pojechałem po kota, dostałem 3...

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob maja 23, 2009 14:50

Przyszłam się przywitać w wątku kolejnych kolejkowiczów z lecznicy dra Czerwieckiego ;).
Śliczne stadko :)
Prawdziwi mężczyźni nie jedzą miodu, oni żują pszczoły.

sibia

Avatar użytkownika
 
Posty: 8129
Od: Śro gru 07, 2005 17:15
Lokalizacja: Praga Północ (okolice trójkąta bermudzkiego)

Post » Sob maja 23, 2009 16:27

A nie, nie, domek chyba na Białobrzeską ma bliżej, nie mylę się?

gosiar

 
Posty: 5132
Od: Sob paź 29, 2005 12:30
Lokalizacja: WARSZAWA

Post » Sob maja 23, 2009 17:37

Na Białobrzeską mamy bliżej, ale dr Czerwiecki się zajmuje maluchami, więc pojechaliśmy tam.

Mała ma dalej temperaturę :( Próbujemy się do lekarza dodzwonić i zobaczymy.

fishy

 
Posty: 155
Od: Nie maja 17, 2009 21:21
Lokalizacja: Birmingham

Post » Sob maja 23, 2009 19:41

Ojej, zmartwiłam się maleńką. :cry: Czekamy na wieści, oby lepsze.
Ja byłam tam dzisiaj z maluchami godzinę przed Wami.
Obrazek

Migota

 
Posty: 3865
Od: Sob mar 29, 2008 20:57
Lokalizacja: Wa-wa Praga Płn

Post » Sob maja 23, 2009 20:01

O kurcze, jak niedobrze. Ma jakieś inne niepokojące objawy? Biegunka np.?

gosiar

 
Posty: 5132
Od: Sob paź 29, 2005 12:30
Lokalizacja: WARSZAWA

Post » Sob maja 23, 2009 20:07

:ok: :ok: :ok:

MaybeXX

Avatar użytkownika
 
Posty: 9630
Od: Pon sie 13, 2007 17:18
Lokalizacja: Jastrzębie Zdrój

Post » Sob maja 23, 2009 20:12

Mała śpi zwinięta w kłębek w polarowym szaliku, żeby miała ciepło. Nie wiem jak teraz z temperatura, ale chyba trochę lepiej, bo nie czuję, żeby była rozpalona :) nie będziemy jej męczyć pomiarem temperatury.
Mam nadzieję, że wypije swoje wieczorne mleko... Dziś po powrocie od weta nawet wypiła trochę i zjadła trochę puszeczki :D
Generalnie, jeżeli jutro rano będzie miała wysoką temperaturę, to mamy pojechać na Hallera do lecznicy, a jak będzie lepiej, to dopiero w poniedziałek na kolejny zastrzyk i kontrolę.
Kociczka ma dużo spać (z tego wywiązuje się bezbłędnie) i dużo jeść (z tym jest gorzej, ale dziś wypiła więcej mleka niż wczoraj) i powinno wszystko być dobrze :)

Ja też się bardzo martwię małą, ale mam nadzieję, że szybko wyzdrowieje :)

Może się kiedyś spotkamy u dr w poczekalni? :D

fishy

 
Posty: 155
Od: Nie maja 17, 2009 21:21
Lokalizacja: Birmingham

Post » Sob maja 23, 2009 20:26

gosiar pisze:O kurcze, jak niedobrze. Ma jakieś inne niepokojące objawy? Biegunka np.?


Nie, nie ma biegunki na szczęście :) Kupki wczoraj w ogóle chyba nie zrobiła, ale dziś rano coś z siebie wydaliła :) siusiu robi, nawet w łóżku się zsikała (ma wybaczone w 200%!)
Chyba nie ma żadnych innych objawów. Jest śpiąca i boli ją łapka, więc nie wychodzi z "legowiska", no chyba, że chce do kuwety :D
Z apetytem to chyba trochę lepiej niż wczoraj, ale wcale nie jest rewelacyjnie.

Ja całą noc wczoraj nie spałam, bo się zamartwiałam, czy wszystko z nią w porządku, a dziś będę się zamartwiać czy nie ma temperatury :(

fishy

 
Posty: 155
Od: Nie maja 17, 2009 21:21
Lokalizacja: Birmingham

Post » Sob maja 23, 2009 20:51

Zdrówka! :ok:

Plusia

 
Posty: 844
Od: Pt kwi 10, 2009 15:22
Lokalizacja: Gdynia

Post » Sob maja 23, 2009 20:52

fishy pisze:
gosiar pisze:O kurcze, jak niedobrze. Ma jakieś inne niepokojące objawy? Biegunka np.?


Nie, nie ma biegunki na szczęście :) Kupki wczoraj w ogóle chyba nie zrobiła, ale dziś rano coś z siebie wydaliła :) siusiu robi, nawet w łóżku się zsikała (ma wybaczone w 200%!)
Chyba nie ma żadnych innych objawów. Jest śpiąca i boli ją łapka, więc nie wychodzi z "legowiska", no chyba, że chce do kuwety :D
Z apetytem to chyba trochę lepiej niż wczoraj, ale wcale nie jest rewelacyjnie.

Ja całą noc wczoraj nie spałam, bo się zamartwiałam, czy wszystko z nią w porządku, a dziś będę się zamartwiać czy nie ma temperatury :(


Wszystko będzie w porządku, na pewno. Całe moje stadko (czyli TŻ + cztery kociaste) razem ze mną mocno trzyma kciuki i zaciska pazurki :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

vega013

 
Posty: 14686
Od: Czw lut 22, 2007 20:00
Lokalizacja: Warszawa Radość

Post » Sob maja 23, 2009 23:07

fishy pisze:Może się kiedyś spotkamy u dr w poczekalni? :D

Ja jestem zapisana na 6 czerwca na godz. 9.25 :wink: I oby tylko takie zaplanowane wizyty nam się trafiały.
Przesyłam dużo ciepłych myśli i kciuki za szybki powrót maleństwa do zdrowia. :ok: :ok: :ok:
Macie już jakieś pomysły na imiona dla szkrabów?
Obrazek

Migota

 
Posty: 3865
Od: Sob mar 29, 2008 20:57
Lokalizacja: Wa-wa Praga Płn

Post » Sob maja 23, 2009 23:24

kciuki za łapcię! :ok:
Obrazek

Fri

 
Posty: 6301
Od: Śro sty 25, 2006 17:02
Lokalizacja: wpół do Wisły ;) wpół do Brdy ;P

Post » Sob maja 23, 2009 23:46

Kicia prawie cały dzień spędziła w szaliku i wychodziła tylko do kuwety, a wyglądała tak:

Obrazek

Od jakiejś godziny zdecydowała się na opuszczenie domku szalikowego i leży z braciszkiem i Jagą w ciepłej budzie :) Wtulona w Jagę złapała cyca i ssie :D

Imion dla maluchów niestety nie mamy, czekamy aż same do nas przyjdą :) w końcu trzeba trochę poznać te maluchy. W razie czego, to zrobimy casting na imiona dla rodzeństwa, w końcu to forumowe kociaki :D

My na umówioną wizytę idziemy 3 czerwca, oczywiście idziemy tez w najbliższy poniedziałek i oby na dobrych wieściach się skończyło :)

fishy

 
Posty: 155
Od: Nie maja 17, 2009 21:21
Lokalizacja: Birmingham

Post » Pon maja 25, 2009 20:55

No i jak maleństwo?
Obrazek

Migota

 
Posty: 3865
Od: Sob mar 29, 2008 20:57
Lokalizacja: Wa-wa Praga Płn

Post » Wto maja 26, 2009 6:46

Niestety nie miałam wcześniej czasu, żeby zdać relację z wizyty u weta :(

Maleństwo ma się coraz lepiej, bo zaczyna szaleć :] Nie ma już gorączki, pije mleko, jeść nie chce - ale wiemy już dlaczego. Kocie ma nadżerkę na języku więc jeść nie chce i trzeba ją zmuszać. W środę znowu na zastrzyk i do kontroli. Ponieważ rodzeństwo rudziaków bardzo się kocha, to i kocurek też zachorował. Na szczęście nie ma żadnych zmian na języczku tak jak siostra, ale z okazji wysokiej temperatury dostał zastrzyk.
Niestety od niedzieli kociaki się zbuntowały i oprócz siusiu nic innego nie znajduję w kuwecie :? Chociaż z drugiej strony jak jadły tyle co kot napłakał, to i nie mają materiału na coś większego. Dr powiedział, że nie ma czym się przejmować i będzie wszystko dobrze :)

Rano jak wstawałam do pracy to szkraby roznosiły mieszkanie... co wskazuje na szybki powrót do zdrowia :D

fishy

 
Posty: 155
Od: Nie maja 17, 2009 21:21
Lokalizacja: Birmingham

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue i 73 gości