Kraków - młoda kicia pojechała do swojego domu :)))

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro maja 14, 2008 7:44

Dzięki za zyczliwość.
Kotunia pojechała własnie na sterylkę. Jest w dobrym stanie fizycznym, więc nie powinno być problemów.
Obrazek Amelki już nie ma...

Miuti

 
Posty: 6238
Od: Pt lis 30, 2007 12:03
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro maja 14, 2008 9:15

Tak jak napisała Miuti, o siódmej zawiozłam małą do mojej wetki. Mam dzwonić i dowiadywać się jak poszło około czternastej. Mam nadzieję, że wszystko będzie ok i Zunię, już okaftanikowaną, odbiore po pracy, czyli w okolicach piątej. Oczywiście dam znać, jak będę miała jakieś nowe informacje. Trzymajcie kciuki, bardzo proszę, bo jednak trochę się denerwuję.
ObrazekObrazek

bechet

 
Posty: 8667
Od: Śro sie 24, 2005 9:54
Lokalizacja: kraków

Post » Śro maja 14, 2008 9:19

Trzymam kciuki. I denerwuję się.
Obrazek Amelki już nie ma...

Miuti

 
Posty: 6238
Od: Pt lis 30, 2007 12:03
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro maja 14, 2008 10:32

Może się kici charakterek troszkę zmieni. Uspokoi się kocina.
Obrazek Amelki już nie ma...

Miuti

 
Posty: 6238
Od: Pt lis 30, 2007 12:03
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro maja 14, 2008 16:48

Jesteśmy już w domu i kicia wybudza się w mojej łazience. Wszystko poszło ok, a nawet bardziej niż ok, bo Zunia była w ciąży (miałaś rację, Bungo!). Kociaków było aż sześć i marne szanse na to, żeby drobniutka Zunia poradziła sobie z porodem. A więc zdążyliśmy. Jutro idziemy na kontrolę i dodatkową kroplówkę.
ObrazekObrazek

bechet

 
Posty: 8667
Od: Śro sie 24, 2005 9:54
Lokalizacja: kraków

Post » Śro maja 14, 2008 16:49

Uff, uff, dobra robota :ok:
Kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!
[...] jesteś tym, co jesz... kabanosem w majonezie"

ariel

 
Posty: 18769
Od: Wto mar 15, 2005 11:48
Lokalizacja: Warszawa Wola

Post » Czw maja 15, 2008 7:30

Sześć kocich nieszczęść mniej.

Dzięki, kochana Bechet!
Zrobiłaś coś wspaniałego.
Obrazek Amelki już nie ma...

Miuti

 
Posty: 6238
Od: Pt lis 30, 2007 12:03
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw maja 15, 2008 8:39

Kicia jest niesamowita 8O Zaraz po przyniesieniu do domu ulokowałam ją w zamkniętym plastikowym transporterku, w ciemnej łazience, żeby się wybudziła do końca. Po dziesięciu minutach Zunia po raz pierwszy wyłamała kratkę w transporterze (tę samą, którą wyłamał kiedyś Paciorek). Wpakowałam ją zatem z powrotem. Po kilku chwilach dziewczyna manewr powtórzyła i już nie zdążyłam jej złapać. Musiałam za to pędem kończyć pranie torby, w której ją przyniosłam od wetki (zasikała ją po drodze), bo Zunia swoim zwyczajem wskoczyła na brzeg wanny i bałam się, że do owego prania wpadnie. Niestety nie udało mi się opanować tego jej skakania, choć bałam się o ranę i szwy. Poza tym, jak poprzednio, równo lała moje koty i ogólnie wszczynała awantury. Później poszła na balkon powerandować. Ogólnie zachowywała się, jakby nic się nie stało. No i strasznie domagała się jedzenia :lol: barankuje i mruczy
Dziś kicia trochę spokojniejsza, pewnie środki przeciwbólowe przestały działać. Siedzi w łazience, barankuje i mruczy. Rano za to miałyśmy nieprzyjemną sytuację, bo mała prawie całkiem wyszarpała sobie wenflon i musiałam zdemontować resztki opatrunku. Bolało ją, więc się wkurzała, ale ręcznik założony na głowę pomógł i wenflon szczęśliwie został usunięty. Muszę zadzwonić do wetki i zapytać czy założą drugi czy rezygnujemy z dzisiejszej kroplówki. Antybiotyk podaję sama, więc może nie trzeba jej znów stresować podróżami.

Zdumiewa mnie ta mała. Moje koty wybudzały się po takich narkozach ładnych parenaście godzin, a ta od razu zaczęła niemal normalnie funkcjonować, i to po sterylce aborcyjnej 8O

Aha, i strrrrasznie wkurza nas kaftanik :twisted:

Aha nr 2 ;) Pani doktor powiedziała, że Zunia wygląda jak abisyńczyk 8)
Komu, komu prawie rasowego kota???

Aha nr 3 ;) Jadziu, dziękuję za dach nad głową dla Zuni :)
ObrazekObrazek

bechet

 
Posty: 8667
Od: Śro sie 24, 2005 9:54
Lokalizacja: kraków

Post » Czw maja 15, 2008 9:25

Dzielna mała dziewczynka 8)
P.s. Moze ona i mała, ale charrrakterek ma wielki :mrgreen:

Mocne kciuki cały czas :ok: :ok: :ok:

skaskaNH

Avatar użytkownika
 
Posty: 21090
Od: Pt lut 03, 2006 0:21
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw maja 15, 2008 10:28

:ok: :ok: :ok: za kicię
Obrazek
Obrazek Obrazek

mimw

 
Posty: 7010
Od: Sob mar 10, 2007 17:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw maja 15, 2008 13:08

Taki dach......

Może jednak trafiłaby pod inny?
U mnie jest nieciekawie. Klatka, kupa psów i kotów...
Obrazek Amelki już nie ma...

Miuti

 
Posty: 6238
Od: Pt lis 30, 2007 12:03
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw maja 15, 2008 17:43

Pracujemy nad tym, Jadziu, ale sama wiesz, jak jest ciężko :(

A u nas coraz spokojniej. Pewnie troszkę dlatego, że panna jest obolała. Cały dzień przespała w łazience, wstała, jak wróciłam z pracy. Na koty pokrzykuje, ale mijają się juz całkiem blisko. Łapy wszystkie trzymają przy sobie. Za to w stosunku do ludzi Zunia jest coraz bardziej przyjacielska. Lubi sie miziać w łazience (tam też sypia, czuje się tam chyba najbezpieczniej) i mruczy.
Myślę, że potrzeba jej po prostu trochę czasu i będzie ok.
ObrazekObrazek

bechet

 
Posty: 8667
Od: Śro sie 24, 2005 9:54
Lokalizacja: kraków

Post » Pt maja 16, 2008 7:24

Ja wcale nie nalegam, żeby koniecznie szukać kici na cito nowego tymczasu!
Zołzunia jednakże wyraźnie lepiej sięc zuje w niezakoconym mieszkaniu.


:roll:
Obrazek Amelki już nie ma...

Miuti

 
Posty: 6238
Od: Pt lis 30, 2007 12:03
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt maja 16, 2008 8:45

Jak dzisiaj?
Marcelibu
 

Post » Pt maja 16, 2008 8:54

W porządku.
Mała wyspała się na świeżym praniu w łazience i wstała na śniadanie. Noce mamy raczej spokojne (raczej - Paciorek pozdrawia :twisted: ), bo dziewczynka ładnie sypia i nie stresuje moich kotów zwiedzaniem domu. Syki nadal są, ale nikt się tym zbytnio nie przejmuje. Zunia ładnie je (delikatnie powiedziane), więc nie mam żadnych problemów z podawaniem antybiotyków - ładuję je po prostu do michy. Kicia jest coraz ładniej zsocjalizowana z nami. Jak koty pozwalają, to chodzi za mną krok w krok, wita się z nami rano w łazience (i przeszkadza w myciu zębów i robieniu makijażu ;), i wskakuje na biurko, jak chce się pomiziać. Tylko ten kaftanik ją strasznie denerwuje, ale cóż robić..
ObrazekObrazek

bechet

 
Posty: 8667
Od: Śro sie 24, 2005 9:54
Lokalizacja: kraków

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], kasiek1510, Paula05, puszatek i 100 gości