw wrz 10, 2009 7:02
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie lis 29, 2009 22:29 Re: Widzę, czuję. Mam duszę i serce. Nas kotów jest wiele. POMÓŻ

Dziękuję Ci Olu. :) Wiary dodają mi te które udało sie ocalić.Mozna było uratowac wiecej kotkow. Wcześniej.....Mogłam to zrobić.Potrzebne były tylko Tymczasy dla maluszków które zabierałam. Które zabierałam bo wiedziałam że moga tam zginać. Niewazne czy od maszyny, czy z reki człowieka czy w ostateczności dzikiego zwierzęcia jak to sie dzieje teraz. Uratowałam ponad 20 kocich żyć.I dalej staram się ratować te które jeszcze tam istnieją.Problem polega na tym ze przeniesienie kotów wolnożyjacych, to nie taka prosta sprawa.To koty żyjace od lat w swoich warunkach, na swoim terenie na swoich zasadach.Tworzą miedzy sobą pewna symbioze. Sa takie które sie zupełnie nie toleruja i nawet nie mogą jesć w pobliżu siebie. Wielki teren daje im poniekąd mozliwosc ucieczki i nie wchodzenie w konflikty miedzy sobą. Tego im nie zapewnię przenoszac je na swoja działkę.Musiałabym przenieść je wszystkie. A naprawde nie wiem co to znaczy wszystkie....Zamykając je na niewielkim obszarze swojej działki ryzykuję wrogość ludzi, ryzykuję zdrowie kotów przenoszonych i tych które juz tam są. Bo te które są wcale a wcale nie musza zaakceptować nowych.A te nowe przepędzone będa sie gdzieś potem tułać głodne a ja nie będę miała pojecia gdzie.To nie sa kotki, które sie zawoła na ręce i w każdej chwili włozy do kontenerka .Jeśli sie je pusci to trzeba sie tylko modlić aby pozostały.Przenosiłam na działkę tylko trzy koty. Te koty były długo u mnie. Poznały mnie i dopiero mogłam podjać takie ryzyko.Nie trafiły z jednych warunków do zupełnie innych. Ja nie mam mozliwosci zamieszkania na dzialce i monitorowania tego co sie dzieje. Bo są przecież inne koty. O nie też trzeba zadbać. Kupić. Ugotować. Zawieść.Zawiozłam koty dopiero kiedy bylam pewna ze nie odejda.
No i na koniec nie bez znaczenia. To nie sa tylko moje koty. Sa Ludzie którzy je kochają. Którzy do nich jada codziennie kawał drogi z Centrum.Te koty czekają na Ich przyjazd.Tak samo jak czekają na mój.
Proszę o wsparcie i udostępnianie zbiórki:

https://pomagam.pl/100kotow

iza71koty

 
Posty: 31627
Od: Sob sie 30, 2008 17:27
Lokalizacja: Szczecin

Post » Nie lis 29, 2009 22:35 Re: Widzę, czuję. Mam duszę i serce. Nas kotów jest wiele. POMÓŻ

panikota pisze:Kilka dni mnie nie było a tu takie smutne wieści ... bardzo i przykro, myślami jestem z Tobą Izo, tylko tyle mogę ...
ObrazekObrazekObrazekObrazekObrazekObrazekObrazekObrazekObrazekObrazek


Dziękujemy że JESTEŚ z nami :)
Proszę o wsparcie i udostępnianie zbiórki:

https://pomagam.pl/100kotow

iza71koty

 
Posty: 31627
Od: Sob sie 30, 2008 17:27
Lokalizacja: Szczecin

Post » Nie lis 29, 2009 22:36 Re: Widzę, czuję. Mam duszę i serce. Nas kotów jest wiele. POMÓŻ

Iwetko jak będziesz daj mi znać. Wyślę Ci zdjęcia mailem.Ja nie potrafie podlinkować. Sa zbyt drastyczne niestety.
Proszę o wsparcie i udostępnianie zbiórki:

https://pomagam.pl/100kotow

iza71koty

 
Posty: 31627
Od: Sob sie 30, 2008 17:27
Lokalizacja: Szczecin

Post » Nie lis 29, 2009 22:44 Re: Widzę, czuję. Mam duszę i serce. Nas kotów jest wiele. POMÓŻ

Wiadomo, że koty wolnożyjące to koty domowe. Ale przede wszystkim trzeba sobie powiedzieć, że nie da się uratować wszystkich i uchronić wszystkie przed niebezpieczeństwem. Nie możesz ich wszystkich zabrać, bo to po prostu nierealne. Kto wtedy będzie opiekował się całą reszta?
I należy też liczyć się ze zdaniem innych, masz rację.
Obrazek

Afatima

 
Posty: 5738
Od: Nie mar 02, 2008 12:33
Lokalizacja: Warszawa - Natolin

Post » Nie lis 29, 2009 22:53 Re: Widzę, czuję. Mam duszę i serce. Nas kotów jest wiele. POMÓŻ

iza71koty pisze:Iwetko jak będziesz daj mi znać. Wyślę Ci zdjęcia mailem.Ja nie potrafie podlinkować. Sa zbyt drastyczne niestety.


Jestem Iza
Mój niewidomy i głuchy Boguś - MISTER niepełnosprawnych kotów Obrazek.... [*]

Iweta

 
Posty: 7427
Od: Czw cze 01, 2006 18:42
Lokalizacja: Bielsko-Biała/Sosnowiec

Post » Nie lis 29, 2009 23:01 Re: Widzę, czuję. Mam duszę i serce. Nas kotów jest wiele. POMÓŻ

To teraz Bardzo Smutne Wiadomości. Dziś po dwóch godzinach szukania Maksia odnalazłam jego ciałko.Pojechałam przed poludniem zeby spotkać sie z Karmicielką.Ustaliłyśmy niezbędne szczególy i ja poszłam szukać.Od początku przeszukiwałam teren który juz wczesniej przejrzałam, idąc po kolei.Obejrzałam budkę w której odszedł Duzy Murzynek,wszystkie zakamarki w pobliżu posesji Bezdomnego. Tam w pobliżu ostatni raz widziałam uciekającego w wielkim popłochu Maksia. Potem poszłam dalej. Kilka kotkow wyszło więc dałam im jedzonka, zrobilam trochę zdjeć bo światło było dobre.Idac do jednej z kotek z jedzeniem prawie weszłam na ciało Maksia. Czyli potwierdza sie zasada Mojego Męża ze w tych warunkach i na tym terenie znalezienie ciała moze być raczej kwestia przypadku. Maksia wcześniej szukałam tam gdzie go ostatni raz widzialam.Znalazłam zupełnie gdzie indziej. Czy zginał w ten dzień kiedy tak straszliwie uciekał w poplochu tego niewiem.Postaram sie odnależć potem swoj post kiedy o tym pisałam. I przypomnę sobie jaki to był dzień.Tak czy inaczej ostatni raz widziałam przerazonego uciekającego Maksia.Nie poznawał mnie ani się nie zatrzymał na chwilę. Co go tak przestraszyło a moze potem zabiło wie tylko on.Czy zginął tej nocy czy nastepnej też nie wiem.Nie pokazał się wiecej ani tez nie zauwazyłam żeby coś go goniło. Musiało jednak go wytropić bo ciało leżalo w zupełnie innej częsci działrek. Jak wygladało i ile zostało z Maksia.....Brak słow poprostu.Obiecałam sobie z Karmicielka że jesli któraś z nas trafi na ciało to ciało pojdzie automatycznie na sekcje.Gdybym wczesniej wiedziała ze odnalezli jeszcze żywego Wegielka próbowałabym coś pomoc. Nie wiedziałam.Gdybym wiedziała że rano odnależli ciało Starego Misia przy kanałku zabrałabym to ciałko na sekcje. Ale nie wiedziałam.Jestem tam dopiero po południu.Teraz wiedzą zeby mnie powiadomić. Wcześniejsze ciałka zostały zakopane.
Ciało Maksia praktycznie zostało zupełnie zjedzone.Ze jest to jego ciało nie mam wątpliwości.To ustaliłam po kolorze futerka i wielkości głowy.Napewno jest to ciało młodego kotka.Tylko jeden taki tam został i tylko jeden sie nie pokazał od tamtego czasu.Ponieważ ciało leżało pod gołym niebem i padał na nie deszcz, było mokre. Wskutek wilgoci futerko które leżało w takich warunkach powoli zaczeło odchodzić od skóry. Jedyne co udało mi się ustalić z tego co pozostało z ciałka to wybroczynę na wysokości gardła. Ustalenie dodatkowych śladów raczej nie było mozliwe, a tą część która na to pozwalała obejrzałam dosć dokładnie i więcej nic nie znalazlam. Przez kości tylnych lapek fachowo zostało przeciagnięte futro a ciało wokoł kości i wnętrzności bardzo dokładnie wyjedzone. Co sugeruje z cała pewnościa na dzikie zwierzę.Ciało Tosi było połowiczne. Mogłam zatem mieć przypuszczenia ze mogłobyć rozerwane przez psa.Mogło jednak być i tak ze gdybym nie zabrała ciała zostało by zjedzone do konca podobnie jak ciało Maksia. Zal, okropny żal tego młodziutkiego radosnego zycia. Był płochliwy, bał się ale zawsze tak pięknie wybiegał....Kolejny żal, kolejny wielki smutek.
Ostatnio edytowano Nie lis 29, 2009 23:56 przez iza71koty, łącznie edytowano 1 raz
Proszę o wsparcie i udostępnianie zbiórki:

https://pomagam.pl/100kotow

iza71koty

 
Posty: 31627
Od: Sob sie 30, 2008 17:27
Lokalizacja: Szczecin

Post » Nie lis 29, 2009 23:03 Re: Widzę, czuję. Mam duszę i serce. Nas kotów jest wiele. POMÓŻ

Iweta pisze:
iza71koty pisze:Iwetko jak będziesz daj mi znać. Wyślę Ci zdjęcia mailem.Ja nie potrafie podlinkować. Sa zbyt drastyczne niestety.


Jestem Iza
Dobrze. Zaraz wrzucę skopiuję i Ci poślę. Wstaw kilka ujęć.Sama nie potrafię. :oops:
Proszę o wsparcie i udostępnianie zbiórki:

https://pomagam.pl/100kotow

iza71koty

 
Posty: 31627
Od: Sob sie 30, 2008 17:27
Lokalizacja: Szczecin

Post » Nie lis 29, 2009 23:07 Re: Widzę, czuję. Mam duszę i serce. Nas kotów jest wiele. POMÓŻ

Iza, bardzo, bardzo mi przykro. Przytulam Cię bardzo mocno.

Najgorsza jest niemoc. Ale musisz też myśleć o tym ilu kotom stamtąd uratowałaś życie. Sama nie jesteś w stanie zrobić więcej niż robisz...
Obrazek

Afatima

 
Posty: 5738
Od: Nie mar 02, 2008 12:33
Lokalizacja: Warszawa - Natolin

Post » Nie lis 29, 2009 23:08 Re: Widzę, czuję. Mam duszę i serce. Nas kotów jest wiele. POMÓŻ

i znow moge napisac tylko ze mi przykro :(
p.Izo calego swiata nie da sie zbawic,wiem ze ciezko sie z tym pogodzic(ja tez sobie codziennie tlumacze ze nie moge wszystkiego zmienic chocbym nie wiem jak bardzo sie starala :roll: )ciezko zaakceptowac utrate kota o ktorego dba sie jak o wlasnego, z domu,dla ktorego poswiecilo sie mnostwo spraw i energii z wiara ze tak bedzie zawsze :(
musi pani wyprodukowac wokol siebie bardzo gruba skore,troche sie uodpornic,bo ciezko bedzie napewno jeszcze nie jeden raz,wkoncu to koty wolnozyjace,na ktore niestety codziennie czeka masa niebezpieczenstw(wiekszosc z nich naszego pomyslu :evil: badz konstrukcji)
ale wierze tez ze przyjdzie dzien kiedy te wszystkie,zle chwile obroca sie w szczescie,zadowolenie i poczucie zyciowego spelnienia.

wiora

Avatar użytkownika
 
Posty: 6012
Od: Czw sty 24, 2008 0:19
Lokalizacja: leszno:) /Baile Atha Cliath/Malta-Ibi patria, ubi bene

Post » Nie lis 29, 2009 23:41 Re: Widzę, czuję. Mam duszę i serce. Nas kotów jest wiele. POMÓŻ

To jest po prostu straszne. Podziwiam Cie nie tylko za to co robisz codziennie dla tych kotów, sama samiusieńka , bez niczyjej pomocy. Przemierzasz codziennie kilometry drogi żeby nakarmić , tę niesamowita ilość kotów.
Ale najbardziej podziwiam Cie za to, że nie zostawisz żadnego kociego ciała i zawsze starasz sie dojść do tego dlaczego spotkała go śmierć, jaka była przyczyna, choc często ciało jest w stanie własnie takim jak to na zdjeciach, które mi przesłałaś.
Szacunek Iza za to wszystko co robisz. Ja jestem zszokowana tym co zobaczyłam.

[img=http://img134.imageshack.us/img134/1674/obraz621.th.jpg]...
[img=http://img38.imageshack.us/img38/530/obraz622.th.jpg]...
[img=http://img18.imageshack.us/img18/2875/obraz623m.th.jpg]...
[img=http://img37.imageshack.us/img37/818/obraz624w.th.jpg]...
[img=http://img686.imageshack.us/img686/4198/obraz625.th.jpg]
Mój niewidomy i głuchy Boguś - MISTER niepełnosprawnych kotów Obrazek.... [*]

Iweta

 
Posty: 7427
Od: Czw cze 01, 2006 18:42
Lokalizacja: Bielsko-Biała/Sosnowiec

Post » Nie lis 29, 2009 23:51 Re: Widzę, czuję. Mam duszę i serce. Nas kotów jest wiele. POMÓŻ

Potworne... Iza, mogę tylko współczuć... i powtórzyć to co powiedziała Iweta.
Obrazek

Afatima

 
Posty: 5738
Od: Nie mar 02, 2008 12:33
Lokalizacja: Warszawa - Natolin

Post » Nie lis 29, 2009 23:59 Re: Widzę, czuję. Mam duszę i serce. Nas kotów jest wiele. POMÓŻ

Tak Ola to jest potworne.Potworne jest wszystko. To ze takie prawa rządza tym swiatem, to ze nie starczyło miejsca dla Maksia, to ze niebyło znikąd pomocy....To że prosiłam o ta Pomoc od lipca. Tak Olu... :cry:
Proszę o wsparcie i udostępnianie zbiórki:

https://pomagam.pl/100kotow

iza71koty

 
Posty: 31627
Od: Sob sie 30, 2008 17:27
Lokalizacja: Szczecin

Post » Pon lis 30, 2009 0:02 Re: Widzę, czuję. Mam duszę i serce. Nas kotów jest wiele. POMÓŻ

DZIĘKUJĘ WSZYSTKIM ZA POMOC I PRZETRWANIE CIEŻKICH CHWIL.DZIĘKUJĘ ZA OBECNOŚĆ NA WĄTKU.
Proszę o wsparcie i udostępnianie zbiórki:

https://pomagam.pl/100kotow

iza71koty

 
Posty: 31627
Od: Sob sie 30, 2008 17:27
Lokalizacja: Szczecin

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Szprocik i 63 gości