Dwie srebrzyste perełki i krówka błagają o DT! PILNE od str8

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob paź 18, 2008 9:12

Słodka jest ta Mała :1luvu:

Za pozostałe Kociaki sobotnie kciuki :ok:

Kociama

Avatar użytkownika
 
Posty: 23507
Od: Czw gru 07, 2006 18:34
Lokalizacja: Beskidy

Post » Nie paź 19, 2008 8:54

:ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Obrazek Obrazek Obrazek

czycha3

 
Posty: 2671
Od: Czw paź 09, 2008 17:38
Lokalizacja: Kalisz

Post » Nie paź 19, 2008 16:42

Ja się chyba zastrzelę. Widziałam je dziś, mama i TRZY maluchy :cry: Trzy śliczne perełeczki bez dachu nad głową! Mam kilka zdjęć, fatalnej zresztą jakości.

To jest mamusia (po prawej i jedno z szynszylków
Obrazek
Obrazek

ObrazekObrazek

A tu sama mamusia
Obrazek

Jeden szynszylek...
ObrazekObrazek

ObrazekObrazek

ObrazekObrazek

I dwa szynszylki
ObrazekObrazek

A tu jeden z szynszylków i krówek, schowały się pod stertą rupieci
ObrazekObrazek


One wcale nie są jakieś super dzikie, gdyby były uciekałyby skoro tylko bym się pokazała. Ale nie, siedziały dalej za siatką i patrzyły na mnie, początkowo czujnie i nieufnie, potem wyraźnie się rozluźniły. Szczebiotałam do nich słodkim głosem, zagadywałam, a one słuchały, przekrzywiały główki, mrużyły oczka... Mamusia ułożyła się w zrelaksowanej pozie i patrzyła na mnie spokojnie, wydaje mi się, że one nie są po prostu przekonane do człowieka, ale krzywdy nie zaznały i nie mają się czego bać. Perełki wzięte siłą na kolana i głaskane pewnie zaraz mruczałyby... Mamusię, tak myślę, chyba uda mi się po jakimś czasie oswoić. Ale malunie zaraz urosną, nie będzie czasu... Help! :cry:

Lemoniada

Avatar użytkownika
 
Posty: 12924
Od: Pon maja 29, 2006 18:56
Lokalizacja: Białystok /Warszawa

Post » Nie paź 19, 2008 19:16

:ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Obrazek Obrazek Obrazek

czycha3

 
Posty: 2671
Od: Czw paź 09, 2008 17:38
Lokalizacja: Kalisz

Post » Pon paź 20, 2008 19:40

Perełki nadal na dworze,marzną, ich mama nie jest w stanie uchronić tej gromadki przed wiatrem i chłodem :( Ratunku :cry:

Lemoniada

Avatar użytkownika
 
Posty: 12924
Od: Pon maja 29, 2006 18:56
Lokalizacja: Białystok /Warszawa

Post » Pon paź 20, 2008 20:02

Lemoniada pisze:Ja się chyba zastrzelę. Widziałam je dziś, mama i TRZY maluchy :cry: Trzy śliczne perełeczki bez dachu nad głową! Mam kilka zdjęć, fatalnej zresztą jakości.

To jest mamusia (po prawej i jedno z szynszylków

ObrazekObrazek

A tu sama mamusia
Obrazek

Jeden szynszylek...

ObrazekObrazek

I dwa szynszylki
ObrazekObrazek

A tu jeden z szynszylków i krówek, schowały się pod stertą rupieci
ObrazekObrazek


One wcale nie są jakieś super dzikie, gdyby były uciekałyby skoro tylko bym się pokazała. Ale nie, siedziały dalej za siatką i patrzyły na mnie, początkowo czujnie i nieufnie, potem wyraźnie się rozluźniły. Szczebiotałam do nich słodkim głosem, zagadywałam, a one słuchały, przekrzywiały główki, mrużyły oczka... Mamusia ułożyła się w zrelaksowanej pozie i patrzyła na mnie spokojnie, wydaje mi się, że one nie są po prostu przekonane do człowieka, ale krzywdy nie zaznały i nie mają się czego bać. Perełki wzięte siłą na kolana i głaskane pewnie zaraz mruczałyby... Mamusię, tak myślę, chyba uda mi się po jakimś czasie oswoić. Ale malunie zaraz urosną, nie będzie czasu... Help! :cry:


Jakie śliczne!
tutaj bannerek:
Obrazek

Kod: Zaznacz cały
[URL=http://tiny.pl/sw7j][IMG]http://images45.fotosik.pl/22/404a6b6f0149c4fd.jpg[/IMG][/URL]
Ostatnio edytowano Pon paź 20, 2008 22:42 przez ruru, łącznie edytowano 2 razy
Obrazek
Obrazek

ruru

 
Posty: 19904
Od: Sob gru 29, 2007 20:10
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon paź 20, 2008 20:14

ruru, bannerek cudny jak zawsze, dziękuję! :1luvu: Gdybyś mogła tylko poprawić nazwę miejscowości, perełki są w Skierniewicach, nie w Kutnie :wink:

Lemoniada

Avatar użytkownika
 
Posty: 12924
Od: Pon maja 29, 2006 18:56
Lokalizacja: Białystok /Warszawa

Post » Pon paź 20, 2008 22:36

:oops: :oops: :oops: :oops: :oops:
:oops:
już poprawiam:
Obrazek

Kod: Zaznacz cały
[URL=http://tiny.pl/sw7j][IMG]http://images45.fotosik.pl/22/404a6b6f0149c4fd.jpg[/IMG][/URL]
Obrazek
Obrazek

ruru

 
Posty: 19904
Od: Sob gru 29, 2007 20:10
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw paź 23, 2008 11:40

ruru, jesteś cudowna, dziękuję :D
A perełki nadal siedzą na chłodzie i deszczu, pomocy :crying:

Lemoniada

Avatar użytkownika
 
Posty: 12924
Od: Pon maja 29, 2006 18:56
Lokalizacja: Białystok /Warszawa

Post » Pt paź 24, 2008 14:01

Tak jak przypuszczałam kocia mama szybko się uczy. Już wie, że zawsze rano i wieczorem wynoszę moim kocurom papu i jeśli nie przegapi pory karmienia również dostanie swoją porcję. Czeka więc grzecznie na paletach nieopodal, dwa razy były z nią perełki. Wygląda na miłą, spokojną kotkę, myślę, że da się oswoić, tak samo jak kiedyś zupełnie dziki Maślak. Ale maluszki spędzają mi sen z powiek :( Bez DT nie mają szans..

Lemoniada

Avatar użytkownika
 
Posty: 12924
Od: Pon maja 29, 2006 18:56
Lokalizacja: Białystok /Warszawa

Post » Nie paź 26, 2008 22:14

Widziałam dziś perełki, nie było z nimi mamusi :( Nałożyłam im osobno jedzonko na tacce, szynszylki tak się rzuciły, że dla krówka niewiele już zostało. Wszystkie kociaki drżały z zimna i patrzyły na mnie z takim żalem. Kto da im DT, błagam...

Lemoniada

Avatar użytkownika
 
Posty: 12924
Od: Pon maja 29, 2006 18:56
Lokalizacja: Białystok /Warszawa

Post » Wto paź 28, 2008 17:24

Oszaleć idzie. Wczoraj, kiedy nakładałam Buremu do miseczki, poganiał mnie głodny koci wrzask ze sterty rupieci. Myślałam, że to perełki nie mogą doczekać się swojej porcji, tymczasem był to nigdy dotąd przeze mnie nie widziany dorosły bury kot. Namacalnie stwierdziłam, że nie był zbyt wychudzony, ale na jedzenie wręcz się rzucił, odgłosy jakie przy tym wydawał wskazywały na ból gardła :( Nowy kot pogonił i obił perełki, które pojawiły się po chwili z nadzieją na kolację. Proszę, czy ktoś może im dać DT? One już nawet zjeść tam spokojnie nie mogą :cry:

Lemoniada

Avatar użytkownika
 
Posty: 12924
Od: Pon maja 29, 2006 18:56
Lokalizacja: Białystok /Warszawa

Post » Śro paź 29, 2008 11:05

Hopsniemy po DT
biedne malutkie Perełki :(

Kociama

Avatar użytkownika
 
Posty: 23507
Od: Czw gru 07, 2006 18:34
Lokalizacja: Beskidy

Post » Śro paź 29, 2008 16:02

Sprawa naprawdę PILNA! Najprawdopodobniej w połowie listopada wynajmę pokój w Warszawie. Koty zostaną pod opieką rodziców, ale opieka ta sprowadzi się wyłącznie do napełnienia misek. Oni nawet nie dopilnują czy każdy dostanie sprawiedliwie i czy któregoś nie brak. Mamę do tego czasu wysterylizuję, ale czy ktoś mógłby przygarnąć perełki? One sobie nie poradzą, mama po zabiegu na pewno przestanie się nimi interesować :(

Lemoniada

Avatar użytkownika
 
Posty: 12924
Od: Pon maja 29, 2006 18:56
Lokalizacja: Białystok /Warszawa

Post » Czw paź 30, 2008 9:19

Hop po tymczas chociaż :roll:
:ok: :ok: :ok:

Kociama

Avatar użytkownika
 
Posty: 23507
Od: Czw gru 07, 2006 18:34
Lokalizacja: Beskidy

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: CatnipAnia, Google [Bot] i 67 gości