wczorajszy dzien byl bardzo trudny dla patulani. kolejny raz byla u weta. wyniki ponownego badania moczu nie sa ciekawe. oprocz cukru pojawily sie ketony.
natomiast morfologia jest ok, amylaza podniesiona, aspat i alat w normie.
tak wiec mamy cukrzyce na 100% i powoli probujemy ustawic odpowiednia ilosc dawek insulimny. od dzis 4 jins rano i 3 jins wieczorem. jesli do piatku wartosci odczytywane na glukometrze nie spadna do conajmniej 200 to w sobote wprowadzamy 5 jins rany i 3 jins wieczorem. pomiar rano w niedziele powie nam czy na noc podnosimy dawke czy nie. specjalnie robimy to weekend, zebym mogla miec delikwentke na oku przez caly dzien.
brzszuszek jest w lepszym stanie, widac poczatki leczenia cukrzycy na tym odcinku zaczynaja przynosic skutki.
za to mam nieodparte wrazenie, ze patulasia widzi coraz mniej

( jak ma gdzies wskoczyc, bardzo dlugo sie do tego przymierza, kilka razy sprawdza ustawienie mebli, kreci glowka, tak jakby chciala ustwic sobie oczka zeby najlepiej widziec, a i tak nie zawsze wyceluje tam gdzie by chciala.
jedyna interwencja z mojej strony jest takie ustawienie mebli zeby jej bylo wygodnie, i nie zmienianie tego ustawienia. wiec pokoj wyglada dosc dziwnie, ale mam to gdzies.
pozdrawiam