Staruszek? Fred. Wypędzony SIB.-Trudne wybory. Śnij Fred...

Kocie pogawędki

Moderator: Estraven

Post » Czw lis 27, 2008 22:24

Biedny Fred. Zdrówka mu życzę i trzymam kciuki :ok:
Obrazek
PRAWDZIWE NEVY NIE MAJĄ W RODOWODZIE SOMALIJCZYKÓW!!!

NASZ WĄT: viewtopic.php?f=1&t=145040&start=780

Szura-najmysi mama

 
Posty: 10072
Od: Pon sty 22, 2007 19:46
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw lis 27, 2008 22:33

Większość wyników jest na 2 chyba stronie wątku.
Na początku dostawała różne zastrzyki i dostawał codziennie kroplówki.
Gdy stan sie unormował dostawał 2 razy dziennie pół tabletki asparganianu i metoclopramidum przeciw wymiotom.
Było całkiem nieżle, ale od paru dni cofamy się..
Dlatego chcemy jutro powtórzyc badania.
Ostatnio edytowano Pt lis 28, 2008 3:18 przez kotika, łącznie edytowano 1 raz
Obrazek

Najlepsze kotki są od Kotiki. :wink:
Nie mam nic wspólnego z obecną działalnością Fundacji Kotikowo.

kotika

 
Posty: 11098
Od: Pt lis 18, 2005 23:46
Lokalizacja: 3w1

Post » Czw lis 27, 2008 22:35

No i karmę je oczywiście tylko dla nerkowców.
Głównie saszetki, bo suche to tak tylko jako przegryzkę.
Obrazek

Najlepsze kotki są od Kotiki. :wink:
Nie mam nic wspólnego z obecną działalnością Fundacji Kotikowo.

kotika

 
Posty: 11098
Od: Pt lis 18, 2005 23:46
Lokalizacja: 3w1

Post » Czw lis 27, 2008 23:10

Oskar mial 3 lata temu zdiagnozowana torbielowatość nerek - podwyższony mocznik, kreatynina. Było robione usg.
Wdrożylam leczenie zalecone przez weta
W dużym skrocie - na początku kot dosatawal leki moczopedne, nastepnie zacząl otrzymywac Fortekort 5 (1/4) tabletki dziennie i ipakitine.
Ipakitine odstawilam bo mial problemy żołatkowe, dzis dostaje tylko Fortekort - w takiej samej dawce 1/4 dziennie
Wyniki ma dobre, przytył wygląda i zachowuje się jak zdrowy kot.
czasami dostaje okresowo urosept na przefiltrowanie nerek.
Caly czas jest na nerkowym hillsie, mokre otrzymuje nie nerkowe w ilości ok 2 lyzeczek od herbaty dziennie.

Porozmawiaj ze swoim wetem na temat Fortekortu - on na prawdę dobrze wplywa na prace nerek i wyrażnie polepsza kondycje zwierzaka.
Obrazek

dalia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17361
Od: Nie maja 09, 2004 16:08
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw lis 27, 2008 23:24

Zapytam o ten fortekort.
O ipakitine też myśleliśmy, ale on jadł wtedy z apetytem, wręcz żarłocznie te saszetki Renala, więc doszłyśmy do wniosku, że może póżniej jak już przytyje.
Obrazek

Najlepsze kotki są od Kotiki. :wink:
Nie mam nic wspólnego z obecną działalnością Fundacji Kotikowo.

kotika

 
Posty: 11098
Od: Pt lis 18, 2005 23:46
Lokalizacja: 3w1

Post » Pt lis 28, 2008 9:09

kotika pisze:Zapytam o ten fortekort.
O ipakitine też myśleliśmy, ale on jadł wtedy z apetytem, wręcz żarłocznie te saszetki Renala, więc doszłyśmy do wniosku, że może póżniej jak już przytyje.


z ipakitine należy uważać - ona zaburza gospodarkę chyba fosforu ale nie jestem pewna no i moze być przyczyna problemów żoładkowych.
Obrazek

dalia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17361
Od: Nie maja 09, 2004 16:08
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt lis 28, 2008 22:50

Fortekort według mojej wetki jest na mniejsze uszkodzenie nerek.
U Freda jedna nerka prawie w ogóle nie pracuje, druga też nie jest zdrowa.
Oglądaliśmy nerki na USG.
Dziś pobraliśmy krew i Fred dostał dożylnie kroplówkę.
Wymiotował w czasie kroplówki, ale póżniej widać było, że lepiej się czuje.
Wieczorem nawet zjadł saszetkę Renala. :)
Jutro będą wyniki.
Obrazek

Najlepsze kotki są od Kotiki. :wink:
Nie mam nic wspólnego z obecną działalnością Fundacji Kotikowo.

kotika

 
Posty: 11098
Od: Pt lis 18, 2005 23:46
Lokalizacja: 3w1

Post » Sob lis 29, 2008 11:44

3mamy kciuki !
Obrazek

czarno-czarni

Avatar użytkownika
 
Posty: 42108
Od: Pon lip 21, 2008 12:35
Lokalizacja: Hradec Králové

Post » Nie lis 30, 2008 11:58

Fred jest już u mnie 2 miesiące. :)
W międzyczasie przytył ponad kilogram. Kupki nigdy nie były zupełnie dobre, ale poprawiły się i Fred nie biegał aż tak często do kuwety.
Dzięki lekom przeciwwymiotnym pawik zdarzał się bardzo rzadko.
Przez ostatmi tydzień Fred schudł cały kilogram. Kupki są o takiej konsystencji, ze można mieć wątpliwości, czy robi kupkę, czy sioo...
Wymioty najmniej 2 razy dziennie, do kuwety biega bardzo często.
Jest rozdrażniony i nerwowy. Już nie przychodzi na kolana się pomiziać. Wszelkie zabiegi weterynaryjne bardzo go stresują. W gabinecie płacze jak dziecko. Wczoraj w trakcie zastrzyku pacnął mnie łapą i pierwszy raz ugryzł. Lekko bo lekko, ale do tej pory nigdy nawet nie próbował. :cry:
Ma słabe żyły, trudno się wkłuć, absolutnie nie chce leżeć w czasie kroplówek. Wczoraj wyrwał mi się i skoczył wysoko, aż myślałam, że zrobił sobie krzywdę. Oczywiście wyrwał wenflon...

Przedwczoraj bbyła pobierana krew aby przekonać się jak zmieniły się wyniki. Nie muszę chyba mówić, że się pogorszyły. :cry:
Zapomniałam je zabrać, wkleję wieczorem.

Wetka, która nie bierze grosza za swoją pracę przy leczeniu Freda ( kasuje tylko za leki i dietę Freda- kilkaset zł miesięcznie) i zawsze jest ze mną i wspiera mnie, powiedziała wczoraj, że nadszedł czas decyzji.
Czy warto stresować go następną serią kroplówek, jak skutek może być żaden? Czy jego życie jest na tyle komfortowe, że warto je przedłużac za wszelka cenę?

Wiem, nikt nie podejmie za mnie decyzji, choć czasem myślę, dlaczego ja? :evil:
Obrazek

Najlepsze kotki są od Kotiki. :wink:
Nie mam nic wspólnego z obecną działalnością Fundacji Kotikowo.

kotika

 
Posty: 11098
Od: Pt lis 18, 2005 23:46
Lokalizacja: 3w1

Post » Nie lis 30, 2008 14:47

życie zwierzaka - kto z nas może na 100 % ocenić jakie jest, nikt, bo nie siedzimy w ich głowach, ale musi być dla niego bezbolesne, komfortowe czyli bez cierpienia.
A z Twego opisu wynika, że cierpi. Każda decyzja boli, popytaj może jeszcze weta, nic nie mogę podpowiedzieć, bo jak..., tylko to o cierpieniu.
jestem z Tobą.
Obrazek

czarno-czarni

Avatar użytkownika
 
Posty: 42108
Od: Pon lip 21, 2008 12:35
Lokalizacja: Hradec Králové

Post » Nie lis 30, 2008 16:28

Serce mi się ścisnęło.... ale......... może to jest ostatnia dobra rzecz ktorą możesz dla niego zrobić. Życzę Ci dużo siły bo decyzja jest bardzo trudna.Przytulam.
Obrazek
PRAWDZIWE NEVY NIE MAJĄ W RODOWODZIE SOMALIJCZYKÓW!!!

NASZ WĄT: viewtopic.php?f=1&t=145040&start=780

Szura-najmysi mama

 
Posty: 10072
Od: Pon sty 22, 2007 19:46
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie lis 30, 2008 19:55

Wyniki badań, przynajmiej te najważniejsze.


......................było......................jest

mocznik--------120,5.....................155,7
kreatynina......1,41........................1,68
alat.................114........................110
aspat...............70..........................82
amylaza.....................................1062
WBC(leukocyty)4,5
RBC................6,44
HT ................32,8
HB.................10,4
pł. krwi...........268
cholesterol ...73
bilirubina.........0,23

Bardzo zależałoby mi na wypowiedziach na temat tych wyników, osób, które się na tym znają.

Byliśmy w lecznicy. Fred zrobił swą wodnistą kupkę. Myślę, że to stres.
Zdecydowałam więc, że nie będziemy go stresować kroplówkami, dostał tylko zastrzyk przeciwwymiotny i kupiłam mu saszetki Renala.
Fred dużo pije w domu, na szczęście apetyt mu wrócił.

Szura, Dagmaro-Olgo, dziękuję wam za ciepłe słowa.

Fred przepraszam cię, ze nie potrafiłam dziś podjąć decyzji. :cry:
Obrazek

Najlepsze kotki są od Kotiki. :wink:
Nie mam nic wspólnego z obecną działalnością Fundacji Kotikowo.

kotika

 
Posty: 11098
Od: Pt lis 18, 2005 23:46
Lokalizacja: 3w1

Post » Pon gru 01, 2008 2:52

Noc swieta, a ja po raz nty czytam,i rycze...Kotika,jestes wspaniala,pamietaj ze najmniejsze dobro najmniejszemu z maluczkich wraca zwielokrotnione.Juz tam Koci Pan Bog dobrze wie jak Ci wynagrodzic Twe wielkie serce.Usciski dla Ciebie i mnostwo niuniasiow dla Freda

awa110

 
Posty: 75
Od: Nie lis 09, 2008 19:04
Lokalizacja: Libia(tymczasowo)

Post » Pon gru 01, 2008 21:41

Miałam nadzieję, że daję Fredowi szansę.
Szansę, może nie na szczęśliwą ale znośną starość.
Wydawało mi się, że jeśli mu się uda, znajdzie kochający dom,
to również duch Tołdiego w nim odżyje.
Tołdi, to też był czarny, 10 letni staruszek, oddany przez rodzinę
właściciela do schronu, po jego śmierci. Musiałam pomóc mu odejść. :cry:

Niestety cały nasz wysiłek, który dawał dobre rezultaty,
w ostatnim tygodniu poszedł w zapomnienie.
Mimo swego wzrostu, kot był strasznie chudy i lekki,
bałam się go przytulać, jakby był ze szkła.

Nie wiedziałam co robić, ale dziś zobaczyłam jak chwieje się,
bo tak jest słaby, z powodu kichania. Męczyły go pawiki i megarozwolnienie.
Nie wiem dlaczego nie znosił lecznicy, ale to zanim przybył do mnie.
Nie lubił też siedziec w kontenerku, stresowało go zamknięcie.

Głaskałam go, a on spał, póżniej trzymałam jego łapkę
i robiłam wachlarzyk, aż nie chciał się otworzyć...
...a wetka powiedziała...ODSZEDŁ...

Nie wiem, czy jest z dawnym właścicielem, czy z Tołdim i innymi kotami,
a może jego energia krąży w kosmosie, gdzieś koło nas... :cry:
Obrazek

Najlepsze kotki są od Kotiki. :wink:
Nie mam nic wspólnego z obecną działalnością Fundacji Kotikowo.

kotika

 
Posty: 11098
Od: Pt lis 18, 2005 23:46
Lokalizacja: 3w1

Post » Pon gru 01, 2008 21:52

Kotiko, przytulam...
To najtrudniejsza decyzja, jaką musimy podejmować... Ale czasem tylko tak możemy okazać naszą miłość do Nich - pozwalając, by odeszły dalej bez lęku i bólu...

Może kiedyś Fred cię przywita...
Obrazek Bis, Ami i Księżniczka ['] Obrazek

Siean

 
Posty: 4867
Od: Pon paź 25, 2004 21:11
Lokalizacja: Wrocław

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 57 gości