Kocurek chodzi po całym domu, jeszcze ciut zestresowany,
ale daje się głaskać do kotów nastawiony raczej towarzysko.
Inne koty niestety nie.Śnieżek wszedł w ustaloną już grupę
i teraz zaczęły się roszady.
Podobno całą noc trwały kocie rogrywki.Wrzaski i walki.
Najbardziej nieprzychylnie nastawiona jest do niego biała głucha koteczka,
która kiedyś została wyrzucona razem z kocurkiem.
Renata natknęła sie na nią na środku jezdni, zabrała z sobą,
wychudzoną, chorą na nowotwór.Konieczna była operacja.
Teraz koteczka śnieżnobiała, zmężniałą, wysterylizowana
jest w domu największą dominantką.
Jak tam byłam to koty prychały i fuczały na siebie, ale najgorsze jest to,
że dwie kotki zaczęły sikać na ściany i meble.
Dlatego decyzja jest taka: szukamy domu dla Śnieżka.
Oczywiście musi to być bardzo dobry dom, bo kot też jest głuchy.
Poza tym tyle przeszedł, choć to młody kot, że należy mu się super dom.
Kot jest dużym kocurem, jest jeszcze brudny, no ale to zrozumiałe,
ale sierść ma gęstą, piękną.Jest duży ale bardzo chudy.
Jak patrzyłam na jego doopinę to płakać mi się chciało.
Teraz trochę fotek, choć nie chciał współpracować i stale był w ruchu.
Proszę jaki to chudzielec.
W całerj okazałości.
Nie ten śpiący, biały precelek, to koteczka.I to ona stoi obok niego na 2 zdjęciu i fuczy.
I jeszcze Śnieżek.



