Edyt(k)a pisze:PcimOlki pisze:
P.S> Ciężko mi idzie dopatrzenie się związku błota na budowie z wrażliwością społeczeństwa.
Wrażliwość można rozumieć w szerokim kontekście, jako aspekt intelektualny, estetyczny.. błoto wywożone ciężarówkami z budowy, zalegające na ulicach całymi dniami, przekształacające się w piach, który kurzy okoliczne samochody i wdziera się przez okna i jeśli jest on dla wielu osob obojętny - bo tak zawsze było, bo cokolwiek - to dla mnie pewne zaburzeniem estetyczne, przyzwyczajenie, wynaturzenie, że godzimy się, że może być brzydko, szaro i ponuro
Gdzie drwa rębią, tam wióry lecą. Auto można sobie umyć a budowy w dzisiejczych czasach nie miewają 5-letnich poślizgów. Sprzątanie za ciężarówkami byłoby technicznie trudne, niebezpieczne i nie pozostało by bez wpływu na przepustowość jezdni.
mamucik pisze:czy wiesz, ze koty grupują się, żeby umierać razem, ściągają do węzłów ciepłowniczych, wchodzą tylko te najcieżej chore. Zdrowe pozostają na zewnątrz.
Nie. Nie wiedziałem. Takie są zwyczaje wolnożyjących kotów? Można gdzieś o tym poczytać?
mamucik pisze:Tak jest na np Krzykach - w okolicy Hallera.
W porównaniu do piwnic, gdzie koty gnija żywcem - tak, jak na Śródmiesciu
I to się dzieje obecnie? Czy czasami? Czy kiedy? Jak się dostają do tych węzłów? Najczęściej są bardzo szczelne.
mamucik pisze:W porównaniu do działek, gdzie kotom dosypuje się do jedzenia szkło i gwoździe, jak na działkach przy Kochanowskiego.
Kto dosypuje? Skąd to jedzenie? Chyba na to jest paragraf.