ANIELKA. Happy end:)))

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt lis 07, 2008 20:03

czytam, i nic nie potrafię pomoc, więc nawet głupio mi pisać :oops:
Jedynie co moge napisać, że podziwiam Cię. Moj mąż to napewno by się wyprowadził, a może to niezly sposób na pozbycie się... :wink:
Trzymam kciuki aby kociaki i mamusia znalazły kochających ludzi.
Obrazek
"Uchroń mnie przed wrogiem, który ma coś do zyskania, i przed przyjacielem, który ma coś do stracenia...'' T.S.Eliot'

zunia

Avatar użytkownika
 
Posty: 8515
Od: Śro lut 15, 2006 11:55
Lokalizacja: chorzów

Post » Pt lis 07, 2008 20:30

Dzięki zunia :1luvu:
Nie chcę się pozbywać tż, ale (jakby co) to jest myśl - nieźle kombinujesz :twisted:

Postanowiliśmy, że z samego rana pojedziemy do naszej wetki - "jedyne" 50 km. Jeździmy do niej w syt poważnych, bo to daleko. Na szczepienia i drobne rzeczy chodzimy do miejscowego weta. Jest w porządku również jeśli chodzi o sterylkę. Zobaczymy, co powie.

kasia mierzejewska

 
Posty: 1060
Od: Czw wrz 14, 2006 11:46

Post » Pt lis 07, 2008 22:22

No rozumię, my też jeździmy , wprawdzie tylko 30 km ale ja to już nawet na szczepienie i odrobaczenia tam jadę bo... no własnie bo nienawidze osiedlowych wetów :crying: nie uratowali mi jednego kociaka :evil: a ja byłam taka głupia.
Obrazek
"Uchroń mnie przed wrogiem, który ma coś do zyskania, i przed przyjacielem, który ma coś do stracenia...'' T.S.Eliot'

zunia

Avatar użytkownika
 
Posty: 8515
Od: Śro lut 15, 2006 11:55
Lokalizacja: chorzów

Post » Sob lis 08, 2008 16:38

No więc jesteśmy już po wizycie. Na całe szczęście kk jest w fazie początkowej u kici - tylko wyciek bez powikłań. Maluchy mają też początki - leczenie polega u kici na dawaniu kropelek gentamycyny (jeśli nie pomoże przez tydzień, to atecortin), bioastynina, cebion echinacea do wody/pożywienia plus antybiotyk w zastrzykach. Maluchy też bioastynina, cebion, echinacea, antybiotyk w tabletkach do rozkruszenia i przemywanie ślepków i noska kwasem borowym. (Swoim kociastym też daję echinaceę, cebion i bioastyninę)
Wetka oceniła stan małych na dobry - wyraziła zdziwienie czystością ich uszków (0, słownie zero, świerzbu :D ). Zostały odrobaczone, zważone (ok 1kg każdy), osłuchane - poza katarem są w dobrym stanie.
Kicia czuje się dobrze - ma anielską cierpliwość - jest tak spokojna, zrównoważona, przy badaniu zapuściła traktora, po prostu słodycz i siła spokoju) Maluchy rozrabiają, z każdym dniem podchodzą do mnie coraz bliżej.

kasia mierzejewska

 
Posty: 1060
Od: Czw wrz 14, 2006 11:46

Post » Sob lis 08, 2008 16:44

Aha, wczoraj spotkałam wnuczkę babki, która dokarmiała kicię. Pytała, kiedy kicia wróci do nich. Ściemniłam, że nie wiem. Ale ja już jej tam nie oddam, co to, to nie. Kicia to anielica, miss cierpliwości dorosłych i zasługuje na najlepszy dom. Jeśli wróciłaby tam, to kk murowany ponownie

kasia mierzejewska

 
Posty: 1060
Od: Czw wrz 14, 2006 11:46

Post » Sob lis 08, 2008 17:05

:D
Cieszę się z dobrych wieści.
Koteczka jest śliczna, w typie mojego Oneta :love:
Jak już będzie czas, to chętnie pomogę w ogłaszaniu jej i maluszków.
Są chwile, kiedy brak ludożerców daje się boleśnie odczuć.
Alfons Allais

Aleba

Avatar użytkownika
 
Posty: 21216
Od: Czw sie 05, 2004 16:52
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie lis 09, 2008 9:41

Dziśki Aleba - tak po cichu liczyłam na Twoją pomoc - masz dobrą rękę do ogłoszeń :D

kasia mierzejewska

 
Posty: 1060
Od: Czw wrz 14, 2006 11:46

Post » Pon lis 10, 2008 19:28

Podnoszę rodzinkę.
Obrazek
"Uchroń mnie przed wrogiem, który ma coś do zyskania, i przed przyjacielem, który ma coś do stracenia...'' T.S.Eliot'

zunia

Avatar użytkownika
 
Posty: 8515
Od: Śro lut 15, 2006 11:55
Lokalizacja: chorzów

Post » Wto lis 11, 2008 11:53

Dzięki zunia - ja mam w tej chwili tyle roboty, że nie daję rady. Kociaki pochłaniają bardzo dużo mojego czasu i energii. Dobre wieści są takie, że bardzo ładnie zjadają antybiotyk z gerberkiem, mają dobre apetyty i ogólnie zaczynają coraz bardziej dokazywać. Może w tym tyg uda mi się wreszcie sfocić je i przedstawić szanownej publiczności na forum. :D

kasia mierzejewska

 
Posty: 1060
Od: Czw wrz 14, 2006 11:46

Post » Wto lis 11, 2008 19:47

Bardzo, bardzo jestem ciekawa kocich dzidziusiów.
Obrazek
"Uchroń mnie przed wrogiem, który ma coś do zyskania, i przed przyjacielem, który ma coś do stracenia...'' T.S.Eliot'

zunia

Avatar użytkownika
 
Posty: 8515
Od: Śro lut 15, 2006 11:55
Lokalizacja: chorzów

Post » Śro lis 12, 2008 22:06

Jak sobie radzicie?
Obrazek
"Uchroń mnie przed wrogiem, który ma coś do zyskania, i przed przyjacielem, który ma coś do stracenia...'' T.S.Eliot'

zunia

Avatar użytkownika
 
Posty: 8515
Od: Śro lut 15, 2006 11:55
Lokalizacja: chorzów

Post » Czw lis 13, 2008 11:17

Walczymy dzielnie na pierwszej linii frontu z kk i chyba wygrywamy powolutku. A dziś dojdzie do tego bitwa z pchłami i mam nadzieję, że nie polegniemy...

kasia mierzejewska

 
Posty: 1060
Od: Czw wrz 14, 2006 11:46

Post » Czw lis 13, 2008 12:26

Trzymam kciuki aby walka była wygrana i oczywiście za zdrowie maluchów.
Obrazek
"Uchroń mnie przed wrogiem, który ma coś do zyskania, i przed przyjacielem, który ma coś do stracenia...'' T.S.Eliot'

zunia

Avatar użytkownika
 
Posty: 8515
Od: Śro lut 15, 2006 11:55
Lokalizacja: chorzów

Post » Czw lis 13, 2008 22:17

Rodzinko do góry. Ale tu mało osób zagląda :cry:
Obrazek
"Uchroń mnie przed wrogiem, który ma coś do zyskania, i przed przyjacielem, który ma coś do stracenia...'' T.S.Eliot'

zunia

Avatar użytkownika
 
Posty: 8515
Od: Śro lut 15, 2006 11:55
Lokalizacja: chorzów

Post » Pt lis 14, 2008 17:32

Zwyczajna krówko i dzieci :wink: nie spadajcie, no.
Obrazek
"Uchroń mnie przed wrogiem, który ma coś do zyskania, i przed przyjacielem, który ma coś do stracenia...'' T.S.Eliot'

zunia

Avatar użytkownika
 
Posty: 8515
Od: Śro lut 15, 2006 11:55
Lokalizacja: chorzów

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 159 gości