I nie masz się o co obwiniać, ten kot na wolności długo by nie pożył z powodu tej wątroby, a umierałby w męczarniach. Dałaś mu szansę, trafił na rozsądnych wetów, trzymajmy kciuki

Moderator: Estraven

Dzikers pisze:J bez operacji z wątrobą byłoby coraz gorzej ...
za koteczka
nawet tak nie myśl - koty ciężko chore są widywane przez karicielki i osoby postronne póki mogą się doczołgać do michy, potem po prostu znikają i zdychają z gdzieś głodu.serotoninka pisze:No wiec nadal sie o niego boję i dalej się zastanawiam czy mu nie zrobiłamniedżwiedziej przysługi...

Motodrama pisze:nawet tak nie myśl - koty ciężko chore są widywane przez karicielki i osoby postronne póki mogą się doczołgać do michy, potem po prostu znikają i zdychają z gdzieś głodu.serotoninka pisze:No wiec nadal sie o niego boję i dalej się zastanawiam czy mu nie zrobiłamniedżwiedziej przysługi...

mziel52 pisze:A poza tym w tej chwili nie ma mowy o usypianiu, tylko o skutkach operacji. Jeśli zostanie kotem specjalnej troski to będziemy mu szukać domku.
Jana pisze:A czy tej wątroby nie mozna jakoś podleczyć?
Użytkownicy przeglądający ten dział: EwaMag, Google [Bot], kocidzwoneczek, Majestic-12 [Bot] i 69 gości