Duszek i Pati proszą o wsparcie na dalsze leczenie (cz. 2)

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon mar 09, 2009 17:17

ampułki? a to nie jest też taki żel w tubce?
ObrazekObrazek

mumka27

 
Posty: 11450
Od: Pon gru 03, 2007 18:35
Lokalizacja: Trójmiasto

Post » Pon mar 09, 2009 21:42

Szukałam w necie, też mi wyskakuje, że to maść w tubie. Popytam tu w aptekach koło mnie. A to jest na receptę?


Aha, na jednej stronie znalazłam, że jest w innych postaciach, m. in. do iniekcji. To ma być podane Patuni w zastrzyku?
Obrazek

Afatima

 
Posty: 5738
Od: Nie mar 02, 2008 12:33
Lokalizacja: Warszawa - Natolin

Post » Wto mar 10, 2009 15:32

czesc kochane ciocie,

socolseryl jest w czterech postaciach: mas, zel, ampulki i do zebow. ampulki sa 2 ml. oczywiscie na recepte i wyczailam je w aptece internetowej w warszawie. napisalam do nich czy mi sprzedadza 3 ampulki, bo opakowanie zawiera 25 sztuk. i czekalalm na odpowiedz.

wczoraj wracajac do domciu wlazlam do pierwszej lepszej apteki, ktora mi sie nawinela pod reke nabyc gaziki jalowe (bo wyszly, przerob ich jest duuuuuzy) i z gupia frant zapytalam o te ampulki. szczeke zbieralam z podlogi gdy mila pani wyciegnela pudelko i sprzedala bez zbednych ceregieli 3 ampulki. predziutko dokupilam igly i strzykawki i wczoraj patulek dostal kolejny, bolesny zastrzyk.

nienawidze jej dreczyc tymi zabiegami. wiem, ze ja to boli. i robie to a potem ide sobie poplakac w lazience. glupia jestem, wiem. ale nie moge przestac robic tego wszystkiego i nie umiem zapanowac nad oczami.

mumko i aftimo, bardzo wam dziekuje za blyskawiczna reakcje. chyba swoimi dobrymi sercami zaczarowalyscie moja droge do domu i te apteke co mi sie nawinela pod reke :)

sciskam was serdecznie caluje dubeltowo a kocim sle mnostwo glaskow i drapkow
skrzacik
Gwiazdeczko spij spokojnie [*]
-
Żelka - wszędobylska dziewczynka [*]
Patunia - najcierpliwsza kocinka [*]

skrzacik

 
Posty: 397
Od: Pon sty 28, 2008 10:19

Post » Wto mar 10, 2009 17:26

:ok:
Super, że się udało!
Niestety, nie wytłumaczysz, że to dla jej dobra :( Możemy mieć nadzieję, że szybko zapomni o tym wszystkim, co było bolesne i nieprzyjemne.
Obrazek

Afatima

 
Posty: 5738
Od: Nie mar 02, 2008 12:33
Lokalizacja: Warszawa - Natolin

Post » Śro mar 11, 2009 13:16

po dzisiejszych rannych zabiegach wygladam jakbym sie przedzierala przez bardzo kolczasty zywoplot. panienika patina ma duuuuuuuuuzo zastrzezen co do owych zabiegow i wyraza je glownie lapami :(

popoludniu wizyta u weta. zobaczymy co tam sie bedzie dzialo.
skrzacik
Gwiazdeczko spij spokojnie [*]
-
Żelka - wszędobylska dziewczynka [*]
Patunia - najcierpliwsza kocinka [*]

skrzacik

 
Posty: 397
Od: Pon sty 28, 2008 10:19

Post » Czw mar 12, 2009 15:54

patinka byla wczoraj bardzo dzielna. od kilu dni miala dosc luzne kupki. paodejrzenie moje, ze to ktorys z antybiotykow potwierdzila wczoraj pani wet i zostaly wsztrymane, tym bardziej, brzuscio wyglada przyzwoicie. ropy nie ma, martwicy tkanek tez nie, i co najwazniejsze zaczyna sie ziarninowanie.
jednakze po moim wyjsciu z domu a przed zabraniem patIny do weta, skorzystala z kuwety i wyprodukowala kolejna kupke przy okazji nieco sie upaprawszy. wiec po powrocie, moim z pracy a jej od weta, trzeba bylo kota wyprac. zapewniwszy sobie pomoc do przytrzymania delikwentki w trakcie mycia, przygotowalm stanowisko w pokoju na lawie. nakrylam grubym recznikiem. do miski nalalam mydla chirurgicznego i cieplej wody. kolejne dwa reczniki pod reka do wycierania kota. przystapilam do mycia. patina ofuczala mie okrutnie, owarczala i wogole do dzis czuje sie zwymyslana. musialam uwazac zeby jej rany nie zchlapac. wiec trwalo to dluzej, zwlaszcza, ze dlugie futro takich operacji nie ulatwia. potem kota zostala wysuszona i odwrocona kolami do gory. rane o jej okolice bardzo porzadnie umylam rivanolem. na koniec dostala smekte.
zmeczona kocina zsnela pod swiezo wypranym kocykiem. po dwoch godzinach obudzila sie glodna i zaczela mnie poganiac miauczeniem.
w sumie od wczorajszego wieczoru zjadla okolo 400 g.
zobaczymy jak dzis bedzie z produkcja kuwetowa.
skrzacik
Gwiazdeczko spij spokojnie [*]
-
Żelka - wszędobylska dziewczynka [*]
Patunia - najcierpliwsza kocinka [*]

skrzacik

 
Posty: 397
Od: Pon sty 28, 2008 10:19

Post » Czw mar 19, 2009 16:19

od kilku dni patulek nie chodzi do kuwetki tylko przyozdabia mi pokoj swoja produkcja ze szczegolnym uwzglednieniem jednego fotela. poniewaz porzadna z niej kocinka wiec rozpoczelam polowanie na siuski. wczoraj, niemal o 2 nad rane (a wlasciwie dzisiaj) udalo mi sie zpalac siuski. dzis wyladowaly w badaniu. wyniki wskazuja na zapalenie drog moczowych, a co gorsza jest cukier w moczu. wieczorem razem z anna g-r zrobimy jej klujke w lapke i zbadamy krew na glukometrze. jesli wynik bedzie powyzej 300 to dostanie 1 jins.
jutro jedzie do przegladu.

uprasza sie o trzymanie kciukow za zdrowko kocinki

skrzacik

ps. rana na brzuszku wyglada calkiem niezle.
skrzacik
Gwiazdeczko spij spokojnie [*]
-
Żelka - wszędobylska dziewczynka [*]
Patunia - najcierpliwsza kocinka [*]

skrzacik

 
Posty: 397
Od: Pon sty 28, 2008 10:19

Post » Czw mar 19, 2009 17:55

Oj :(
Nie wygłupiaj się Patuniu, nie martw dużej :(
Dobrze, że ranka się ładnie goi, wysoki cukier czasem pogarsza proces gojenia.
Kciuki oczywiście jak zawsze!
Obrazek

Afatima

 
Posty: 5738
Od: Nie mar 02, 2008 12:33
Lokalizacja: Warszawa - Natolin

Post » Pt mar 20, 2009 16:40

wczoraj wieczorem cukier 374, dostala 2 jins i kilka godzin pozniej czula sie znacznie lepiej. ja ze strachu przed obnizeniem poziomu cukru nie spalam prawie wcale. glukoza pod reka i na najlzejszy szelest na rowne nogi.

teraz patina jest z anna g-r u weta a ja usiluje pracowac, choc serecem i myslami jestem razem z nimi.

dzieki aftimo za cieple slowa. to bardzo pomaga.
skrzacik
Gwiazdeczko spij spokojnie [*]
-
Żelka - wszędobylska dziewczynka [*]
Patunia - najcierpliwsza kocinka [*]

skrzacik

 
Posty: 397
Od: Pon sty 28, 2008 10:19

Post » Sob mar 21, 2009 15:15

patulasek wczoraj znow mial czyszczona ranke na brzuszku. ona jest tak gleboka ze jeszcze bardzo dlugo bedzie sie wypelniac. to co najwazniejsze, caly czas sie ziarninuje i sa widoczne slady zmniejszania. tyle, ze trwac to bedzie wolno.
nie udalo mi sie rano pobrac krwi do zbadania glukometrem. przestalam ja meczyc gdy zaczela bardzo szybko i glosno oddychac. dalam insuline i siedze w domu monitorujac jej stan zdrowia. glukoza pod reka na wszelki wypadek.
nadal nie chce chodzic do kuwety.
wedlug weta wszytko co sie dzialo ostatnio, operacja, zabiegi, pogorszyly jej stan psychiczny. nawrot choroby nerek i wystapienie cukrzycy tez go nie poprawiaja. dlatego manifestuje to sikajac na fotel. fotel oblozony folia. nic mu nie bedzie.
mam nadzieje, ze teraz gdy cukrzyca jest leczona, rana pooperacyjna zacznie sie szybciej zamykac i nie bedzie sie paskudzic. nerki leczone dieta i lekami tez sie uspokoja i patina wroci do rownowagi psychicznej.
mimo to uprasza sie o trzymanie kciukow i ogonkow za jej zdrowie.

duszek miewa sie dobrze, przybral nieco na wadze i rozrabia radosnie z filipem i mackiem. czasem do nich dolacza gacus i wtedy rozlega sie glosne bum bum bum :)
skrzacik
Gwiazdeczko spij spokojnie [*]
-
Żelka - wszędobylska dziewczynka [*]
Patunia - najcierpliwsza kocinka [*]

skrzacik

 
Posty: 397
Od: Pon sty 28, 2008 10:19

Post » Sob mar 21, 2009 23:03

Martwi mnie Patunia, oby wszystko się unormowało wreszcie.
A super, że Duszek bryka i nie widać po nim, że tak ciężko chorował.
A u mnie Melaśka czymś się przytruła, czekam jeszcze na rozwój wypadków, bo mimo biegunki ma apetyt i śmiga po całym mieszkaniu.
Obrazek

Afatima

 
Posty: 5738
Od: Nie mar 02, 2008 12:33
Lokalizacja: Warszawa - Natolin

Post » Nie mar 22, 2009 22:57

aftimo, prosze wyglaskac melasie od cioci. niech nie choruje i nie martwi swojej rodziny :)

wreszcie udalo mi sie zmierzyc poziom cukru patulani, wieczorem bylo 338. ale w ciagu dnia, po podaniu insuliny patulaska jest ewidentnie żywsza. zaczela sie intersowac tym co sie dzieje w mieszkaniu. sama poszla na okno 'pokierowac ruchem na ulicy'. przyszla do mnie na glaskanie. pierwszy raz od dluzszego czasu wlacza mruczenie ledwie sie ja dotknie. duzo mniej pije i siusia.
jutro rozpoczniemy polowanie na siuski a we wtorek rano kolejna wizyta u weta. siuski i krew pojda do badania, brzuszek do przegladu.
jesli okaze sie ze amylaza jest podniesiona to dostanie leki na wzmocnienie pracy trzustki.
dzis wlaczylam espumisan, bo brzuszek miala bardzo wzdety. zobaczymy czy to tez jej poprawi samopoczucie.

wszystkie kocichy glaszczemy, a wszystkich duzych serdecznie pozdrawiamy.
skrzacik
Gwiazdeczko spij spokojnie [*]
-
Żelka - wszędobylska dziewczynka [*]
Patunia - najcierpliwsza kocinka [*]

skrzacik

 
Posty: 397
Od: Pon sty 28, 2008 10:19

Post » Śro mar 25, 2009 16:48

wczorajszy dzien byl bardzo trudny dla patulani. kolejny raz byla u weta. wyniki ponownego badania moczu nie sa ciekawe. oprocz cukru pojawily sie ketony.
natomiast morfologia jest ok, amylaza podniesiona, aspat i alat w normie.
tak wiec mamy cukrzyce na 100% i powoli probujemy ustawic odpowiednia ilosc dawek insulimny. od dzis 4 jins rano i 3 jins wieczorem. jesli do piatku wartosci odczytywane na glukometrze nie spadna do conajmniej 200 to w sobote wprowadzamy 5 jins rany i 3 jins wieczorem. pomiar rano w niedziele powie nam czy na noc podnosimy dawke czy nie. specjalnie robimy to weekend, zebym mogla miec delikwentke na oku przez caly dzien.
brzszuszek jest w lepszym stanie, widac poczatki leczenia cukrzycy na tym odcinku zaczynaja przynosic skutki.
za to mam nieodparte wrazenie, ze patulasia widzi coraz mniej :(( jak ma gdzies wskoczyc, bardzo dlugo sie do tego przymierza, kilka razy sprawdza ustawienie mebli, kreci glowka, tak jakby chciala ustwic sobie oczka zeby najlepiej widziec, a i tak nie zawsze wyceluje tam gdzie by chciala.
jedyna interwencja z mojej strony jest takie ustawienie mebli zeby jej bylo wygodnie, i nie zmienianie tego ustawienia. wiec pokoj wyglada dosc dziwnie, ale mam to gdzies.
pozdrawiam
skrzacik
Gwiazdeczko spij spokojnie [*]
-
Żelka - wszędobylska dziewczynka [*]
Patunia - najcierpliwsza kocinka [*]

skrzacik

 
Posty: 397
Od: Pon sty 28, 2008 10:19

Post » Pon mar 30, 2009 13:16

patunia w tej chwili jest na dawkach 5 jins rano i 4 jins wieczorem. troszke na oko bo od kilku dni wyniki sa okropnie zaburzone. potwornie sie denerwuje i wyniki mam od sasa do lasa, np. 510 albo 474.
troszke przemeblowalam mieszkanko aby je dostosowac dla patuni, ktora teraz urzeduje na parapecie okna pokojowego. zlikwidowalam polowe kwiatkow, ulozylam polarowy kocyk i wstawilam kuwete. miski z jedzonkiem i woda oraz drugie miejsce do spania pozostalo bez zmian na moim biurku.
zauwazylam, ze patunia niechetnie schodzi na podloge. pewnie dlatego, ze prawie nie widzi i ma klopoty z oceniniem odleglosci.
poza tym w sobote miala wyraznie gorszy dzien. chyba pogoda jej dokopala. wczoraj czula sie ciut lepiej.
skrzacik
Gwiazdeczko spij spokojnie [*]
-
Żelka - wszędobylska dziewczynka [*]
Patunia - najcierpliwsza kocinka [*]

skrzacik

 
Posty: 397
Od: Pon sty 28, 2008 10:19

Post » Wto mar 31, 2009 19:35

Ludzie też mają lepsze i gorsze dni, a kot to coś lepsiejszego niż człowiek, więc też mu sie należy ;)
Moja Melaśka też chyba depresję wiosenną ma, chodzi smutna jakaś i
osowiała, z wąsami na dół. Ale je ładnie i nie widać, żeby ją coś bolało.
Za Patunie kciuki nieustające. Cukrzycę znam od strony ludzkiej i wiem jak to jest. Ale mozna nad tym zapanować i będzie dobrze!
Obrazek

Afatima

 
Posty: 5738
Od: Nie mar 02, 2008 12:33
Lokalizacja: Warszawa - Natolin

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue i 749 gości