Dobra, teraz ja mam szansę coś skrobnąć. Chciałem zaznaczyć, że moja pozycja od kiedy Cyryl się u nas zadomowił uległa znaczącemu pogorszeniu, mam dla siebie znacznie mniej Agaty, a co najgorsze, zdecydowanie mniej kanapy dla siebie!! Nie wiem czy to był najlepszy pomysł...

A na poważnie, to Cyryl leży wyciągnięty na naszym nowym narożniku i absolutnie nie mam mu tego za złe, chyba, że z lekka zaciąga nam obicie... Poza tym jest fantastyczny, piękny i wielki (na zdjęciach tego nie widać). Będziemy informować o postępach oswajania tygrysa.