Florentyna pisze:mamuśka pisze:Widziałam ją chyba ostatnio na podwórku pod lecznicą...
Zwiała jak mnie zobaczyła, pobiegła w stronę ulicy
Drobna chuda czarna kotka....
A w okienku kociaki ...
Moze i ona juz z małymi

Na Boga. To realne nie jest, więc błagam o zdrowy rozsądek i stosowanie reguł matematycznych na poziomie niższych klas szkoły podstawowej, koteczka uciekla 20 kwietnia, i nawet zakładając pesymistyczny scenariusz, że była w ciąży, to musiała być b. wczesna ciąża (brzuch był płaski)
Maluchy natomiast wyprowadzane są z gniazda po ok. 2 miesiącach .
Moi drodzy, przepraszam, być może dalsza część tego postu kwalifikuje sie na pw, ale napiszę w wątku
Florentyno, nie znam Cię absolutnie (przynajmniej tak mi się wydaje, o ile nie jesteś czyimś alter ego - a to można sprawdzić weryfikując IP użytkownika u moderatora)
Nie mam pojęcia czym Ci się naraziłam - bo Twojego nicka z niczym nie kojarzę - wg. mojej wiedzy, nie miałyśmy 'przyjemności' obcować ze sobą ani na forum, ani poza nim. Ale moze się mylę...
Widzę, że śledzisz wątek i podsycasz ferment.
Może masz jednak pomysł, co można zrobić? Bo przeczytałam Twoje posty i nic konstruktywnego nie wniosły do tematu.
Ja chętnie z pomocy skorzystam - piszę to bez cienia agresji i cynizmu.
Wiadomości o kotce mam z kilku źródeł, dzwonili do mnie mieszkancy posesji, więc wiem, że na pewno żyje i została na podworku. Trudno ją spotkać, gdyz jest b. płochliwa. Na razie nie udało się ustalić, o której godzinie kotka np. wychodzi na karmienie, i czy zawsze się pojawia.
Kotka do klatki nie wejdzie.
Karmicielowi z działek na kotce nie zależy (rozmawiałam w tym tygodniu, łapać zatem nie pomoże, cieszy się, że o jednego kota mniej na działkach). Niestety taka jest prawda
IMHO można spróbować z podbierakiem, ale przydałaby się osoba, która ma w tej materii więcej doświadczenia niz ja.
Nie podejmę się łapania dorosłego, zdrowego kota w podbierak - sama po prostu nie dam rady.