Kumpel i Czmurasy trzy - sobie śpiewam a muzom i jest OK

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob maja 09, 2009 15:50

Wesoło macie bardzo! :D
Obrazek Obrazek

anita5

 
Posty: 22470
Od: Sob cze 18, 2005 16:48
Lokalizacja: Śląsk

Post » Sob maja 09, 2009 16:06

fakt, że wesoło...

właśnie znalazłam notkę (bo jestem w pracy), że mamy coroczny piknik w ośrodku odpoczynkowym... niestety wspomnienia po ostatnim mam mieszane... cała impreza była oczywiście super... ale... zachciało nam się zabrać teścia i Kumpla na imprezkę... A Kumpel nie lubi jeździć samochodem... i jak zajechaliśmy na miejsce (ok 35 km pod Warszawą) to byłam tak umordowana trzymaniem i uspokajaniem psa, że miałam dosyć już na starcie... tak to jest jak się ma niewychowanego psa... ale jak się nie wychowało...to sie tak ma...

Ciekawe, czy się jednak wybierzemy ponownie..

hibpo

 
Posty: 684
Od: Wto sty 13, 2009 16:20
Lokalizacja: okolice Warszawy

Post » Nie maja 10, 2009 14:15

hibpo

 
Posty: 684
Od: Wto sty 13, 2009 16:20
Lokalizacja: okolice Warszawy

Post » Nie maja 10, 2009 14:19

Tu widać jaki Tusiek ma goły łebek... ale już mu włoski odrastają... a jak odrosną równo... to nie będzie śladu po sznurku... bo odrastają równomiernie na główce i szyjce...

Na zdjęciach oczywiście Tusiek i Emiśka... bo Koleś korzysta z pełni słońca... na trawnkiu... lub samochodzie...

nie mówiąc o Kumplu...

hibpo

 
Posty: 684
Od: Wto sty 13, 2009 16:20
Lokalizacja: okolice Warszawy

Post » Nie maja 10, 2009 14:42

a tu sesja... dwa dni wcześniej... inna sceneria... bo inne okno...
ale te same dwa kotulce w roli głównej...

Obrazek Obrazek Obrazek

Obrazek Obrazek Obrazek

Obrazek Obrazek Obrazek

hibpo

 
Posty: 684
Od: Wto sty 13, 2009 16:20
Lokalizacja: okolice Warszawy

Post » Śro maja 13, 2009 17:35

u nas wszystko po staremu... to znaczy sama nie wiem co mam zrobić...
kocio psie stosunki są mocno napięte... dzisiaj rano... Tusiek tak zaatakował Kumpla, że jedną łapką trafił w moją nogę (kolejny raz stanęłam na jego drodze) ale ślady jego pazurków to dla mnie nie nowina... i trafił Kumpla w ucho... krew kapała... a pies i tak próbował pogadać z kotem...
strasznie to stresujące... bo trzeba bardzo uważać na przegrupowania wojsk...
a w ogóle Tusiek to największa przylepa świata... a teraz jest pępkiem naszego domu... i niektóre zwierzaki muszą się zapisywać na mizianki...

Nie wiem, czy to coś poważnego... ale wczoraj Koleś zachowywał się dość podejrzanie.... biegał szybko po domu... nagle siadał... gwałtownie wylizywał tylne kolanka i przednie łapki... znowu biegał... i znowu wylizywanie... wyczmurałam go... sprawdzając czy coś mu się gdzieś nie przyczepiło (bo on wychodzi do ogrodu)... ale nic nie wyczułam... potem kot wlazł pod łóżko... i siedział tam dosyć długo... widać było, że Tusiek rozumiał coś z tego... bo zaglądał do niego... ale go wcale nie zaczepiał, jak to ma w zwyczaju...
Potem kot wyszedł za potrzebą... wrócił i zachowywał się całkiem poprawnie...
Dzisiaj zauważyłam jedną sesję biegania i wylizywania... ale tylko przez chwilę... i potem wszystko wróciło do normy...
Nie wiem o co chodzi...

Może ktoś spotkał się z takim zachowaniem?

hibpo

 
Posty: 684
Od: Wto sty 13, 2009 16:20
Lokalizacja: okolice Warszawy

Post » Śro maja 13, 2009 18:59

Nie mam pojęcia, co to...

Zdjęcia śliczne! :)
Obrazek Obrazek

anita5

 
Posty: 22470
Od: Sob cze 18, 2005 16:48
Lokalizacja: Śląsk

Post » Pt maja 15, 2009 21:40

spadło się nam nieco... ale cóż... wszystko po staremu...

Ostatnio Tusiek urzęduje z Emiśką... teraz ją... tak jak wcześniej Kolesia... zaczepia... najpierw energicznie wylizuje jej główkę... potem dopada ją i zaczynają się zapasy, zaszyje, i zauszniki... czasem wygląda to prześmiesznie... jak na ławie leży kota, na boczku... a na niej okrakiem siedzi szary zbój... i próbuje gdzieś wetknąć swoją głowinkę (która w tej chwili wygląda jak 1/3 Emiśkowej łepetynki). Oczywiście, jak już ruszę się po aparat... to cała zabawa się kończy i nie ma co focić.

Emiśka sprytna jest... bo teraz punktem centralnym w domu jest Tusiek. Więc ona wchodzi na górne oparcie fotela... i drze się by ją wyczmurać... wystawia się tak, że nie ma siły by jej nie zauważyć...

A Tusiek ma taki śmieszny skrzeczący głosik... jak żaba. Chociaż czasami potrafi zamiauczeć jak prawdziwy kot... ale najczęściej jednak skrzeczy.... kochane maleństwo nasze...

hibpo

 
Posty: 684
Od: Wto sty 13, 2009 16:20
Lokalizacja: okolice Warszawy

Post » Wto maja 19, 2009 19:48

u nas bez zmian...

Mam kilka dni wolnego... i dlatego mogę obserwować kociaste w różnych porach dnia... a dzisiaj dzień był taki miło-senny...

towarzystwo spało pokotem... i fajnie...
śpiący kot jest cudny...

w pewnym momencie, gdy siadłam w kuchni by poczytać bazarkową książkę, którą właśnie doręczyciel przyniósł... a Tusiek wpakował się na kolana... i prawie godzinę mruczał mi na kolanach... wyciągał się, wyginał... i oczywiście czytanie się skończyło... hihi... ale Tuśkowe przytulanie jest bezcenne...

hibpo

 
Posty: 684
Od: Wto sty 13, 2009 16:20
Lokalizacja: okolice Warszawy

Post » Wto maja 19, 2009 20:48

zdjecia parapetowe cudne są :love:
Adoptuj, nie kupuj. Obrazek

Jeśli czujesz ból to znaczy,że żyjesz ...
Jeśli czujesz ból innych ludzi, to świadczy o tym, że jesteś człowiekiem ...

Anna Rylska

Avatar użytkownika
 
Posty: 17451
Od: Wto wrz 12, 2006 12:16
Lokalizacja: Grodzisk Mazowiecki

Post » Wto maja 19, 2009 23:52

hibpo pisze:
w pewnym momencie, gdy siadłam w kuchni by poczytać bazarkową książkę, którą właśnie doręczyciel przyniósł... a Tusiek wpakował się na kolana... i prawie godzinę mruczał mi na kolanach... wyciągał się, wyginał... i oczywiście czytanie się skończyło... hihi... ale Tuśkowe przytulanie jest bezcenne...


:D Na pewno jest, to taki kochany kocurek.. I takie mial niesamowite szczescie. Parapetowe zdjecia przesliczne, ale ja tam nie widze zadnej zmoklej kury ;)
Obrazek Obrazek Obrazek]Obrazek

Liwia_

Avatar użytkownika
 
Posty: 6713
Od: Pon wrz 03, 2007 20:01

Post » Śro maja 20, 2009 11:47

no tak... na zdjęciach Tusiek dobrze wychodzi... i dobrze mu tak...
ale rzeczywiście już mu nieco zaczynają włoski odrastać na głowince...
chociaż czytając wczoraj wspomnianą wcześniej książkę (Koci doktor)... zauważyłam, że przy gubieniu sierści.... może ona odrastać nawet rok... buuuu... mam nadzieję, że wcześniej Tusiek się okryje futerkiem.. chociaż tak czy siak... jest on najpiękniejszym kotem...

Mój teść przyglądając się kotom w stadku... stwierdził, że to chyba inna rasa... no cóż... może to i racja...

Tuśka stać na ewolucje i wyczyny.... jakich ani Emiśka ani tym bardziej Koleś nigdy nie próbowali... chodzenie po karniszu... wskakiwanie na rzeczy wiszące na drzwiach... bieganie po szafach... i biegi przełajowe na czas... to stały repertuar... Otwierając drzwi do pokoju nigdy nie wiadomo skąd spojrzą na człowieka wielkie, błyszczące oczyska...

teraz właśnie śpi sobie na parapecie okna, zamkniętego, na wełnianym posłanku... i robi miny przez sen...
i żeby było jasne... Emiśka śpi za moimi plecami na stole... a Koleś na tapicerowanej skrzyni tuż za stołem... czyli kociniec w komplecie...

a Kumpel urzeduje ze swoim panem na ogródku i koszą trawę...
Ostatnio edytowano Śro maja 27, 2009 1:23 przez hibpo, łącznie edytowano 1 raz

hibpo

 
Posty: 684
Od: Wto sty 13, 2009 16:20
Lokalizacja: okolice Warszawy

Post » Śro maja 20, 2009 11:51

na drugim zdjęciu widać jaka jest różnica między kotem normalnie owłosionym a Tuśkową głowinką... ale teraz przynajmniej nie widać śladu po sznurku... bo włoski odrastają w podobnym tempie...

hibpo

 
Posty: 684
Od: Wto sty 13, 2009 16:20
Lokalizacja: okolice Warszawy

Post » Śro maja 20, 2009 15:26

Naprawdę, bezcenne tulaski... Tak się to fajnie czyta... :D :D
Obrazek Obrazek

anita5

 
Posty: 22470
Od: Sob cze 18, 2005 16:48
Lokalizacja: Śląsk

Post » Czw maja 21, 2009 17:07

Chciałam właśnie napisać, że Tusiek cudownie poluje na muchy... jego wyskoki z rozstawionymi tylnymi nóżkami są przefajne...

Ale teraz przebił to polowanie.... przez pięć minut było cicho i Tuśka w zasięgu wzroku... to wręcz podejrzane.... i słusznie... zaglądam do jednego pokoju... nic... do drugiego pokoju... też nic.... zaglądam do kuchni... a Tusiek upolował sobie kolację... hihih... ściągnął z górnej półki suszarki kubeczek z odtajałą wołowinką... dla niego i Emiśki... i już go opróżnił i ściągnął na podłogę... na szczęście kawał był duży... i nie tak szybko sobie z nim poradził...
Oczywiście musiałam pokroić od razu i wyjadał 'prawie' spod noża... tzn. on jada mięsko z podłogi... nawet jak ma na miseczce to wyciąga na podłogę i dopiero pałaszuje.

Jak on wyczuł mięsko?... spryciarz mały
Emiśka oczywiście skorzystała z przyśpieszonej kolacyjki...

hibpo

 
Posty: 684
Od: Wto sty 13, 2009 16:20
Lokalizacja: okolice Warszawy

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], niafallaniaf, puszatek, quantumix i 166 gości