Co u Drako
Hmmmm no niby i troszeczkę lepiej
bo w łazience miział się na całego a i ogonek już był w gorze
a od wczorajszego wieczora wykazywał już wyraźnie że z łazienki chce wyjść
więc dzisiaj jak zostawiłam drzwi otwarte wyszedł ale oczywiście tak się zestresował ze cały dzień przesiedział pod łóżkim
nawet na kolację nie chciał wyjść
no i musiałm Drakulińskiego wyciągać spod tego łóżka i zanieść znowu do łazienki
tam natychmiast poszedł do kuwetki
czyli bał się nawet wyleźć na siusianie
i zjadł ze smakiem puszeczkę
To chyba będzie trudniejszy przypadek
Mam wrażenie że kocisko coś skrzywdziło
Chyba nie człowiek bo zdecydowanie bardziej stresują Go dzwięki i hałasy
Może potrącił Draka samochód
Albo został z auta wyrzucony
Mała1 pisze:Trzeba jechac z nim do weta na bank-tylko tak mysle, moze jeszcze dodatkowo wsadzic go w szelki
Ja mysle ,ze to cos w uchu-mam nadzieje,ze nie polip

Ja jeszcze się wstrzymam z tym wetam
Pewnie się mylę ale chcę wierzyć że to jednak zawroty z wycięczenia
Drakusiowi rozjeżdzają się tylnie nogi a nawet jak chodzi to jakoś tak koślawo je stawia
no i ma z jednej strony za żeberkami taką opuchliznę tak jakby był jakiś organ wewnętrzny powiększony lub opuchnięty od uderzenia
No i śmierdzi chłopakowi z ryjka
Tak że wet będzie miał dużo do oglądania i diagnozowania więc myślę ze Drako jest jeszcze w zbyt dużym stresie na takie "przygody"