Clipcio już w swoim własnym domku
Drugi z kocurków - Morusek - ciągle czeka na swoją szansę.
Wychodzi już z zapalenia uszu, dostawał oridermyl, był leczony antybiotykiem i dostawał leki przeciwzapalne. Czasem jeszcze potrząsa główką, drapie się w uszko i ociera się nim mocno - ale jest bez porównania lepiej i według weta to raczej przeczulica, która z czasem powinna ustapić.
Skończyły się też problemy z jedzeniem - Morus bardzo ładnie je mokrą karmę i połyka suche chrupki, najchętniej małe i okrągłe (bo nasz kawaler ma tylko jednego ząbka

)
Badania krwi wyszły dobrze.
Futerko po solidnym odrobaczeniu znacznie się poprawiło, zrobiło się miękkie i ustąpił łupież.
Morusek lubi się bawić piórkami na patyku, ściga sznurek. Łasi się, ociera, zagląda tymi pięknymi oczami w głąb serca po czym daje noski w twarz
Jest słodki
