Kot bez oczu i jego półślepe rodzeństwo. Proszę pomóżcie...

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro sie 05, 2009 9:42

A co teraz ślepaczek dostaje na te oczka?

Lidka

 
Posty: 16220
Od: Wto lut 03, 2004 8:57
Lokalizacja: Katowice

Post » Śro sie 05, 2009 14:38

Filemon, Nuteńka [*] kocham na wieki....
Franuś [*] w moim serduszku na zawsze
Dzwoneczku [*] Kochanie, pamiętam...
Bokiruniu [*] dziękuję...
Obrazek
Obrazek

Satoru

 
Posty: 11062
Od: Czw sie 21, 2003 13:32
Lokalizacja: Warszawa - Ochota

Post » Śro sie 05, 2009 17:33

Szczęściara13 pisze:Kotka i kocurek z jednym oczkiem :roll:
Są chętni na koty ale rezygnują gdy tylko usłyszą o braku oczka :roll:



Obrazek


Nie zalamuj sie moj Krecik jest zupelnie niewidomy na obydwa oczka ., jest kochany.
Na pewno znajdzie sie domek dla twoich z jednym .
"Nie nowina, że głupi mądrego przegadał; Kontent więc, iż uczony nic nie odpowiadał, tym bardziej jeszcze krzyczeć przeraźliwie począł; Na koniec, rzekł mądry, by nie być w odpowiedzi dłużny:
Wiesz, dlaczego dzwon głośny? Bo wewnątrz próżny."
(z I.Krasickiego)

meggi 2

 
Posty: 8744
Od: Sob lip 07, 2007 21:16
Lokalizacja: Warszawa-Wola

Post » Czw sie 06, 2009 13:16

Satoru bardzo dziękuję za ogłoszenie ale ten kocurek z białym już nie żyje. Chwilę temu był u mnie właściciel tych kotów i powiedział że kotek zginął.
Wieczorem dał jeść psom i kotom. Kociak podbiegł do miski z której jadł pies a tech złapał go w pysk i wstrząsnął. Kociak nie żyje :cry:
Nie wiem nie wiem dlaczego to wszystko. Człowiek się martwi, leczy, dba a kota i tak szlag trafi :cry: :cry: Czasami już nie mam siły
Obrazek Całoroczny leń ^^

Szczęściara13

 
Posty: 257
Od: Pt cze 20, 2008 14:07
Lokalizacja: okolice Bydgoszczy

Post » Czw sie 06, 2009 14:40

Szczęściara13 pisze:Satoru bardzo dziękuję za ogłoszenie ale ten kocurek z białym już nie żyje. Chwilę temu był u mnie właściciel tych kotów i powiedział że kotek zginął.
Wieczorem dał jeść psom i kotom. Kociak podbiegł do miski z której jadł pies a tech złapał go w pysk i wstrząsnął. Kociak nie żyje :cry:
Nie wiem nie wiem dlaczego to wszystko. Człowiek się martwi, leczy, dba a kota i tak szlag trafi :cry: :cry: Czasami już nie mam siły


Nienawidzę takich sytuacji, nienawidzę.
Jak człowiek nie umie dopilnować zwierząt, wszystkie powinny być mu odebrane. To że karmi, nie wystarczy. Potrzebna jest jeszcze jakaś ostrożność i odpowiedzialność.
Za psa, który nie jest nauczony, że od agresji trzeba się powstrzymać, też dziękuję bardzo.

Mam nadzieję, że nigdy nie będzie tam już zwierząt, które mogą zginąć przez ludzką bezmyślność.

edit. zmieniłam opis na aukcji...
Ostatnio edytowano Czw sie 06, 2009 14:44 przez Satoru, łącznie edytowano 1 raz
Filemon, Nuteńka [*] kocham na wieki....
Franuś [*] w moim serduszku na zawsze
Dzwoneczku [*] Kochanie, pamiętam...
Bokiruniu [*] dziękuję...
Obrazek
Obrazek

Satoru

 
Posty: 11062
Od: Czw sie 21, 2003 13:32
Lokalizacja: Warszawa - Ochota

Post » Czw sie 06, 2009 14:44

:(
pogubiłam się, jestem zabiegana i rzadko wchodzę na forum :(
wcześniej zrozumiałam,że jednooczki znalazły domki. Strasznie mi przykro.... :( czy u tych ludzi koty są wysterylizowane? ważne, zeby nie doszło więcej do takich tragedii :( :(

Never

 
Posty: 9924
Od: Czw lis 29, 2007 23:22

Post » Czw sie 06, 2009 16:00

Ten kotek co wogóle nie widzi zostaje ze mną.
Te co miały po 1 oczku miały zostać wydane lub ewentualnie zostać gdzie sa ale kocurka zabił pies.
Ich matki mają być ciachnięte 20.08.
Właściciel powiedział "Przecież psa za to nie zabije" i kilka razy go uderzył :roll:
Obrazek Całoroczny leń ^^

Szczęściara13

 
Posty: 257
Od: Pt cze 20, 2008 14:07
Lokalizacja: okolice Bydgoszczy

Post » Czw sie 06, 2009 17:56

Szczęściara13 pisze:Ten kotek co wogóle nie widzi zostaje ze mną.
Te co miały po 1 oczku miały zostać wydane lub ewentualnie zostać gdzie sa ale kocurka zabił pies.
Ich matki mają być ciachnięte 20.08.
Właściciel powiedział "Przecież psa za to nie zabije" i kilka razy go uderzył :roll:


nie winie psa.
winie czlowieka. wiedzial jakie ma psy. dlaczego karmil je z kotami?

tacy bezmyslni ludzie powinni miec prawny zakaz poiadania zwierzat.

boje sie ze burej kici moze przydazyc sie to samo.
przy okazji, agresywnego psa trzyma sie w zamknieciu.
Filemon, Nuteńka [*] kocham na wieki....
Franuś [*] w moim serduszku na zawsze
Dzwoneczku [*] Kochanie, pamiętam...
Bokiruniu [*] dziękuję...
Obrazek
Obrazek

Satoru

 
Posty: 11062
Od: Czw sie 21, 2003 13:32
Lokalizacja: Warszawa - Ochota

Post » Nie sie 09, 2009 9:59

Co z kotkami , jak się czują ?Czy są dalej u tego człowieka ?

kalina m.

 
Posty: 322
Od: Czw sie 06, 2009 20:26
Lokalizacja: BIELSKO-BIAŁA

Post » Nie sie 09, 2009 10:08

Dzisiaj około 15 pojadę do właścicieli tej bez oczka zrobie w końcu zdjecia. Przepraszam, że tak długo nic nie wstawaim ale naprawdę nie mam za dużo czasu bo żniwa są a do tego siano zbieramy i nie mam kiedy tam jechać :oops:
U mnie Kluska w porządku, właśnie jemy razem loda śmietankowego. Tylko to jedno oczko 2 dni temu znów nabrzmiało i zrobiło się krwisto czerwone. Ale już jest lepiej. Uwielbia bawić się na podwórku
Zdjęcia z 05.08
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek Całoroczny leń ^^

Szczęściara13

 
Posty: 257
Od: Pt cze 20, 2008 14:07
Lokalizacja: okolice Bydgoszczy

Post » Nie sie 09, 2009 16:44

Czekam na zdjęcia.
No i trochę się pogubiłam - czy te kociaki, które udało się podleczyć na początku, młodsze z oczkami w miarę dobrym stanie znalazły dom? Tak zrozumiałam. :)
A co z tym jednym kotkiem z jednym oczkiem (który pozostał ), czy będzie miał usuwaną gałkę ( wbitą do środka )? Jaka jest decyzja weterynarza i Twoja? Czy trzeba mu usunąć oczko?
Też znalazłam 2 malutkie kotki, 3 -tygodniowe. Jedna z nich miała zamiast oka coś potwornego, nawet nie umiem tego opisać. Z bólu zaczęła być agresywna ( taki mały kociak! ). Weterynarz ( do którego zwykle chodzę ) i inni ( trzech ja badało ) orzekli, że nie da się uratować tego oka ( lub tego co pozostało po oku ). Przeszła operację, rana dobrze się goi, teraz kotka jest zdrowa, doskonale sobie radzi. Każdy przypadek jest indywidualny. Trzymaj się mocno!

kalina m.

 
Posty: 322
Od: Czw sie 06, 2009 20:26
Lokalizacja: BIELSKO-BIAŁA

Post » Pon sie 10, 2009 15:17

irenkaS pisze:Musze powiedzieć, że bardziej humanitarne wydaje mi się uśpienie tych kotków niż ratowanie na siłę. Moja kotka urodziła kociaka, któremu nie wykształciły się gałki oczne i za radą weterynarza uśpiliśmy maleństwo uznając, że dla niego to lepiej, bo ślepy kot nie ma szansy, by sobie poradzić i być w miarę samodzielnym.


Mity i legendy. :evil:
Moja niewidoma Tasia jest równie samodzielna jak reszta moich kotów (czyli tak jak i one tylko kuwety sobie sama nie sprząta - my musiumy :P )

Najważniejsze to znaleźć domy dla maluszków.
Choć w sumie dobrze byłoby zabrać stamtąd wszystkie zwierzęta. :(
Obrazek Obrazek
W moim domu koty bawią się strzykawkami. A jednak patologia czai się gdzie indziej...

joshua_ada

Avatar użytkownika
 
Posty: 9851
Od: Pon gru 03, 2007 8:41

Post » Pon sie 10, 2009 15:30

niedawno był u mnie maluch całkiem niewidomy ,szczerze to byłam przerażona , a kociak świetnie sobie radził ,błyskawicznie poznał mieszkanie ,biegał ,szalał ,skakał po drapaku rozrabiał z innymi kotami...znalazł też cudowny domek co go takiego właśnie pokochał...

trzeba tylko dać im szanse.
Obrazek

dorcia44

 
Posty: 43975
Od: Pt maja 19, 2006 20:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto sie 11, 2009 19:31

A co z tym małym kotkiem z jednym oczkiem? Czy trzeba mu było usunąć to chore oczko?

kalina m.

 
Posty: 322
Od: Czw sie 06, 2009 20:26
Lokalizacja: BIELSKO-BIAŁA

Post » Sob sie 15, 2009 13:47

Nareszcie zdjęcia. Zrobiłam je wczoraj. Przepraszam ale wcześniej naprawdę nie mogłam znaleźć czasu aby tam jechać.

Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Linki do reszty zdjęć:
http://yfrog.com/18hpim5070j
http://yfrog.com/58hpim5075j
http://yfrog.com/10hpim5078j
http://yfrog.com/11hpim5081j
http://yfrog.com/04hpim5082jj
http://yfrog.com/0yhpim5084j
http://yfrog.com/0yhpim5085j
http://yfrog.com/5ihpim5083j

Oczka wyglądają dobrze. Zastanawiam się czy nie zrezygnować z tego wypatroszania oczodołu. Byłam niedawno u mojej byłej nauczycielki, która miała kota z podobnym problemem. W Bydgoszczy w "Korze" czy jakoś tak się ta lecznica nazywała wypatroszono jej kotu oczko i uszkodzono nerw wzrokowy. I teraz ma ślepego kota :(
Czy ktoś wie jakie jest prawdopodobieństwo dostania przez kotkę zakażenia lub czegoś podobnego do tego oczka?
Obrazek Całoroczny leń ^^

Szczęściara13

 
Posty: 257
Od: Pt cze 20, 2008 14:07
Lokalizacja: okolice Bydgoszczy

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, kasiek1510, lucjan123 i 83 gości