U mnie bez zmian
Tzn czeka nas wet, bo na odleglosc podejrzewam swierzba, ale to dopiero we wtorek.
Kociaki sa bardzo zywotne, bawią się ślicznie, nie zwracajac na mnie uwagi, mniej się kumplują z moimi, Koń warczy okropnie na nie, a Walery zlewa.
Krów został ochrzczony Tulipanem, jakoś mi pasuje do niego, burasiątko nadal miewa rózne imiona, w koncu znajdzie to wlasciwe. Tulipan się domył wreszcie, bardzo z niego pocieszne stworzenie. Na białej mężnej piersi ma czarne serduszko łaciate, taki kotek - walentynek.
Dziczą jeszcze, ale oswoimy

Prawdziwi mężczyźni nie jedzą miodu, oni żują pszczoły.