No i mój aniołeczek rozmruczany - Zosia, znaczy się, przegoniła mojego gościa

. Przychodzi jeść, miski wystawiam mu na murku ale nie wchodzi do ogródka.
Czy moje kocice przyzwyczają się do niego, jak będzie codziennie wpadał na chwilkę? Wczoraj jak był, to myslałam, że już wszystko OK, przypatrywały mu się tylko, ale jak się rozwalił po jedzeniu na murku to Zosia skoczyła do niego i biedny uciekł. Nie za daleko co prawda ale uciekł

[/b]