Kotek z WKD WARSZAWA ŚRÓDM. - potrzebni... negocjatorzy

Kocie pogawędki

Moderator: Estraven

Post » Pt wrz 25, 2009 16:16 Re: Kotek z WKD WARSZAWA ŚRÓDM. - potrzebni fachowcy od łapania

Janosia pisze: A! Olśniło mnie! Jest taki lek - sedatin chyba, działa w pół godziny - moj wet powiedział, że jeśli jest możliwość że kot go zje, to można go podać i "pod narkozą" złapać... Może tak ostatecznie?

Nie! Jeżeli kotka zje sedalin, a mimo to nie uda się jej złapać (tak bywa), może zasnąć później w niebezpiecznym miejscu i zginąć.

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Pon wrz 28, 2009 12:59 Re: Kotek z WKD WARSZAWA ŚRÓDM. - potrzebni fachowcy od łapania

Kotka została ponoć odłowiona przez Fundację Św. Franciszka z Konstancina. Wie coś ktoś o tym?
"Im dłużej przebywam z ludźmi, tym bardziej kocham swoje zwierzęta."
Wiem, robię błędy ortograficzne
Nie puszczone bąki powodują przesrane myśli.
[url=http://www.etovet.pl[/url]

Puchacz

 
Posty: 2013
Od: Nie lut 22, 2004 16:23
Lokalizacja: W-wa

Post » Pon wrz 28, 2009 13:07 Re: Kotek z WKD WARSZAWA ŚRÓDM. - potrzebni fachowcy od łapania

Puchacz pisze:Kotka została ponoć odłowiona przez Fundację Św. Franciszka z Konstancina. Wie coś ktoś o tym?


zadzwon tam
ObrazekObrazekObrazek

Maryla

 
Posty: 24802
Od: Pt sie 22, 2003 9:21
Lokalizacja: Świder

Post » Pon wrz 28, 2009 18:37 Re: Kotek z WKD WARSZAWA ŚRÓDM. - potrzebni fachowcy od łapania

Jeśli rzeczywiście się tak stało, to dobrze, trzeba się będzie tylko dogadać w sprawie adopcji.

Mam nadzieję, że jednak tak się stało.
Czekam na wieści!
Obrazek Obrazek

Anuk

 
Posty: 6550
Od: Pon paź 15, 2007 20:58
Lokalizacja: Pruszków

Post » Wto wrz 29, 2009 10:27 Re: Kotek z WKD WARSZAWA ŚRÓDM. - potrzebni fachowcy od łapania

To z Konstancina chyba bez problemu będzie można ja przetransportować do czekającego na nią DS
viewtopic.php?f=1&t=93727 koty z Platynowej

seniorita

 
Posty: 3202
Od: Pt kwi 01, 2005 22:18
Lokalizacja: Warszawa i okolice

Post » Wto wrz 29, 2009 11:48 Re: Kotek z WKD WARSZAWA ŚRÓDM. - potrzebni fachowcy od łapania

Kotki nie ma na peronie, zniknęły też miseczki. Jeśli ktoś się czegoś dowie, to dajcie znać jak najprędzej!
Obrazek Obrazek

Anuk

 
Posty: 6550
Od: Pon paź 15, 2007 20:58
Lokalizacja: Pruszków

Post » Śro wrz 30, 2009 18:23 Re: Kotek z WKD WARSZAWA ŚRÓDM. - potrzebni fachowcy od łapania

Co z kicią? Może ktoś z wolontariuszy Azylu czyta wątek i mógłby się dowiedzieć?

guga13

 
Posty: 130
Od: Czw maja 18, 2006 21:01
Lokalizacja: Warszawa Mokotów

Post » Śro wrz 30, 2009 21:39 Re: Kotek z WKD WARSZAWA ŚRÓDM. - potrzebni fachowcy od łapania

Jest tu kto???
Dzwonił ktoś tam?
Chyba jutro sama zacznę wydzwaniać...
Obrazek Obrazek

Anuk

 
Posty: 6550
Od: Pon paź 15, 2007 20:58
Lokalizacja: Pruszków

Post » Śro wrz 30, 2009 21:43 Re: Kotek z WKD WARSZAWA ŚRÓDM. - potrzebni fachowcy od łapania

Napiszcie do xandry albo barba50. One jeżdżą chyba do Konstancina.
Ostatnio edytowano Czw paź 01, 2009 21:43 przez Cameo, łącznie edytowano 1 raz

Cameo

 
Posty: 16220
Od: Pt cze 20, 2008 23:44

Post » Czw paź 01, 2009 14:12 Re: Kotek z WKD WARSZAWA ŚRÓDM. - potrzebni fachowcy od łapania

Kotka jest w Kocim Azylu w Konstancinie (jest już po kastracji); wiem, bo przed chwilą tam dzwoniłem. Dowiedziałem się również, że jest bardzo dzika, agresywna i nie daje się łatwo oswoić. Ludzie z Konstancina szukają dla niej domu, ale zapewne nie będzie łatwo...

polaris74

 
Posty: 3
Od: Czw wrz 24, 2009 23:38

Post » Czw paź 01, 2009 17:31 Re: Kotek z WKD WARSZAWA ŚRÓDM. - potrzebni fachowcy od łapania

polaris74 pisze:Kotka jest w Kocim Azylu w Konstancinie (jest już po kastracji); wiem, bo przed chwilą tam dzwoniłem. Dowiedziałem się również, że jest bardzo dzika, agresywna i nie daje się łatwo oswoić. Ludzie z Konstancina szukają dla niej domu, ale zapewne nie będzie łatwo...


dom jest tylko nie chca tam kotki dac :roll:
chyba nie mozna oceniac charakteru kotki po pobycie w azylowej klatce
ona moze zupelnie inaczej zachowywac sie w domu - nawet gdyby przyszlo na to troche poczekac
ObrazekObrazekObrazek

Maryla

 
Posty: 24802
Od: Pt sie 22, 2003 9:21
Lokalizacja: Świder

Post » Czw paź 01, 2009 17:38 Re: Kotek z WKD WARSZAWA ŚRÓDM. - potrzebni fachowcy od łapania

Dom Docelowy dzwonił do Konstancina, celem adopcji kotki. Pani poinformowała DD że kotka jest tak dzika że nie nadaje się do adopcji i raczej nie będzie się nadawać. Że przy pierwszej lepszej okazji ucieknie. Drapie, gryzie wyciągniętą rękę, syczy, rzuca się na siatkę i jest straszna dzicz.
No i DD się popłakał i powiedział że zadzwoni za kilka dni, żeby się dowiedzieć jak kotka się ma. Na razie ma zaklepana kotke u mnie, ale pierwszeństwo w razie czego ma WKD'ka.
Ja mam dwa maluchy-kotka i kotkę, jakby kto chiał zaadoptować, to się polecam.
"Im dłużej przebywam z ludźmi, tym bardziej kocham swoje zwierzęta."
Wiem, robię błędy ortograficzne
Nie puszczone bąki powodują przesrane myśli.
[url=http://www.etovet.pl[/url]

Puchacz

 
Posty: 2013
Od: Nie lut 22, 2004 16:23
Lokalizacja: W-wa

Post » Czw paź 01, 2009 19:51 Re: Kotek z WKD WARSZAWA ŚRÓDM. - potrzebni fachowcy od łapania

Pewnie na mnie strasznie naskoczycie, ale uważam, że skoro kotka jest już wysterylizowana, a zarazem tak strasznie przeżywa pobyt w zamknieciu, to czy nie lepiej dla niej byłoby ją wypuscić na znanej jej stacji WKD? Ja ją tam widziałam, była wprawdzie niedotykalska dla obcych, ale szczęśliwa , wyluzowana i pewna siebie. W azylu nikt nie będzie miał czasu ani głowy zajmować się nią indywidualnie, więc też nie ma szans na oswojenie. I taka przerażona, zestresowana i nieszczęsliwa ma koczować całe swoje życie? Przecież ona nie ma jeszcze roku, to przed nią wiele lat takiej męki, a na dworcu wprawdzie niebezpiecznie, ale za to swosko, bo to przecież jej dom. W tym wypadku, uważam, ważniejsza jest jakość życia niż długość.
Jeśli się ze mną zgadzacie w tej kwestii, to może udałoby się jednak wydobyć ją ze schronu i podjąc próbę oswojenia w normalnym domu , a jesli po paru dniach okaże się to niemożliwe, to może warto zwrócić jej wolność i szczęście?

guga13

 
Posty: 130
Od: Czw maja 18, 2006 21:01
Lokalizacja: Warszawa Mokotów

Post » Czw paź 01, 2009 20:28 Re: Kotek z WKD WARSZAWA ŚRÓDM. - potrzebni fachowcy od łapania

Puchacz pisze:Dom Docelowy dzwonił do Konstancina, celem adopcji kotki. Pani poinformowała DD że kotka jest tak dzika że nie nadaje się do adopcji i raczej nie będzie się nadawać. Że przy pierwszej lepszej okazji ucieknie. Drapie, gryzie wyciągniętą rękę, syczy, rzuca się na siatkę i jest straszna dzicz.

No super, po prostu super :roll: Jakby moją Pelę zamknąć w klatce, to pewnie by się tak samo zachowywała. A Rózia pewnie by tylko syczała, ale nikt normalny by ręki do niej nie zbliżył, bo by się słusznie bał, że go dziabnie. A Rózia w życiu nikogo by nie ugryzła, za bardzo się boi.

Jakoś latem jakiś tępy ch... wystawił na Saskiej Kępie domowego kota w transporterze i tak go zostawił. Kot trafił do Koterii gdzie zmienił się w klatce w przerażoną dziką-dzicz. Trudno było go obsługiwać, bo rzucał się na wszystkich. Domowy kot wystawiony w transporterze wraz z wyprawką 8O Z tego co mi wiadomo chętni na niego nie przerazili się i kot poszedł do adopcji.
Obrazek
Obrazek
Jeszcze żaden nieśmiertelny bóg nie przeżył śmierci swoich wyznawców.
NAUKA O KLIMACIE.PL

genowefa

Avatar użytkownika
 
Posty: 18789
Od: Pon wrz 18, 2006 13:34
Lokalizacja: Warszawa-Ursus

Post » Czw paź 01, 2009 20:58 Re: Kotek z WKD WARSZAWA ŚRÓDM. - potrzebni fachowcy od łapania

To absolutnie nie jest dziki kot!!!
Pani z kiosku chodziła między nogami, jak wykładała książki!
Ja sama spiesząc się na kolejkę, mało się o nią nie potknęłam: przebiegłam kilkadziesiąt centymetrów od niej: nawet nie mrugnęła!
Z osobami próbujacymi ją łapać bawiła się zabawkami na wędce!

Wiele moich tymczasów tak by się zachowywało w takich okolicznościach!
Na czele z obecnym tymczasem Felkiem, który śpi mi na żebrach, ale nienawidzi wszelkich prób łapania i naruszania wolności osobistej.

Guga: absolutnie nie można jej wypuścić na WKD.
Po pierwsze dlatego, że o ile motorniczy WKD mogą na kotkę w jakiejś tam mierze uważać, o tyle obok, za filarami, w tunelu biegną tory pociągów podmiejskich. To tak jakby chcieć kota wypuszczać w tunelu szybkiego ruchu!

Po drugie: peron jest na zewnątrz, kot nie ma żadnego schronienia.

Po trzecie: przez ten peron przechodzi dziennie kilka tysięcy ludzi. Są ochroniarze, którzy do tej pory pilnowali kotki, ale jaka gwarancja, że nikt z szanownych pasażerów nigdy jej nie skrzywdzi.

Wypuszczenie jej tam byłoby skazaniem ją na śmierć prędzej, czy później.

Puchaczu: nalegaj na tę adopcję! Widziałaś kotkę osobiście, wiesz, że to nie jest dziki kot!
Obrazek Obrazek

Anuk

 
Posty: 6550
Od: Pon paź 15, 2007 20:58
Lokalizacja: Pruszków

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Baidu [Spider], Google [Bot] i 12 gości