Pisałam o pomoc, rejestrując co chwilę ważne wnioski unijne, co chwile kontrolowała mnie kol. z którą zostawałysmy po godz. obserwowała ekran monitora, narazałam się bardzo ludzie są różni, dzisiaj mi to wypomniała
gdyby ktoś poprosił o kontakt tel.
Będąc w pracy myślałam jeszcze o tym co dzieje się z kicią, stres przez duże S, Sprawa z kicią rozegrała się w ciągu chyba tygodnia...
Wet. mógł pobrać krew, gdybym go ubłagała, zrobiłby to na kredyt,
ale on sugerował, że chyba nie ma potrzeby ja juz sama nie wiem...padałam ze zmęczenia, Gdyby temp. wzrosła to można byłoby porobic wszystkie wyniki, po pierwszym przechorowaniu SU, jej dobra kondycja uśpiła moją czujność...bo trzeba było wtedy porobić wszystkie wyniki...
Były dni, że zabierałam kotkę do transportera i chorą mamę do Cenrtum Chirurgii na Kołlątaja, niedaleko weta, wszystko zbiegło się naraz, lęk o matkę i kotkę, Miałam dług u weta, i tylko wciąż tłumaczyłam, że zapłacę, a to trwało kilka m-cy....może gdyby nie dług, to kotka zaraz po pierwszym przechorowaniu, miałaby porobione wyniki i została zaszczepiona, przecież miałam jej szukać domu, leczyłam tez u weta troche wcześniej tymczaska z działki, 3 m-cznego, 2 razy zachorował, ale jest ok. płaciłam za wizyty... wiem, że zabierając kota ze środowiska należy zacząć od rutynowych badań, a jak trzeba to robić wyniki, Tez chciałabym zaszcepić moje tymczasy, żeby z czystym sumieniem oddać kotka do nowego domu,
Niestety życie pisze inny scenariusz
Jeśli chcecie pomóc, zawsze możecie... To nie musi być w formie przelewu na konto.
Nie chciałabym pisać nt. Toruńskiej Fundacji, 3 lata temu pomogła mi i również w tym roku jakaś pomoc była...za co wciąż dozgonnie dziękuję...
Ale...już dziś więcej nie mogę pisać...bo idę przygotowywać salę na sobotnią Mikołajkową imprezę, też zwiazaną z kotami oczywiście
I już nie rozdrapujcie moich ran...zbyt bardzo cierpię z powodu SU
Jeśli jesteście zainteresowane, to założe wątek o sobie, moich kotach... moich tymczasach i wogóle...tak myślałam o tym kiedyś, może mnie rozgrzeszycie. któż to wie
Dobrej Nocy wszystkim
Jutro jadę na działkę pochować maleńką SU, będzie sobie spała pod pięknym świerkiem...w końcu niedługo Święta
