teraz śpią na moich kolanach w pozycji ying-yang, Dominik pyszczek ma wtulony w Uschkowe futerko na brzusiu
a wczoraj atakował Uschkę w kuwecie, trzebabyło ich rozdzielić, żeby Panna mogła się skuwrtkować.
Dzis rano nie zdążylismy niestety. Dominik połozył sie na drodze do łazienki i strzegł wejścia, więc Uschka zrobiła sioo w łóżko.
Ich byjatyki z gryzieniem po karku też mi sie nie podobają.
Cholera, przecież dawno ich relacje i dominiacja powinny sie ustalić. Od jakiś 6 mc Uschka była przymulona i wkręcona w swój świat i swoje stresy, teraz zdrowieje. Pewnie dlatego się siłują...
Co zrobić, żeby Dominik wyluzował i dał jej spokój?