Byłyśmy u weta. Maleństwa mają się lepiej ale do wyleczenia jeszcze długa droga. Ale poprawa jest na tyle duża, że im gluty z nosa nie lecą a ropa z oczu. Jutro porobię im zdjęcia.
Muszę wam powiedzieć,że kosmatypl jest po prostu niesamowita

Nie dość,że wet przyjął nas po godzinach urzędowania, to jeszcze zapłaciła mu 80 zł, tak jak ostatnio, ale za to wydarła od niego gratis lekarstwa na następny zastrzyk, strzykawki i igły

No, po prostu zatkało mnie! Ja to przy niej d.... wołowa jestem
Postanowiłyśmy z kosmatypl ,że nie będziemy przenosić kociaków w inne miejsce na czas mojej nieobecności. One są dostatecznie zestresowane i wymordowane, niech mają chociaż znajome otoczenie. Poza tym nie wiadomo, czy w nowym miejscu nie złapałyby czegoś, chcemy też dokończyć leczenie u jednego weta. Kosmatypl wzięła na siebie opiekę nad małymi podczas mojego urlopu.
Nad problemami finansowymi będziemy myśleć, na razie wszystko finansuje kosmatypl.
Jutro ma się zgłosić pan chętny na jedną burą kotkę, może też moja koleżanka weźmie drugą, ale nie jest to na 100% pewne. Mam też ewentualną kandydatkę do zaadoptowania Ulaanki.
Ponieważ to jednak na wodzie pisane, a poza tym nie chcę oddawać chorych kotów, to bardzo potrzebne ogłoszenia. Jutro napiszę coś jeszcze o charakterach kociaków, dzisiaj padam na pyszczydło.
Dziękuję
agis za chęć zabrania ode mnie tych kotów i umieszczenia ich na razie w lecznicy a potem ewentualnie w innych DT.

Uważam,że w ich stanie lecznica nie jest najwłaściwszym miejscem. Niemniej jestem wdzięczna.
Poszukujemy osób, które umieją robić zastrzyki podskórne!!! W razie czego mogę poprosić sąsiadkę, ale ona lekarz ludzki, więc nie wiem, czy potrafi.
