Na końcu pierwszego postu w wątku dopisałam wpłaty, które już dotarły na konto. Poza tym jeszcze parę osób zadeklarowało. W tej chwili jest 180 zł. Izabela w poniedziałek zacznie działać w znaczeniu robienia badań Armacie. W tej chwili nie ma dostępu do netu. Armata na szczęście je, ale jest smutny i zrezygnowany
Co do pytania Ofelii - nie możemy gwarantować stosunku Armaty do dzieci. Nie wiem, czy je wogóle zna. Był lata w schronisku, a u Marcik dzieci nie ma. Poza tym nie mamy żadnych informacji z ostatniego czasu od Marcik na temat zachowania kota. Wydaje mi się, że piwinien trafić do spokojnego i wyrozumiałego domu, gdzie niezależnie od czegokolwiek napewno nie będzie groziło mu oddanie. A co jak okaże się, że hałasliwe, małe dzieci denerwują go?
Wiem, że Iza też będzie robić wszystko żeby znaleźć mu dom. Do schroniska czasem (chociaż rzadko) przychodzą ludzie, którzy odrazu zaznaczają, że chcą kota z małymi szansami na adopcję (czytaj: chory, stary, kaleki itp). Gdy jeszcze pracowałam, wyadoptowałyśmy w ten sposób starego, bezzębnego Klakiera, kota starego niewidomego itd. Z właścicielami jest stały kontakt i wiadomo, że mają jak w niebie. Może i Armacie w ten sposób uda się.