Koty na Warszawskiej Woli! Potrzebna pomoc w sterylkach+ DT!

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto maja 26, 2009 9:13

Ta Wola jest straszna :twisted: ,mi właśnie koleżanka powiedziała że na ul.Batalionu Zośka 2 (tam mieszka jej mama)wywieszona jest kartka że nie wolno karmić kotów a te koty strasznie miauczą w piwincy pod drzwiami.Więc pytam się jej gdzie maja byc karmione ,ona nie wie ale kotów na podwórku nie widzi ,wywnioskowalam że one są zamknięte w piwnicy 8O podobno dokarmia jakaś Pani z parteru ,tylko gdzie skoro w piwnicach nie wolno ,a koty nie wychodzą na zewnątrz
Obrazek

Henia

 
Posty: 3068
Od: Pt mar 10, 2006 14:29
Lokalizacja: Warszawa-Muranów

Post » Wto maja 26, 2009 9:18

Henia pisze:Ta Wola jest straszna :twisted: ,mi właśnie koleżanka powiedziała że na ul.Batalionu Zośka 2 (tam mieszka jej mama)wywieszona jest kartka że nie wolno karmić kotów a te koty strasznie miauczą w piwincy pod drzwiami.Więc pytam się jej gdzie maja byc karmione ,ona nie wie ale kotów na podwórku nie widzi ,wywnioskowalam że one są zamknięte w piwnicy 8O podobno dokarmia jakaś Pani z parteru ,tylko gdzie skoro w piwnicach nie wolno ,a koty nie wychodzą na zewnątrz


a cos takiego nie jest nielegalne? koty trzeba dokarmiac
Filemon, Nuteńka [*] kocham na wieki....
Franuś [*] w moim serduszku na zawsze
Dzwoneczku [*] Kochanie, pamiętam...
Bokiruniu [*] dziękuję...
Obrazek
Obrazek

Satoru

 
Posty: 11062
Od: Czw sie 21, 2003 13:32
Lokalizacja: Warszawa - Ochota

Post » Wto maja 26, 2009 18:15

Henia pisze:Ta Wola jest straszna :twisted: ,mi

właśnie koleżanka powiedziała że na ul.Batalionu Zośka 2 (tam mieszka

jej mama)wywieszona jest kartka że nie wolno karmić kotów a te koty

strasznie miauczą w piwincy pod drzwiami.Więc pytam się jej gdzie maja

byc karmione ,ona nie wie ale kotów na podwórku nie

widzi ,wywnioskowalam że one są zamknięte w piwnicy 8O podobno

dokarmia jakaś Pani z parteru ,tylko gdzie skoro w piwnicach nie wolno ,a

koty nie wychodzą na zewnątrz



Heniu , moze niech ta pani zawiadomo schronisko niech koty zabiora.
Biedaki krzycza z głodu i pragnienia, niedługo oslepna w tych piwnicach.
Trzeba ta sprawe zgłosic moze do Strazy Ekologicznej , jak mieszkancy
moga słuchac tego płaczu zamknietych kotów.

Koty na Woli od dawna zyja w biedzie z braku karmicieli.

Widac ,ze nic sie nie zmieniło na lepsze w tych okolicach od 4 lat
przykładem jest poniższy watek.


http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=30466


Może ktoś zlituje sie nad tymi biedami :( z rejonu ul. Pustola, Sowinskiego i Batalionu Zośka

Pani Wiesia codziennie wylewa łzy do mnie na te biedy , ze została sama z tym problemem.
Ostatnio edytowano Śro cze 03, 2009 23:10 przez meggi 2, łącznie edytowano 1 raz
"Nie nowina, że głupi mądrego przegadał; Kontent więc, iż uczony nic nie odpowiadał, tym bardziej jeszcze krzyczeć przeraźliwie począł; Na koniec, rzekł mądry, by nie być w odpowiedzi dłużny:
Wiesz, dlaczego dzwon głośny? Bo wewnątrz próżny."
(z I.Krasickiego)

meggi 2

 
Posty: 8744
Od: Sob lip 07, 2007 21:16
Lokalizacja: Warszawa-Wola

Post » Wto maja 26, 2009 18:36

meggi 2 pisze:
Henia pisze:Ta Wola jest straszna :twisted: ,mi

właśnie koleżanka powiedziała że na ul.Batalionu Zośka 2 (tam mieszka

jej mama)wywieszona jest kartka że nie wolno karmić kotów a te koty

strasznie miauczą w piwincy pod drzwiami.Więc pytam się jej gdzie maja

byc karmione ,ona nie wie ale kotów na podwórku nie

widzi ,wywnioskowalam że one są zamknięte w piwnicy 8O podobno

dokarmia jakaś Pani z parteru ,tylko gdzie skoro w piwnicach nie wolno ,a

koty nie wychodzą na zewnątrz



Heniu , moze niech ta pani zawiadomo schronisko niech koty zabiora.
Biedaki krzycza z głodu i pragnienia, niedługo oslepna w tych piwnicach.
Trzeba ta sprawe zgłosic moze do Strazy Ekologicznej , jak mieszkancy
moga słuchac tego płaczu zamknietych kotów.

Koty na Woli od dawna zyja w biedzie z braku karmicieli.

Widac ,ze nic sie nie zmieniło na lepsze w tych okolicach od 4 lat
przykładem jest poniższy watek.


http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=30466


Może ktoś zlituje sie nad tymi biedami :( z rejonu ul. Pustola, Sowinskiego i Antka Rozpylacza

Pani Wiesia codziennie wylewa łzy do mnie na te biedy , ze została sama z tym problemem.


w schronisku prawdopodobnie dojdzie im jeszcze chorobsko a pewnie nawet i niejedno. Lepiej byloby je przeniesc w miejsce bardziej przyjazne kotom.

Moze Toz?
Filemon, Nuteńka [*] kocham na wieki....
Franuś [*] w moim serduszku na zawsze
Dzwoneczku [*] Kochanie, pamiętam...
Bokiruniu [*] dziękuję...
Obrazek
Obrazek

Satoru

 
Posty: 11062
Od: Czw sie 21, 2003 13:32
Lokalizacja: Warszawa - Ochota

Post » Wto maja 26, 2009 21:08

schronisku prawdopodobnie dojdzie im jeszcze chorobsko a pewnie nawet i niejedno. Lepiej byloby je przeniesc w miejsce bardziej przyjazne kotom.


w schronisku nie beda chociaz głodne i nie beda umierały w cierpieniu.
"Nie nowina, że głupi mądrego przegadał; Kontent więc, iż uczony nic nie odpowiadał, tym bardziej jeszcze krzyczeć przeraźliwie począł; Na koniec, rzekł mądry, by nie być w odpowiedzi dłużny:
Wiesz, dlaczego dzwon głośny? Bo wewnątrz próżny."
(z I.Krasickiego)

meggi 2

 
Posty: 8744
Od: Sob lip 07, 2007 21:16
Lokalizacja: Warszawa-Wola

Post » Wto maja 26, 2009 21:28

meggi 2 pisze:
schronisku prawdopodobnie dojdzie im jeszcze chorobsko a pewnie nawet i niejedno. Lepiej byloby je przeniesc w miejsce bardziej przyjazne kotom.


w schronisku nie beda chociaz głodne i nie beda umierały w cierpieniu.


ojjj nie wiem :roll:
Filemon, Nuteńka [*] kocham na wieki....
Franuś [*] w moim serduszku na zawsze
Dzwoneczku [*] Kochanie, pamiętam...
Bokiruniu [*] dziękuję...
Obrazek
Obrazek

Satoru

 
Posty: 11062
Od: Czw sie 21, 2003 13:32
Lokalizacja: Warszawa - Ochota

Post » Wto maja 26, 2009 22:24

Satoru pisze:
meggi 2 pisze:
schronisku prawdopodobnie dojdzie im jeszcze chorobsko a pewnie nawet i niejedno. Lepiej byloby je przeniesc w miejsce bardziej przyjazne kotom.


w schronisku nie beda chociaz głodne i nie beda umierały w cierpieniu.


ojjj nie wiem :roll:


TOZ własnego schroniska nie prowadzi, więc nie będzie miał gdzie zabrać dużej liczby kotów- a jeśli schronisko, to najlepiej z wolierą, gdzie koty będą żyły na takiej "półwolności", one źle zniosą zamknięcie w klatkach.

byłaś kiedykolwiek w schronisku na kociarni, że się w ten sposób wypowiadasz? :roll: ja tylko krótko- choróbsko oczywiście jakieś może się przyplątać, tak samo jak na podwórku czy nawet u domowego kota, ale w przeciwieństwie do podwórka jest tam wet, koty mają zapewnione żarcie i (przynajmniej tak powinno być) ubezpłodnienie.
chętni na kota
-
Pozytywne myślenie wszystko odmieni - ja wierzę w świat bez bezdomnych, cierpiących psów i kotów jeszcze przed 40.
---
Poszukuję osoby która może pomóc w sterylizacji kotów bezdomnych w Polanowie oraz Nowym Miasteczku oraz osoby która odwiezie wiejską kotkę na zabieg pod Kielcami. Proszę o info na pw. Dziękuję :-)

VeganGirl85

Avatar użytkownika
 
Posty: 16929
Od: Śro gru 29, 2004 9:09
Lokalizacja: Warszawa Grochów

Post » Wto maja 26, 2009 22:52

XAgaX pisze:
Satoru pisze:
meggi 2 pisze:
schronisku prawdopodobnie dojdzie im jeszcze chorobsko a pewnie nawet i niejedno. Lepiej byloby je przeniesc w miejsce bardziej przyjazne kotom.


w schronisku nie beda chociaz głodne i nie beda umierały w cierpieniu.


ojjj nie wiem :roll:


TOZ własnego schroniska nie prowadzi, więc nie będzie miał gdzie zabrać dużej liczby kotów- a jeśli schronisko, to najlepiej z wolierą, gdzie koty będą żyły na takiej "półwolności", one źle zniosą zamknięcie w klatkach.

byłaś kiedykolwiek w schronisku na kociarni, że się w ten sposób wypowiadasz? :roll: ja tylko krótko- choróbsko oczywiście jakieś może się przyplątać, tak samo jak na podwórku czy nawet u domowego kota, ale w przeciwieństwie do podwórka jest tam wet, koty mają zapewnione żarcie i (przynajmniej tak powinno być) ubezpłodnienie.


bylam. cierpienie to nie tylko męki fizyczne. to przede wszystkim bol psychiczny, zwlaszcza dla dzikiego kota.
Filemon, Nuteńka [*] kocham na wieki....
Franuś [*] w moim serduszku na zawsze
Dzwoneczku [*] Kochanie, pamiętam...
Bokiruniu [*] dziękuję...
Obrazek
Obrazek

Satoru

 
Posty: 11062
Od: Czw sie 21, 2003 13:32
Lokalizacja: Warszawa - Ochota

Post » Wto maja 26, 2009 22:57

Beaciu a teraz jakie maja zycie - głodne i zamkniete
w ciemnej zimnej piwnicy to nie maja bólu psychicznego
"Nie nowina, że głupi mądrego przegadał; Kontent więc, iż uczony nic nie odpowiadał, tym bardziej jeszcze krzyczeć przeraźliwie począł; Na koniec, rzekł mądry, by nie być w odpowiedzi dłużny:
Wiesz, dlaczego dzwon głośny? Bo wewnątrz próżny."
(z I.Krasickiego)

meggi 2

 
Posty: 8744
Od: Sob lip 07, 2007 21:16
Lokalizacja: Warszawa-Wola

Post » Wto maja 26, 2009 22:59

meggi 2 pisze:Beaciu a teraz jakie maja zycie - głodne i zamkniete
w ciemnej zimnej piwnicy to nie maja bólu psychicznego


mają!!! dlatego jestem za proba przeniesienia ich gdzies na otwarty teren, ale nie do schroniska
Filemon, Nuteńka [*] kocham na wieki....
Franuś [*] w moim serduszku na zawsze
Dzwoneczku [*] Kochanie, pamiętam...
Bokiruniu [*] dziękuję...
Obrazek
Obrazek

Satoru

 
Posty: 11062
Od: Czw sie 21, 2003 13:32
Lokalizacja: Warszawa - Ochota

Post » Wto maja 26, 2009 22:59

Satoru pisze:
XAgaX pisze:
Satoru pisze:
meggi 2 pisze:
schronisku prawdopodobnie dojdzie im jeszcze chorobsko a pewnie nawet i niejedno. Lepiej byloby je przeniesc w miejsce bardziej przyjazne kotom.


w schronisku nie beda chociaz głodne i nie beda umierały w cierpieniu.


ojjj nie wiem :roll:


TOZ własnego schroniska nie prowadzi, więc nie będzie miał gdzie zabrać dużej liczby kotów- a jeśli schronisko, to najlepiej z wolierą, gdzie koty będą żyły na takiej "półwolności", one źle zniosą zamknięcie w klatkach.

byłaś kiedykolwiek w schronisku na kociarni, że się w ten sposób wypowiadasz? :roll: ja tylko krótko- choróbsko oczywiście jakieś może się przyplątać, tak samo jak na podwórku czy nawet u domowego kota, ale w przeciwieństwie do podwórka jest tam wet, koty mają zapewnione żarcie i (przynajmniej tak powinno być) ubezpłodnienie.


bylam. cierpienie to nie tylko męki fizyczne. to przede wszystkim bol psychiczny, zwlaszcza dla dzikiego kota.


dlatego pisałam o wolierze. A że pisałaś o cierpieniu fizycznym, to się troszku przyczepiłam :twisted:

meggi, zgadzam się w 100%.
chętni na kota
-
Pozytywne myślenie wszystko odmieni - ja wierzę w świat bez bezdomnych, cierpiących psów i kotów jeszcze przed 40.
---
Poszukuję osoby która może pomóc w sterylizacji kotów bezdomnych w Polanowie oraz Nowym Miasteczku oraz osoby która odwiezie wiejską kotkę na zabieg pod Kielcami. Proszę o info na pw. Dziękuję :-)

VeganGirl85

Avatar użytkownika
 
Posty: 16929
Od: Śro gru 29, 2004 9:09
Lokalizacja: Warszawa Grochów

Post » Wto maja 26, 2009 23:03

variety pisze:Dopiero teraz znalazłam ten wątek :(

Mieszkam przysłowiowy rzut beretem od Pustola i mogłabym zająć się dokarmianiem tych "kocich przecinków"... 8)

Ile ich tam jest?
Ile orientacyjnie potrzeba karmy na jeden raz? Nie chciałabym, by to zadanie mnie przerosło finansowo, a podkarmianie co jakiś czas wydaje mi się mało sensowne... :evil:
No i w gdzie, w jakich konkretnie miejscach dokarmiać? Czy stoją tam już jakiś miski/pojemniki, do których można wsypać żarełko?
Czy ktoś, to już w jakiś sposób koordynuje?

Może to dużo pytań, jak na jeden post, ale muszę się jakoś do tego przygotować :twisted:


Variety , czy moze juz spotkałas sie z kocia gromadką?
"Nie nowina, że głupi mądrego przegadał; Kontent więc, iż uczony nic nie odpowiadał, tym bardziej jeszcze krzyczeć przeraźliwie począł; Na koniec, rzekł mądry, by nie być w odpowiedzi dłużny:
Wiesz, dlaczego dzwon głośny? Bo wewnątrz próżny."
(z I.Krasickiego)

meggi 2

 
Posty: 8744
Od: Sob lip 07, 2007 21:16
Lokalizacja: Warszawa-Wola

Post » Śro maja 27, 2009 9:13

Ja też nie mogę zrozumieć ludzi ,jak mogą słuchać placzu kotów :twisted:
Poprosiłam koleżankę zeby coś się więcej dowiedziała od tej Pani co podobno dokarmia
Obrazek

Henia

 
Posty: 3068
Od: Pt mar 10, 2006 14:29
Lokalizacja: Warszawa-Muranów

Post » Śro maja 27, 2009 21:53

Henia, interwencjami w sytuacjach jak opisujesz powyżej zajmuje się również Straż dla Zwierząt (to nie jest Eko Patrol Straży Miejskiej).

Podaję linka do ich strony internetowej:

http://www.strazdlazwierzat.com.pl/

Na górze ww strony jest telefon alarmowy, siedzibę mają na Puławskiej 7/9.

Dzikers

 
Posty: 499
Od: Nie kwi 12, 2009 14:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw maja 28, 2009 7:04

Dzikers wiem ,ale najpierw muszę dokładnie się dowiedzieć od Pani która karmi koty ,jak wygląda sytuacja .Może coś się dzisiaj dowiem.
Obrazek

Henia

 
Posty: 3068
Od: Pt mar 10, 2006 14:29
Lokalizacja: Warszawa-Muranów

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Agnieszka LL, Google [Bot] i 89 gości