Część dziesiąta dedykowana wszystkim Kocim i Psim Mamom
Kocham Cię Mamo czyli Dzień Matki u Plusiaków
Tego Dnia Duża wcale nie świętowała. Ba, wolałaby nie pamiętać, że taki dzień istnieje. Gdyby dwa lata temu wszystko potoczyło się inaczej teraz zapewne byłaby najszczęśliwszą z szczęśliwych. Niestety życie potrafi zaskakiwać, również niemiło i tak właśnie zaskoczyło Dużą i Dużego nie pozostawiając Im złudzeń na lepsze jutro. I musieli się z tym pogodzić.. choć łatwo nie było.
Tak czy inaczej, po ciężkim dniu w pracy Duży zaproponował, że zabierze Dużą na naleśniki.
Na naleśniki? - spytała Duża szybko przeliczając w pamięci owe naleśniki na mokrą karmę dla Kociąt. - Lepiej zróbmy je w domu. Taki dzień lepiej przegnać jak najszybciej. Najlepiej śpiąc.
Więc pojechali.
...
Dzień w dzień w domu Plusiaków robione były porządki, bo małe Plusięta szkoliły swoje umiejętności na różne sposoby: robiły wydzieranki z gazet, wysypanki z kuwet, przeciąganki butów. Tego dnia Tygrys dał braciom pokaz wspinaczki i zdobył niezdobytą wcześniej komodę przy okazji zrzucając wazon z suszonymi kwiatami, pudełko chusteczek, inne pudełko czekoladek i coś tam jeszcze. Więc gdy tylko Duzi wrócili do domu nie było już mowy o naleśnikach był tylko pot i łzy Dużej bo przecież kochała tak te swoje suszki o czekoladkach nie wspominając, a jeszcze posprzątać ktoś musiał.
Sprzątała, sprzątała i gdy już mocno zniechęcona poprawiała kocyki w budce placu zabaw COŚ znalazła. Tym czymś okazała się niebieska koperta zaadresowana właśnie do Niej. A oto co było w kopercie:
A potem jeszcze przyszedł Duży z bandą tygrysów dużych i małych i jednym haukiem i wręczył Dużej wieeelkiego torta. Zdjęcia nie ma bo tort został po części skonsumowany zanim ktoś o zdjęciu pomyślał.
To był niewątpliwie najpiękniejszy Dzień Matki w życiu Dużej.
W życiu tygrysiąt również. Bo Dużej się oczy ze szczęścia spociły i specjalnie dla przychówku ugotowała pyyyszną wołowinę i pierś kurzą. I wcale nie wydzielając nakarmiła stadko.
I wszycy byli zadowoleni.
Koniec
