» Czw lip 30, 2009 13:05
Miałam zamiar spróbować zapomnieć o tej sprawie, bo to jest dla mnie nie do zrozumienia. Ale odpowiem paru osobom:
cymric , jak wnioskuję jest Panią Weterynarz, która uśpiła zwierzę. Z diagnozą "sufitową".
Nie zrobiono:
testów , morfologii, nie dano kroplówki, nie nakarmiono intestinalem, nie odczekano doby,choć mówiłam osobie przyjmującej, że był karmiony mlekiem dla ludzi i dlatego ma biegunkę.
Biegunka była gęsta ,żółta, nie wodnista , nie cuchnąca jak przy panleukopenii.
Ogólny wygląd jak w pierwszym poście, nie będe się powtarzać.
Brak powiększonych węzłów chłonnych, brzuch normalny bez wzdęcia i obrzęku.
Nie jestem weterynarzem, ale mam duże doświadczenie w opiece na maluchami kocimi, do tego pochodzę z rodziny lekarskiej, więc trochę się osłuchałam.
Widziałam nie jednego chorego kociaka. Leżącego, apatycznego, kaszlącego, zasmarkanego, nie reagującego na bodźce z otoczenia.
Turysta chodził, miauczał, mruczał, wodził wzrokiem za ręką, łykał mleko bez trudu,próbował zakopywać swoją kupkę, wyłaził o własnych siłach z wysokiego kartonu !
On by za 2 tygodnie był wesołym kocim dzieckiem! Gdyby żył....
Na tym tle opowieści o leczonych kotkach z kk w TOZ brzmią trochę nieprawdopodobnie. Chyba że sa to koty prywatne.
Lecznica jest oblegana przez komercyjnych pacjentów, bo ludziom się wydaje,że tam taniej.Nie ma wydzielonych godzin na opiekę dla zwierząt bezdomnych. Jak nie będzie chętnych "za kasę" to można sie zając bezdomnym...
Ale w związku z tym, nie ma czasu na danie kroplowki bezdomnemu burasowi, o którego nikt sie nie upomni....
Ciekawa jestem ile bezdomnych, przyniesionych z ulicy zwierząt jest na "dzień dobry" usypianych, jaka jest roczna statystyka eutanazji?
Nie mowie tu o domowych miotach, czystychi zdrowych, których ludzie nie chcą. To są koty do adopcji, bez dodatkowych kosztów, odchowane, same jedzące, nie wymagają nadmiernej opieki.
Ile płaci Miasto za eutanazję bezdomnego zwierzęcia?
Co do przepełnionej kociarni. Jest to duże pomieszczenie, można je z powodzeniem podzielić na 2 albo nawet 3 mniejsze ściankami działowymi, żeby miec możliwość oddzielenia " wątpliwych zwierząt" od zdrowych.
W obecnej sytuacji jest zupełnie niefunkcjonalne. Żeby uprzedzić ew. zarzut,że sie nie znam i wymądrzam, dodam ,że jestem projektantem.
To co zrobiono z Turystą uczy znieczulicy. Uczy,że poświęcenie czasu dla małego kota jest głupie i może to robic tylko wariat.
Skoro instytucja powołana do opieki nie przejmuje się małym życiem...
Ostatnio edytowano Czw lip 30, 2009 13:36 przez
GoWa, łącznie edytowano 1 raz