Felicja - dzięki, już niczego nam nie trzeba.

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob kwi 26, 2008 13:17

zawsze możesz zmiksować wszystko razem. wtedy do strzykawy i do pyszczydła.
Obrazek ObrazekObrazek
Franek & Rysia
Zabezpieczenia okien i balkonów 3miasto- R E A K T Y W A C J A.

rambo_ruda

 
Posty: 8231
Od: Pon maja 15, 2006 16:53
Lokalizacja: Gdynia

Post » Wto kwi 29, 2008 15:43

Na razie pasę samym "mleczkiem" - jeszcze dziś i jutro. Pacjentka zdecydowanie tego nie lubi, wyrywa się i warczy, chociaż nauczyła się w miarę chłeptać ze strzykawki. Ale boczki nie wyglądają tak makabrycznie. Co prawda nie przytyła, ale też nie schudła (mam wrażenie, że w jelitach więcej), no i energii ma zdecydowanie więcej.

Jesteśmy po szczęśliwym zdjęciu szwów, przynajmniej tych, których Fela nie zdjęła sama w chwilach nieuwagi :/ (wet się śmiał, że profesjonalnie sobie poradziła - żadnych rozerwań, rozlizań, a szwy zostały wszystkie 3). Blizna wygląda bardzo ładnie, blada, spłaszcza się. Kota szczęśliwa jak norka, że nie musi nosić kubraka, hasa po całym domu. Tylko jeszcze przed wyższymi skokami się waha i czesto odpuszcza.

A ja mam następne zmartwienie - wyjeżdżamy wszystkie 3 domowniczki na długi weekend majowy (zaplanowane jeszcze przed operacją kocicy). Ogólnie chudzielec jest w dobrej kondycji, zachowuje się żwawo, czyli niby nie ma powodu do histerii, ale nadal bardzo mało je.

Na dodatek ona jest bardzo "psychiczna" - potrzebuje obecności człowieka, je najczęściej przy ludziach, jak nikt sie nią nie zajmuje, to posępnieje...
Bez nas pewnie "załapie doła" - obawiam się, czy nie będzie jadła jeszcze mniej i nie zastanę mojej anorektyczki zagłodzonej, jak wrócę :(

Kociarnia będzie pod opieką bratowej, która codziennie przyjdzie dać im jedzenie, wodę i sprzątnąć, ale... Kocury zjedzą każdą ilość, Felicja je w maleńkich porcjach i najlepiej przy człowieku... Jak to zorganizować, żeby ona się nie wycieńczyła jeszcze...?
O karmieniu strzykawą nie wspominam, nie chcę bratowej narażać na kły, pazury i mleczko na całym ciele :P

Alternatywa jest taka:
- odizolować Felicję z pełną michą - nie wiem czy skorzysta z tej pełnej michy i czy nie zwariuje bez towarzystwa nawet kocurów przez 5 dni :|
- trzymać kociarnię razem, sypnąć żarcia kastraciego na maksa i liczyć na to, że kocury nie zjedzą wszystkiego, pekając z przeżarcia... :| Liczyć należy również na to, że ona będzie raczyła w ogóle tknąć kastracie żarcie. Bo jej ostatnio przestało smakować. A jej żarcia kocury nie mogą jeść.
- trzymać kocurnię razem i sypnąć wszystkim obu rodzajów żarcia na maksa. Czy kocurom zaszkodzi rybne żarcie przez 5 dni (RC Feline No 3)??

Ostatnie wyjście wydaje mi się najlepsze, chociaż i tak pewnie Fela nie będzie wiele jadła :/ a my będziemy mieć gigantyczne odchudzanie kocurów po powrocie :/

Kurde, nie wiem co robić. Mam wyrzuty sumienia, że wyjeżdżamy razem, pierwszy raz od 10 lat nie na zmianę :|

laranigra

 
Posty: 47
Od: Śro lut 20, 2008 14:48
Lokalizacja: Trójmiasto

Post » Pon maja 05, 2008 7:33

Jak tam Felunia po wolnym?
19.11.10 - Tosia (*) - kocie dziecko, któremu los dał tak mało czasu
26.08.11 - Czikita (*) moja pierwsza kocia miłość - przyszła, zabrała moje serce i odeszła tak szybko
14.12.12 - Felciu (*) zawsze będziesz z nami
26.04.14 - Papaja (*) najsłodsza strachliwa królewna, takiej już nie będzie
31.07.17 - Rudolf (*) moja najukochańsza kocia pierdoła

AgaPap

 
Posty: 8937
Od: Pt sie 31, 2007 6:49
Lokalizacja: Katowice i trochę Świdnica

Post » Wto maja 06, 2008 17:26

Wróciłam po chwilowym "zerwaniu ze smyczy" ;)

W końcu zdecydowałyśmy, że zwierzaki będą mieć full jedzenia przez cały czas - efekt: kocury zdecydowanie nadają się do odchudzania, wyglądają, jakby się w drzwiach miały nie mieścić, takie wielkie puchate kulki, ale Fela też nie wygląda źle.

Oczywiście jest chuda - okrągłości się po niej trudno spodziewać, ale śmiem twierdzić, że wygląda jak przed operacją, jest żwawa, wesoła i nie przesypia całych dni - więc daję jej spokój z karmieniem na siłę. Wybitnie się ucieszyła na nasz widok :)
Blizny praktycznie nie widać, goi się błyskawicznie!!

Za to została rozpuszczona przez tymczasową opiekunkę i domaga się pojenia z butelki. Zawsze lubiła lizać cieknącą wodę, ale objawiało się to tylko atakiem na człowieka podlewającego kwiatki ;) Teraz staje nad miską i miauczy - pije, jak się dolewa wody butelką.

Wygląda na to, że jakoś wychodzimy na prostą po operacji, teraz poczekam 2-3 miesiące i zobaczymy, czy zacznie więcej jeść.

laranigra

 
Posty: 47
Od: Śro lut 20, 2008 14:48
Lokalizacja: Trójmiasto

Post » Sob maja 10, 2008 11:42

Mam nadzieję, że za kilka miesięcy będziesz musiała ją odchudzać jak kocury :D
19.11.10 - Tosia (*) - kocie dziecko, któremu los dał tak mało czasu
26.08.11 - Czikita (*) moja pierwsza kocia miłość - przyszła, zabrała moje serce i odeszła tak szybko
14.12.12 - Felciu (*) zawsze będziesz z nami
26.04.14 - Papaja (*) najsłodsza strachliwa królewna, takiej już nie będzie
31.07.17 - Rudolf (*) moja najukochańsza kocia pierdoła

AgaPap

 
Posty: 8937
Od: Pt sie 31, 2007 6:49
Lokalizacja: Katowice i trochę Świdnica

Post » Pon lis 22, 2010 14:05 Felicja - chudzielec po sterylce: teraz nerki,znowu chuda :(

Wracamy po przerwie - Fela w międzyczasie utyła i rządziła sobie kocurami w domu jak królowa. Teraz znowu apatyczna i chuda jak szkieletor, do tego sierść jeszcze brzydsza (uwierzycie?..). Badania krwi - mocznik i kreatynina podniesione. Wartości dokładnych jeszcze nie znam. Jedziemy dziś na kroplówkę i po wyniki, moze się dowiem czegoś więcej. W międzyczasie pytanie do was - jak oceniacie jej szansę? Czy jest coś takiego jak uleczalnie chore nerki u kota? Kojarzy mi się to z wyrokiem :( Ile mamy czasu? Co robić z maleńką, czym próbować karmić? Je bardzo niechętnie (znowu). No i drugie pytanie: przyczyny. Czy rodzaj karmy albo jej ilość wpływa na stan nerek? Ostatnio miały zmienioną karmę na Orijena, chciałam im "zrobić dobrze" bezzbożówką. Ona nie bardzo chciała to jeść. Na RC wyglądała jak pączek, a teraz się sypnęła tragicznie. Tak źle nie wygladała nawet wtedy, kiedy tworzyłam ten wątek...

Help? :(

laranigra

 
Posty: 47
Od: Śro lut 20, 2008 14:48
Lokalizacja: Trójmiasto

Post » Wto gru 07, 2010 10:24 Re: Felicja - eozynofilowe zapalenie jelit :(

Hej... sorki, że się tak dobijam, ale liczę na Waszą na grupową wiedzę... Fela wygląda słabo:
Obrazek
Po zmianie lek. weta zmieniła się też diagnoza - nerki są w porządku, wynik biochemii był z lekkim przekroczeniem kreatyniny prawdopodobnie ze względu na odwodnienie. Nowy wet zarządzil morfologię, a tam niezłe kwiaty: obniżone leukocyty ogólnie, zero płytek krwi, w rozmazie STADA eozynofili. Była okresowa poprawa po podaniu koktailu ze sterydu, antybiotyku, witamin i leków przeciwbólowych. W tydzień kot jak nowy, zaczęła przybierać na wadze, wychodziła do drzwi witac się z gościem. Na obniżenie dawki leków zareagowala koszmarnym pogorszeniem - ostre wymioty, zgrzytanie zębami, dalsze chudnięcie, przesiadywanie w pozycji j.w. (nie "zwija się"), niechęc do kontaktu z ludźmi. Wczoraj byłyśmy na USG - zgrubienie ścian jelita, powiększone wezły chłonne i rozpoznanie: eozynofilowe zapalenie jelita. Leczenie w planie - sterydami. Sama nie wiem czy ona jeszcze da radę. Jest taka smutna i slaba :( Ktos kojarzy tę chorobę? Jakieś zalecenia? Prognozy? Jest sens ją męczyć?

laranigra

 
Posty: 47
Od: Śro lut 20, 2008 14:48
Lokalizacja: Trójmiasto

Post » Wto gru 07, 2010 21:32 Re: Felicja - eozynofilowe zapalenie jelit :(

Bardzo proszę o zamieszczanie fotek w dozwolonym na miau rozmiarze,
to znaczy maksymalnie 640 pikseli na dłuższym boku. Większe - w postaci miniaturek.
Za duże fotki będą zamieniane na linki i czekały na "poprawkę".
:idea: http://imageshack.us/ oferuje bardzo wygodne zmniejszanie podczas uploadu.

:arrow: Screen z podpowiedzią
:idea: Na samym dole strony ImageShacka jest pole wyboru języka - można mieć po polsku. 8)
Obrazek

graszka-gn

Avatar użytkownika
 
Posty: 3964
Od: Wto maja 29, 2007 19:04

Post » Wto gru 07, 2010 21:44 Re: Felicja - eozynofilowe zapalenie jelit :(

laranigra, czy mała mogła coś połknąć, czymś się struć, etc, etc? wygląda bardzo źle :(

Fela już trzyma kciuki za swoją imienniczkę.

Cameo

 
Posty: 16220
Od: Pt cze 20, 2008 23:44

Post » Śro gru 08, 2010 17:56 Re: Felicja - eozynofilowe zapalenie jelit :(

Przepraszam za rozmiar fotki - poprawione.

Cameo - nie, raczej nic nie zjadła, poza własnymi kłakami może, ale to robiła nie raz i kończyło sie wymiotami najwyżej. Ma stan zapalny w jelicie. Jedyna przyczyna jaką podejrzewam, to karma (ostatnio zmieniona na Orijen). W tej chwili wygląda jeszcze biedniej (tak, to możliwe), wymiotowała rano nawet convalescence'em RC. W południe dostała ranigast i czopek przeciwwymiotny, pół godziny później kolejną porcję convalescence i to się już "przyjęło - tylko ze to mało, bardzo mało jak na jej "dług" :(

Dzięki za odpowiedź. Idziemy jeszcze trochę powalczyć...

laranigra

 
Posty: 47
Od: Śro lut 20, 2008 14:48
Lokalizacja: Trójmiasto

Post » Sob gru 11, 2010 12:41 Re: Felicja - eozynofilowe zapalenie jelit :(

Fela przyszła się tylko pożegnać. I obiecać, że już nigdy nie przekroczy żadnego dozwolonego rozmiaru...
Obrazek

laranigra

 
Posty: 47
Od: Śro lut 20, 2008 14:48
Lokalizacja: Trójmiasto

Post » Sob gru 11, 2010 14:18 Re: Felicja - dzięki, już niczego nam nie trzeba.

Wyświetlił mi się Twój wątek, bo kiedyś wpisałam się w sprawie zachowania po sterylce... O eozynofilowym zapaleniu jelita nie wiem nic, więc i tak bym nie pomogła... Strasznie mi przykro i smutno. Tym bardziej, że wszystko potoczyło się tak szybko. :( Bardzo Ci współczuję. Wiem, że zabrzmi to banalnie, ale - trzymaj się jakoś...

aniaposz

Avatar użytkownika
 
Posty: 14654
Od: Pt maja 25, 2007 8:41
Lokalizacja: Warszawa-Bemowo

Post » Sob gru 11, 2010 14:25 Re: Felicja - dzięki, już niczego nam nie trzeba.

współczuję :(
Obrazek ObrazekObrazek
Franek & Rysia
Zabezpieczenia okien i balkonów 3miasto- R E A K T Y W A C J A.

rambo_ruda

 
Posty: 8231
Od: Pon maja 15, 2006 16:53
Lokalizacja: Gdynia

Post » Pon gru 13, 2010 9:29 Re: Felicja - dzięki, już niczego nam nie trzeba.

Przykro, że tak się to skończyło :(

Śpij spokojnie Felicjo (*)
19.11.10 - Tosia (*) - kocie dziecko, któremu los dał tak mało czasu
26.08.11 - Czikita (*) moja pierwsza kocia miłość - przyszła, zabrała moje serce i odeszła tak szybko
14.12.12 - Felciu (*) zawsze będziesz z nami
26.04.14 - Papaja (*) najsłodsza strachliwa królewna, takiej już nie będzie
31.07.17 - Rudolf (*) moja najukochańsza kocia pierdoła

AgaPap

 
Posty: 8937
Od: Pt sie 31, 2007 6:49
Lokalizacja: Katowice i trochę Świdnica

Post » Pon gru 13, 2010 19:17 Re: Felicja - dzięki, już niczego nam nie trzeba.

laranigra, tak mi przykro...

Felisiu, klonie i imienniczko mojej Felicji - biegaj po tęczowych łąkach, tam gdzie nic nie boli [']

graszka-gn, Ty to masz dopiero tupet - zawracać komuś głowę głupotami, i to jeszcze w takich momentach. A to nie jest twój pierwszy raz (!)

Cameo

 
Posty: 16220
Od: Pt cze 20, 2008 23:44

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: kasiek1510 i 127 gości