Witaj Ciaptaku

Gorace buziaki w noski dla Fionki i Tygryska.
Liczyłam po cichy, ze Igorek pojedzie do nowego domku

Domek wydawał sie OK i bedzie na pewno fajnym domkiem, szkoda ze nie dla mojego Igorka
Większośc kotków kedy nie zna osoby to niechetnie daje sie brac na ręce. Kiedy wziełam Zuzie to wręcz uciekała przede mna i do dzisiaj kiedy ktos przychodzi ucieka do sypialni a to najbardziej miziasty skarb jakiego znam. A Maluszki były zmeczone wizytami tego dnia, bo najpierw szwagier, potem Duzi, którzy zabrali Ignacego (a chcieli, przynajmniej Duży w pierwszym odruchu wziąć Igora, ale powiedziałam, ze zarezerwowany) no a ptem kolejne obce dwie osoby, które biorą na ręce, ogladaja...chyba kazdy poczułby sie zestresowany...a co dopiero taki MAluch, który ledwie od 2 tygodni uczy sie człowieka. A Igorek dzielnie siedział na kolanach i nawet nie uciekał. Byłam z niego dumna. A dziewczyna pyta czy ma biały brzusio, bo ona lubi z białymi brzusiami
Mamunia wczoraj w nocy wyszła sobie z klatki, której nie zamykałam dotąd na haczyk, tylko przymykałam, bo nie przejawiała zainteresowania otoczeniam. Wyszła i chyba musiała sie ostro bawic, bo kocyki pozwijane, myszki porozrzucane...a wczoraj wieczorem to juz na własne oczy widziałąm kiedy ja wypuściłam jak molestowała myszki i piórka, Chyba dobrze sie czuje, plecki zarastaja ładnie. Chciałam jej pstryknąc fotkę, ale jak Błazej przyniósł aparat to sie speszyła i ukryła za kwiatami. Dała mi sie tez wymiziac. Nie podchodzi do reki, ale czasem tez i nie ucieka. Ale zdarza jej sie tez naprychac na mnie kiedy podchodze i chce ja pogłaskac. Ogon chyba niestety bedzie do usunięcia bo nie widze zeby cos sie zaczynało dziac.
No ale prawdziwą mistrzynia prychania jest zdecydowanie Irmina

Ona prycha jak tylko mnie zobaczy, nawet jak przynosze jedzenie. A jak je to tak pociesznie burczy odstraszajaco, zeby nikt nie wazył sie zaglądac do jej miseczki. Jak zje swoje to wtedy idzie do miseczki brata i tez poburkujac próbuje go odstraszyc. Starszna z niej zołza ale uwielbiam ja i chociaz prycha biore na rece i całuje ten ubrynczony pysiu. A ona wcale nie jest zła i grzecznie sobie siedzi na kolanach
