No więc jesteśmy już po wizycie. Na całe szczęście kk jest w fazie początkowej u kici - tylko wyciek bez powikłań. Maluchy mają też początki - leczenie polega u kici na dawaniu kropelek gentamycyny (jeśli nie pomoże przez tydzień, to atecortin), bioastynina, cebion echinacea do wody/pożywienia plus antybiotyk w zastrzykach. Maluchy też bioastynina, cebion, echinacea, antybiotyk w tabletkach do rozkruszenia i przemywanie ślepków i noska kwasem borowym. (Swoim kociastym też daję echinaceę, cebion i bioastyninę)
Wetka oceniła stan małych na dobry - wyraziła zdziwienie czystością ich uszków (0, słownie zero, świerzbu

). Zostały odrobaczone, zważone (ok 1kg każdy), osłuchane - poza katarem są w dobrym stanie.
Kicia czuje się dobrze - ma anielską cierpliwość - jest tak spokojna, zrównoważona, przy badaniu zapuściła traktora, po prostu słodycz i siła spokoju) Maluchy rozrabiają, z każdym dniem podchodzą do mnie coraz bliżej.