Tymczasowe przedszkole Katangi - Liściak wraca :(

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon lip 07, 2008 13:01

kosmatypl pisze:aleba - zrobisz im allegro ?

jeśli potrzebne lepsze zdjęcia, to pisz - coś się postaramy - dobre zdjęcia, to podstawa...

Tylko Pierniczkowi maleńkiemu chyba nie ma po co robić no chyba, że ktoś chce kota z grzybem w komplecie.. :twisted:

Zrobię Allegro i wrzucę kociaki na portale ogłoszeniowe.
Zdjęcia wezmę z 1 strony, ale jak jeszcze ktoś ma jakieś ładne, to proszę wrzucić albo mi podesłać - porobię im indywidualne ogłoszenia, więc im więcej zdjęć, tym lepiej będzie.
No i o opisy kotów poproszę - coś już jest na 1 stronie, ale może coś warto dodać jeszcze?
Są chwile, kiedy brak ludożerców daje się boleśnie odczuć.
Alfons Allais

Aleba

Avatar użytkownika
 
Posty: 21216
Od: Czw sie 05, 2004 16:52
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon lip 07, 2008 13:22

jedziemy wieczorem do wet-a, mam aparat - coś powalczymy...

opisy to musi katanga...

a malutki pierniczek słodki i mruczy jak się go przytuli...

to poczekaj jeszcze chwilę...

oczywiście pisz w ogłoszeniach o podpisaniu umowy adopcyjnej, proszę...
Obrazek

kosmatypl

 
Posty: 1137
Od: Śro lut 13, 2008 14:39
Lokalizacja: Pruszków

Post » Pon lip 07, 2008 15:55

Oj, dlaczego nie zostałam pielęgniarką.. Umiałabym kujnąć.. Chociaż tyle..

Kaprys2004

 
Posty: 12087
Od: Śro kwi 02, 2008 15:53
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon lip 07, 2008 15:57

Dziewczyny, przecież podskórne zastrzyki to nic trudnego :wink:

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Pon lip 07, 2008 15:58

Jopop też tak twierdzi :strach:

Kaprys2004

 
Posty: 12087
Od: Śro kwi 02, 2008 15:53
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon lip 07, 2008 16:09

Jana, gdyby mnie nie przerastał zwykły zastrzyk, to na 10000% byłabym lek-wetem...

Ale cóż - każdy ma jakieś wady :lol:

zostałam wdrożeniowcem systemów zarządzania :twisted: to to samo - tylko krwi nie widać...
Obrazek

kosmatypl

 
Posty: 1137
Od: Śro lut 13, 2008 14:39
Lokalizacja: Pruszków

Post » Pon lip 07, 2008 21:14

Jana pisze:Dziewczyny, przecież podskórne zastrzyki to nic trudnego :wink:


Pod warunkiem, że się kotek nie wyrywa ;)

Kciuki za przedszkole :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Obrazek
Obrazek
Jeszcze żaden nieśmiertelny bóg nie przeżył śmierci swoich wyznawców.
NAUKA O KLIMACIE.PL

genowefa

Avatar użytkownika
 
Posty: 18789
Od: Pon wrz 18, 2006 13:34
Lokalizacja: Warszawa-Ursus

Post » Pon lip 07, 2008 21:17

kotek się wyrywa :twisted: :twisted: :twisted:
Obrazek

kosmatypl

 
Posty: 1137
Od: Śro lut 13, 2008 14:39
Lokalizacja: Pruszków

Post » Pon lip 07, 2008 21:20

kosmatypl pisze:kotek się wyrywa :twisted: :twisted: :twisted:


No to dwie osoby są potrzebne. Jedna trzyma kotka, druga wstrzykuje ;) Inaczej też nie umiem.
Obrazek
Obrazek
Jeszcze żaden nieśmiertelny bóg nie przeżył śmierci swoich wyznawców.
NAUKA O KLIMACIE.PL

genowefa

Avatar użytkownika
 
Posty: 18789
Od: Pon wrz 18, 2006 13:34
Lokalizacja: Warszawa-Ursus

Post » Pon lip 07, 2008 21:27

Byłyśmy u weta. Maleństwa mają się lepiej ale do wyleczenia jeszcze długa droga. Ale poprawa jest na tyle duża, że im gluty z nosa nie lecą a ropa z oczu. Jutro porobię im zdjęcia.
Muszę wam powiedzieć,że kosmatypl jest po prostu niesamowita :D Nie dość,że wet przyjął nas po godzinach urzędowania, to jeszcze zapłaciła mu 80 zł, tak jak ostatnio, ale za to wydarła od niego gratis lekarstwa na następny zastrzyk, strzykawki i igły :) No, po prostu zatkało mnie! Ja to przy niej d.... wołowa jestem :)

Postanowiłyśmy z kosmatypl ,że nie będziemy przenosić kociaków w inne miejsce na czas mojej nieobecności. One są dostatecznie zestresowane i wymordowane, niech mają chociaż znajome otoczenie. Poza tym nie wiadomo, czy w nowym miejscu nie złapałyby czegoś, chcemy też dokończyć leczenie u jednego weta. Kosmatypl wzięła na siebie opiekę nad małymi podczas mojego urlopu.
Nad problemami finansowymi będziemy myśleć, na razie wszystko finansuje kosmatypl.

Jutro ma się zgłosić pan chętny na jedną burą kotkę, może też moja koleżanka weźmie drugą, ale nie jest to na 100% pewne. Mam też ewentualną kandydatkę do zaadoptowania Ulaanki.
Ponieważ to jednak na wodzie pisane, a poza tym nie chcę oddawać chorych kotów, to bardzo potrzebne ogłoszenia. Jutro napiszę coś jeszcze o charakterach kociaków, dzisiaj padam na pyszczydło.

Dziękuję agis za chęć zabrania ode mnie tych kotów i umieszczenia ich na razie w lecznicy a potem ewentualnie w innych DT. :) Uważam,że w ich stanie lecznica nie jest najwłaściwszym miejscem. Niemniej jestem wdzięczna.

Poszukujemy osób, które umieją robić zastrzyki podskórne!!! W razie czego mogę poprosić sąsiadkę, ale ona lekarz ludzki, więc nie wiem, czy potrafi. :)

katanga

 
Posty: 1122
Od: Czw sty 01, 2004 21:50
Lokalizacja: Pruszków/Warszawa

Post » Pon lip 07, 2008 21:39

katanga pisze:Poszukujemy osób, które umieją robić zastrzyki podskórne!!! W razie czego mogę poprosić sąsiadkę, ale ona lekarz ludzki, więc nie wiem, czy potrafi. :)


Jak ja się nauczyłam, to lekarz ludzki na pewno też się nauczy ;) Niestety nie jestem w stanie dojeżdżać do Pruszkowa codziennie, aby robić zastrzyki. Może ktoś z Pruszkowa potrafi.
Obrazek
Obrazek
Jeszcze żaden nieśmiertelny bóg nie przeżył śmierci swoich wyznawców.
NAUKA O KLIMACIE.PL

genowefa

Avatar użytkownika
 
Posty: 18789
Od: Pon wrz 18, 2006 13:34
Lokalizacja: Warszawa-Ursus

Post » Pon lip 07, 2008 22:19

Katanga, Kosmatypl - no istotnie - wieści rewolucyjne. Jesteście niesamowite i bardzo dzielne!!
Nadal oferuję swoją pomoc - niestety ograniczoną co najmniej dwojako (finanse, praca => ograniczone możliwości czasowe).

Kciuki za to trzymam w zakresie nieograniczonym!

Kaprys2004

 
Posty: 12087
Od: Śro kwi 02, 2008 15:53
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon lip 07, 2008 22:40

katanga pisze:Nie dość,że wet przyjął nas po godzinach urzędowania, to jeszcze zapłaciła mu 80 zł, tak jak ostatnio, ale za to wydarła od niego gratis lekarstwa na następny zastrzyk, strzykawki i igły :) No, po prostu zatkało mnie! Ja to przy niej d.... wołowa jestem :)


sama mówiłaś, że mam ładne nogi... :twisted: :twisted: :twisted:

przypomniałam sobie - mam koleżankę z Pruszkowa - pielęgniarkę - jutro do niej dzwonię i myślę, że nie będzie problemów (szczepi nasze stajenne stworzenia) - jutro z nią uzodnię.

To betamox - więc co 48 godzin - zatem następna dawka w środę - damy radę 8)
Obrazek

kosmatypl

 
Posty: 1137
Od: Śro lut 13, 2008 14:39
Lokalizacja: Pruszków

Post » Wto lip 08, 2008 5:47

Kaprys, ja proponuję wsparcie duchowe i logistyczne, w razie co :D:D
Duchowe oznacza kawę i pogaduchy!!! Czekam. :D

Kosmatypl, jak robi koniom, to i kotom chyba zrobi , no nie?

Genowefa - sąsiadka kiedyś robiła kiedyś mojemu kocurowi zastrzyk, ale miała niejakie trudności z przebiciem się przez skórę :)

Biedne zestresowane kiciusie rzuciły się na jedzonko po przyjeździe od weta i pałaszowały aż im się uszy trzęsły. Przy okazji zauważyłam,że Pierniczek nie lubi mokrego.
Małabura nie odstępuje mnie na krok, trzeba na nią pioruńsko uważać, bo już odkryła przedpokój i schody i daje dyla, jak tylko otworzę drzwi :)

katanga

 
Posty: 1122
Od: Czw sty 01, 2004 21:50
Lokalizacja: Pruszków/Warszawa

Post » Wto lip 08, 2008 7:18

katanga pisze:Kosmatypl, jak robi koniom, to i kotom chyba zrobi , no nie?



robi, robi ! w stajni mamy wszystkie stwory, nie tylko konie...


z tą skórą to prawda - kiedyś namówiłam koleżankę wet-a, aby mi podała żółtaczkę (bo nie chciało mi się jeździć nigdzie, a to było w stajni właśnie) - podała, ale potem na twarzy miała wyraz obrzydzenia i powiedziałą 'bleeeee, wlazło jak w masło' - zatem pewnie coś w tym jest....
Obrazek

kosmatypl

 
Posty: 1137
Od: Śro lut 13, 2008 14:39
Lokalizacja: Pruszków

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: CharlesWhips, puszatek i 50 gości